[PÓŁNOCNY WIEŻOWIEC] Dolne piętra, sklepy

Avatar maxmaxi123
-Aby ustawić się na życie i sprzedawać kury, znoszące złote jajka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No sam byś musiał poszukać, ja nie wiem gdzie.

Avatar maxmaxi123
-Później się poszuka.
Szedł dalej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dostrzegł przed sobą płomienie okrażające budynek, w stronę którego szedł.

Avatar maxmaxi123
-Czy to ten wieżowiec?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- ano, wschodni.

Avatar maxmaxi123
Szedł więc tam, szukając jakiegoś wejścia którego nie chronią płomienie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wszędzie było płomieniście.

Avatar maxmaxi123
A jakieś przejście było? Bo jeżeli nie, to zawsze ma bomby.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dam ci wskazówkę, ten ogień w większości nie pali.

Avatar maxmaxi123
-W większości? To gdzie pali?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tam gdzie zaboli.

Avatar maxmaxi123
Szedł więc, szukając przez ten ogień drzwi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar
Konto usunięte
- A szukał ich Pan wśród samobójców? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie znam takowych, jednak dziękuję za podpowiedź. Ma pani bardzo światły umysł.

Avatar
Konto usunięte
Solea nieco się skrzywiła, wyczuwając sarkazm.
- Miło się z Panem rozmawiało. Do widzenia. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Myliła się, wynalazca brzmiał szczerze.
- Pomyślnych wiatrów. - Wrócił do pracy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
degancik
Dotarł na targowisko. Nie był tu pierwszy raz, więc nie sprawial takiej sensacji jak za pierwszym razem.

Avatar
Konto usunięte
Zaczął się przechadzać po targowisku szukając kogoś kto mu może pomóc w przerobieniu tego dziwnego topora w prawdziwą broń

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Słyszał coś w deseń, że mu odpierdzieliło.

Avatar
Konto usunięte
To normalne, ale skoro ma już swoją broń do ceremonii Rokthag postanowił się przyjrzeć osobie która to powiedziała, kiedy jego topór stanie używalny będzie ona jego pierwszą ofiarą.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zniknęła.

Avatar
Konto usunięte
- Cholera, no ale trzeba wracać do pracy - po czym wrócił do szukania kogoś kto byłby zdolny do poprawienia jego nowej broni, a jak nie znalazł to zaczął się pytać ludzi kto byłby zdolny do tego

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Cóż, mógł iść do starego kumpla kowala.

Avatar
Konto usunięte
Ano mógł a dlaczego o tym nie pomyślał od razu jest sprawą na inny czas. Po tej rewelacji Rok począł biegnąć w stronę miejsca zamieszkania kowala

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
No i biegł wśród straganów, rozrzucając z nich rzeczy, słysząc nieśmiałe pogrozki. Dobiegł w końcu na miejsce.

Avatar
Konto usunięte
- KOWALU, mam sprawę do ciebie - zakrzyknął Rokthag

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- CZEGO KURDE

Avatar
Konto usunięte
- TO - Rokthag podczas krzyknięcia tego wziął swój "topór" i pokazał go kowalowi, następnie wyjaśnił o co chodzi
- Mój bóg zesłał mi tą oto broń bym mógł wypełnić jego wolę, jednak potrzebuje ona trochę ulepszeń więc przychodzę do ciebie

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kurde, to nie przypomina topora.

Avatar
Konto usunięte
- No niby nie, ale to również nie przypomina żadnej innej broni więc wiesz.......... ma podobny kształt do topora

Avatar
Konto usunięte
I co teraz ma począć Solea? Coś jej w głowie świta, jakby zapomniała o czymś co miała zrobić

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może to nie jest broń. Ale jutro będzie broń.

Może kupić sobie obiadek.

Avatar
Konto usunięte
W sumie to czemu nie? Rozejrzała się za czymś na ząb na pobliskich straganach

Avatar
Konto usunięte
- Hah wiedziałem że mi pomożesz ale co mam zrobić w zamian? Wiesz pomagasz mi a mój bóg wymaga żebym się odpłacił tym samym

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zobaczyła pieczonego kurczaka.

- Weź tym mi przynieś kamień wulkaniczny.

Avatar
Konto usunięte
Odpada, Centaurowi o tyle, że nie co nie wolno, ale jakoś tak nie przystoi

Avatar
Konto usunięte
- Dobra, brzmi świetnie - w takim razie daje kowalowi broń zesłaną mu z niebios i idzie w kierunku wyjścia

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego trzebaby się dalej rozglądać lub popytać o wybrany posiłek.

Idąc w tamtą stronę napotkał byka.

Avatar
Konto usunięte
Popatrzył na tego byka przez chwilę ale postanowił go wyminąć

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Byk patrzył na niego dłużej i powoli za nik szedł.

Avatar
Konto usunięte
Solea wybrała opcję pierwszą, poczęła się rozglądać za bardziej dla niej przystępnym jedzeniem

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Odnalazła sałatkę Cezar.

Avatar
Konto usunięte
Więc zwróciła się do straganiarza
- Dobry, co by Pan(i) chciała za tą sałatkę? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Gwoździe.

Avatar
Konto usunięte
A on ma go gdzieś i idzie dalej w końcu musi znaleźć ten kamień dla kowala

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Udało mu się wyjść, jednak od innej strony niż zwykle.

Avatar
Konto usunięte
- Dziwne ale ok - skomentował ten fakt i ruszył w stronę gdzie jest wulkan, czyli wy stronę dymiącej się góry która nie jest wieżowcem

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku