Właściciel
Folwark szlachecki na terenie którego znajduje się wiele pól obsadzonych zbożami, kilka czworaków chłopskich między polami, a w cemtrum ziem tych bogatych stał ogrodzony żywopłotem główny folwark gdzie znajdowała się rezydencja szlachecka Mercuriusa, spichlerz, kilka szop z narzędziami oraz wspaniały ogród.
Ziemie te choć piękne i idyllicznie wysławiające wiejską arkadię będąca w większości imperium mitem, a ziszczająca się tylko w takich nielicznych miejscach, to narażone są one wysoce na ryzyko ataków wygłodniałych ghuli lub innych stworzeń które przypadkiem wymkną się spod kontroli nekromantów z rozposcierającej się dalej krainy będącej jednym z księstw imperium - Sylvanii, dawniej czasowo okupowanej przez leśne elfy krainy, od których zyskała nazwę i zbyt gęste zalesienie, dziś oddana pod dzierżawę najbardziej zasłuźonym rodom wampirów dla imperium m.in Carsteinom, Nacrarchom, Kharnom i Drackhom, a wśród czterech rodow prym wiodą najpotężniejsi Carsteinowi będący prawnie książętami całej sylvanii dzierżawiąc jeno jej terytoria i zasoby innym klanom w ramach wymuszonej przez imperusa kooperacji. Prawda jest taka, że Carsteinowie najchętniej wybili by reszte klanów, po za tym to właśnie oni sprowadzili na swe ziemie nekromantów i przez nich Sylvania jest, jaka jest.
Właściciel
No więc jeszcze za widnia Mercurius trafił na zasięg wzroku od swego folwarku
Moderator
Mercurius powoli zbliżał sę do swojego folwarku pewnie i spokojnie... Miło jest wrócić w rodzinne strony. Jeśli nic nie zostało zniszczone, jest dobrze... I oby nie było wiadomo czego... Co Mannfred i Vlad robi...
Właściciel
Po za paroma wędrującymi w dali po graniczących z folwarkiem lasach żywych trupów, nic innego nie było nieumarłego zbyt blisko twojej posesji. Ogółem była cisza spokój i zapach podgrzewanego słońcem zboża, który aż narobił ci smaku na twój własny chleb.
Moderator
Zaciągnął się raz jeszcze... Eh... Chleb, wspaniały chleb... Podstawa każdej armii. Armia maszeruje na żołądkach, a nie na nogaach, jak zwykł mawiać jego ojciec... Ale trzeba zwiększyć ochronę. Nie wiadomo, co strzeli do głowy nieumarłym... Postanowił podjechać do stajni, by oddać konia.
Właściciel
Słudzy zajeli sie twoją klaczą, zas ty wyszedlszy ze stajni stałeś na dziedzincu przed swoim folwarkiem.
Moderator
Bez wątpienia jest to robota godna kilkunastu pokoleń. Ale teraz... Teraz udał się do głównego księgowego. Musi woedzieć, na czym stoi.
Właściciel
Jan Jordan bo tak zwał sie księgowy aktualnie kończył rozliczenia. Kolejny dzien kiedy ledwo byłes nad kreska przez wysokie podatki nakladane na ogół regionu jurysdykcyjnego Sylvanii.
Moderator
Spojrzał się na te wyliczenia.
-Jordan... Jakim ku*wa cudem? Region się zaczyna dopiero tam - pokazał w kierunek lasu - a nas koszą jak za zboże?
Właściciel
- To że księstwo wamirów jest tam, nie oznacza, że jurysdykcja nas nie przypisuje do tegoż księstwa...
Powiedział Jan.
- a z resztą, teoretycznie to nie są podatki wycelowane w nas co w wampirze książęta, coby ich nekromanci nie mieli zbyt dużych środków pieniężnych by zrobić bałagan w imperium...
Moderator
-A ktoś kiedyś stamtąd przyjechał z podatkami? Ktoś kiedyś powiedział, że nekromanci potrzebują tylko zwłok i czasem innych rzeczy do rytuałów. Ale złota raczej nie... No nic... Szkoda, że nie mamy kopalni złotq lub srebra... Chyba zatrudnię Zmiennokształtne...
Właściciel
- Cóż, władze uznały że aby mieć dodatkowe komponenty bądź uzbrojenie dla truposzy, to musza je kupić, a inaczej ich nie kupią niż za pieniądze, toteż podwyższyli podatki niemiłosiernie...
Moderator
-Jeśli dobrze się orientuję w zasadsch rządzącymi takimi państwami opisanymi przez Wielką Mistzynię Drakkenów Zakonu, to oni ożyeiają, wysyłają do kopalni masy zombie i wysysają ziemię... Chociaż wolałbym mieć za sąsiada Sylvanów... No nic... Za ile schodzi kwintal zboża? Ceny w stolicy sugerują, że płaci się za nie kwintal srebra.
