Właściciel
Nie trafił, co więcej był wystawiony na atak,od odciętej głowy usłyszałeś szkaradne 'Ku*wa '
Moderator
A teraz... Odwinął się drugą ręką pięknie za nadobnie.
Właściciel
Rzuć sobie k2 na obrażenia.
Właściciel
ch** mu tym zrobiłeś, ale powaliłeś bezgłowe ciało
Moderator
To teraz mu jeszcze kopa, tak dla zasady. W najczulsze miejsce.
Właściciel
padł przodem do ziemi więc nie było to zbyt... efektywne.
Moderator
No to w dupę. W nerki czy coś.
Właściciel
- dobra ku*wa poddaję się, pi******* szlachecki wampiryczny woj z sylvanii...
Moderator
-No i miło. -po czym przestał i ze smutkiem spojrzał się na resztki zbroi.
-Mojego dziadka jeszcze od kusz chroniła...
Właściciel
- z racji dwojakiej natury nie wiem, który z darów wolisz... Papcio Hellis ma dla ciebie coś dobrego na wampiry, a matula Freya coś ogółem przydatnego... acz nie tak efektywnego przeciw trupom.
Moderator
-Wyjaśnisz mi dokładnie, o co chodzi? Dar Hellisa znam już. Ku*as na potwory. - po czym pomachał ręką z szablą.
-A dar matki Frei?
Właściciel
-Moc lodu i podobna możliwość leczenia się nim jak ja...
Moderator
-Ciężka decyzja... Bardzo nawet... A Rudolfus pewnie zarwz się pojawi, racja?
Właściciel
-Mer, nie wku*wiaj mnie...
Właściciel
- Tak, ku*wa może płaszcz z piekielnego renifera ?
Moderator
-Nie wiem, jak to się stało, zrozum.
Właściciel
- A kto wodą władał ?
Spytał z wyrzutem w głosie.
//Kto kierowcą ku*wa był ? XD //
Moderator
-Lód to też forma wody. - po czym podszedł do tej kałuży. Co to jest w ogóle.
-Z resztą niedawno był krwawy księżyc.
Właściciel
Nagle zobaczyłeś jak z tej kałuży wychodzi wku*wiony, wielki, zabłocony piekielny renifer i sapie jakby chciał ci mocno napier...ć
Moderator
Zaczął się powoli wycofywać.
-Spokój rudolfus, spokój... Nie chciałem Cię skrzywdzić...
Właściciel
Powoli kopyto po kopycie podchodził do ciebie
-Rudolphus, siad, niedobry reniferek, nie wolno już bić Konstante, wygrał sprawiedliwie...
Moderator
Lekko się jeszcze odsunął.
Właściciel
Kiedy Rudolphus kontynuował swój marsz wku*wienia ostatecznie ciało norda skierowała rękę z lodu w stronę renifera i użyło jej by zamrozić nogi swojemu wierzchowi.
-Dobra, to co bierzesz Mer, tylko szybko, bo długo go nie przetrzymam.
Moderator
-Mam przeczucie, że mnie Reu za to zabije... Daj mi szablę.
Właściciel
Zobaczyłeś jak nagle tam, gdzie była kałuża w której był Rudolphus otworzyły się jakby wrota samego Hellaru i z płonącej ziemi demonów wyłoniła się stamtąd szabla pokryta nierozumianymi przez ciebie runami płonąca podejrzanym krwistym ogniem rozpie**olu, a była ona wykonana ze stali nieco jakby ciemniejszej od normalnej, za pewne gdybyś miał wiedzę lingadria coś by ci mogło to powiedzieć o samym artefakcie, który teraz będziesz dzierżył, oprócz tego zakończona była rękojeścią z krwistoczerwonego drewna w złotej oprawie jelca otaczającego również twoją dłoń z dużym luzem między nią, a kabłąkiem. Ogółem nikle różniła się od twojej, ale była o wiele bogatsza, wytrzymalsza i wypełniona przeklęto mocą ogni piekielnych zdolnych spalić wampiry do tego stanu, że nawet po odpowiednich rytuałach się nie odrodzą.
Moderator
Podszedł do niej, po czym wziął ją w ręce. W takim sensie, że chwycił za rękojeść.
Właściciel
Kiedy tylko chwyciłeś za rękojeść poczułeś jak ether piekielnego ognia niejako oplata twą dłoń, czułeś, że budzi się w tobie coś, co było utajnione przez geny, lecz pod wpływem nowych czynników wróciło do życia, pierwotnie dziedziczona przez twój ród magia ognia, która dawno była w tobie uśpiona wreszcie się przebudziła, lecz teraz, teraz niejako jednocześnie ją odzyskawszy z góry ją przekląłeś zdając ten ogień na patronat Hellisa... cóż za ironia... poczułeś teraz nieopanowaną, nieograniczoną potęgę w twojej ręce, moc zdolną wznosić i obalać trony, już wiedziałeś co czuł twój brat, kiedy to za młodu pod wpływem takiej potęgi nie mogąc jej w pełni kontrolować dał się opętać jednemu z demonów Hellisa doprowadził do katastrofy, katastrofy której piętno dzierżysz na twarzy po dzień dzisiejszy.... ty jednak byłeś inny, byłeś mocniejszy psychicznie i fizycznie i moc piekieł nie była zdolna od tak opętać twojego umysłu, ni duszy, ale czułeś się inny... mroczny, splugawiony, nieczysty... iście przeklęty...
Moderator
Westchnął tylko.
-Cóż to za iriona, że służąc światłu zatracam się w mrok...
Właściciel
Nawet nie zauważysz, kiedy chcąc dobra zatracisz się w całkowitym złu i zniszczeniu bracie... mój ojciec wielokrotnie przechodził tą drogę tylko po to by na nowo ją odpokutować zamykając krąg przeznaczenia...
Moderator
-Czyżby to rozmawiał ze mną sam Hellis? Czy też inny duch?
Właściciel
Dureń, już zapomniał o swoim jedynym mentalnym rozmówcy. Tutaj Alucard
Właściciel
A tak po prostu ostrzegam, przed tym w co brniesz...
Moderator
//Alucard jest to strażnik czy pies Mannfreda?
Właściciel
// syn konkurenta do tronu Sylwanii //
Moderator
//Dzięki, zapomniałem.
-Najwyraźniej taka klątwa mojej rodziny. Jesteś pewien, że nikt nas nie przeklnął?
Właściciel
Szczerze, będąc van Lauftem albo choćby samym von Carstainem dawno bym to zrobił z ich perspektywy
Moderator
-Ta. Najgorsze jest to, że sam muszę kroczyć tą drogą... Ale nie zostawię mojego światła.
Moderator
-Dziękuję. Ale... Czemu czułem jakby coś się obudziło, gdy chwyciłem?
Właściciel
Nagle wylecił obserwator
- wiesz... masz teraz magię ognia dostępną do użytku...
Moderator
-Rozumiem... Tylko czemu czułem, jakbym witał starego przyjaciela?
Właściciel
- Cóż... Hellis jest jednym z trzech, którzy osądzali cię u Singwalda, to ten który przez długi czas patronował twojemu bratu, a nawet jeszcze wcześniej twojemu ojcu, nie wiem jak z tym dalej w pokolenia.... ogółem chyba całkiem lubi... waszą krew.
Moderator
-Hellis... Patronował mojemu ojcu? Ale jak... Ojciec nigdy nie użył magii.