Moderator
Przechylił głowę nad księgi.
-Wiem, że tego nie lubisz, ale... Coś mi się nie chce wierzyć. Chyba naprawdę zatrudnię wilkołaki...
Właściciel
Rzuć na percepcję i an wiedzę, zobaczymy ile i jak dobrze ogarniesz w tej księdze.
Właściciel
No to twoim zdanie wszystko było dobrze, co ciekawe nawet nie zaistniałą w tym miesiącu żadna korupcja, co było miłym ewenementem.
Moderator
-Czy jest w tym miesiącu przypadki korupcji oraz defraudacji?
Właściciel
- Nie no właśnie wszystko przebiegło bez zarzutów, co także i mnie zdziwiło. Nawet młynarz Błażej nie robił żadnych przekrętów, jak to zawsze miał w zwyczaju.
Rzuć sobie może na wolę.
Moderator
//Dwa, mam dwa.
-A, Błażej. Raz mnie wycyganił na 5 orłów.
Właściciel
Więc wyczuwasz fortel.
- A kogo nie wycyganił...
Moderator
-Chyba kłamiesz, że nie było korupcji ani defraudscji
Właściciel
- Panie, a gdzieżby, przecież patrzyłeś w rachunki.
Moderator
-Ale znam też ciebie Jordanie... I wiem, że kiedy kłamiesz drga Vi dolna warga.
Właściciel
- Napadł nas młody Carstein kiedy waćpan nie był obecny przez ostatnie kilka dni.
Powiedział zdesperowany.
-Tego nie ma w papierach...
Moderator
-Znam z 20. Ale to był zorganizowany atak? Czy rsczej się lordowi nudziło? Z resztą... Chyba poproszę paladynów o pomoc... I naprawdę rozważam wilkołaki...
Właściciel
- Wyglądało to jak drobny rajd, w którym podprowadzili nam tylko trochę pieniędzy i cały zapas mandragory...
Moderator
-Dlatego uważam, że powinniśmy mieć siły zbrojne... Ale na co im roślina lecznicza...
Właściciel
- Cóż... nie mi to wiedzieć.
Właściciel
-Panienka Reu była wtedy nieobecna na folwarku, była u swojej matki.
Moderator
-Rozumiem... No nic... Dziękuję Jordanie. Do miłego. - I udał się na dworek.
Właściciel
Było cholernie cicho i pusto.
Możesz sobie wykonać rzuty na percepcje oraz na wolę a zobaczymy czy coś zwróci twoją uwagę.
Moderator
//10 oraz 7. Nie mam niczego na takim poziomie., więc luz. To jest chyba na oba mam 3.
Właściciel
Cóż. W takim wypadku nagle uświadomiłeś sobie że, 'w folwarku jak zwykle cisza, tego szlachcice nie zdradzą ci też w swoich listach'
Co robisz ?
Moderator
Hm... Coś nie jest w porządku... Zwykle było coś słychać albo co... Idzie do kuchni sięgając już po szablę. Coś wisi w powietrzu...
Właściciel
W kuchni wydawało się być czysto, brakowało tylko ostrzałki, która zazwyczaj leżała na wierzchu...
Moderator
Spojrzał się na to i sprawdził schowek na żywność.
Właściciel
W schowku było pusto, ale ty po chwili poczułeś ukłucie w plecy, delikatne, ale jednak.
Masz 2 kary do rzutów na siłę, wytrzymałość i zręczność, inaczej mówiąc efekt zwiotczenia.
Moderator
//To na siłę mam same porażki...
Odwrócił się natychmiast.. Co tam jest...
Właściciel
Zobaczyłeś w takim wypadku ubranego w czarne szaty bladego humanoida z kuszą ze strzałkami z jakimś płynem. Celował w ciebie.
Moderator
Pokazał, by się uspokoił i nie celował w niego. Ale jednocześnie starał się przyszykować do obrony.
-Ej, spokojnie... Pogadajmy, jak przystało na ludzi honoru... Jesteś od Carsteinów?
Właściciel
on strzelił tylko kolejną strzałką i tym razem poproszę rzut na wytrzymałość bo nie było z zaskoczenia, a ty chciałeś się bronić...
// ciekawostka, było ok. 20 różnych rozwiązań tej sytuacji, gdybyś postąpił inaczej zależny od tego jakby ci szło oczyszczenie dworku,a także teraz jest kilka różnych opcji gotowych... //
Właściciel
Po chwili trafił cię strzałką ze środkiem nasennym, a powieki stały się ciężkie i usnąłeś.
Rzuć 1k12 na czas snu i zaraz ci napisze w następnej lokacji.