[ZACHÓD] Las

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Mięso było smażone.
- Kiedy ostatnio jedliśmy niedźwiedzia?

Avatar Kuba1001
- Nie pamiętam... Niedźwiedzioludzie się liczą? Zresztą, mięso to mięso.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ech, z tobą gadać. - skrzywił się Gabriel. - Jakby napieprzanie tym twoim toporem było najważniejsze i nawet oddychanie nie miało przy tym szans.

Avatar Kuba1001
//Oddychajie? Chodzi o oddychanie czy to jakiś potwór? :V//

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//przepraszam, ostatnio za szybko piszę
Czasem klawiatura nie wyrabia na zakrętach :q
A ja się spieszę i zapominam poprawić

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Patuś
Dotarł do lasu.

Avatar Kuba1001
//Jaki przychlast mi się tutaj przypałętał? :V//
- Nie przesadzaj, napieprzenie toporem nie jest najważniejsze. Mam przecież jeszcze miecze.

Avatar Creepy_Family
//>:(( nie bądź zlym arbuzkiem!
Od dzisiaj wszyscy są arbuzkami. Bez dyskusji.

Wydął usta i przez głowę przebiegło mu cos na ksztalt teorii. Co jeżeli tak naprawdę został oszukany i to pułapka..? Naiwny Toleduś dal się nabrać... No cóż, ale ten sen był taki śliczny... Ten chlopak tak ślicznie gral na harfie... Grzecznie szedl dalej, starając się wyciszyć myśli.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//kto obraża Creepy i jej postacie dostaje w pyszczek *bije kubusia*

- Zastanawiam się, czy pośród tego uzbrojenia jest jeszcze niedoceniania przez ciebie broń zwana umysłem. - zakpił Gabriel.

Minął szerokim łukiem obóz zakutych (łbów) w zbroje. Mapa specjalnie nie miała nawet skali, więc nie wiedział, jaki dystans ma do pokonania.

Avatar Kuba1001
- Nieprawda! - zaoponował. - Zresztą, po co się czepiasz? Ja jestem mięśniami tej ekipy, a Ty umysłem.

Avatar Creepy_Family
Nawet nie zwrócił na nich uwagi, dreptał sobie przez świat, starając się mnie więcej wytyczyć, gdzie powinien się znaleźć jego punkt podróży, więc najzwyczajniej w świecie po prostu szedł, z lekkich nudów od czasu do czasu, licząc kroki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gabriel dorzucił nieco drewna do ogniska i tylko lekko się uśmiechnął. Mird skończył zakopywanie i podszedł, po czym uwalił się niedaleko ogniska. Gabriel podrapał go za uchem. Tymczasem mięso powoli ttzebaby zdjąć, by się nie przyjarało.

Mijał mnóstwo drzew i rosnących grzybów. Wokół trwalo leśne życie, śpiewały ptaki i szumiał wiatr. Las był piękny. W pewnym momencie Toledo usłyszał dziecięce śmiechy niedaleko siebie.

Avatar Creepy_Family
Sapnął niemal zwycięsko i ruszył w tamtą stronę, modląc się, by była to ta wioska...

Avatar Kuba1001
W takim razie je zdjął i spakował na drogę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Spostrzegł dzieci bawiące się w krzakach w chowanego.

Mięso zostało spakowane. Czym teraz się zajmie?

Avatar Creepy_Family
Zmarszczył brwi. Przeklął cicho i odwrócił się na pięcie, by nie przeszkadzać dzieciom. Może znały drogę do wioski..? Szczególnie go to nie interesowało. Wolał nie wchodzić w interakcje z dziećmi... Nie umiał się bawić.

//apf, wymyśliłam mu taką świetną historię o przeszłości :v
jestem z siebie dumna~~

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Będąc niedaleko nich dostrzegł jakiś prześwit w lesie, jakby coś tam było.

Avatar Kuba1001
Teraz to pora zebrać obóz i ruszyć dupska.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ciekawe jak ruszy dupsko łaszącego się wilka. No dobra, po niedługim czasie mu przeszło.
- W którym kierunku teraz pójdziemy?

Avatar Creepy_Family
A więc z ciekawością ruszył w tamtym kierunku, zwijając ostrożnie mapę, by jej czasem nie pomiąć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar Kuba1001
Pora się rozejrzeć, aby sprawić co oferują poszczególne kierunki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Właściwie z tego punktu widzenia wzystkie oferowały las.

Avatar Kuba1001
A gdzie centrum tego lasu, a gdzie jego skraj?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Właściwie był prawie w centrum.

Avatar Kuba1001
Ruszyli więc na zachód.
//Ile ja musiałem narzucać monetą, by wybrać ten kierunek...//

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dotarli w ten sposób nad rzekę.

Avatar Kuba1001
Warto napełnić bukłaki, choć najpierw rozejrzał się po okolicy w poszukiwaniu niebezpieczeństwa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Było względnie bezpiecznie.

Avatar Kuba1001
W takim razie zaczął napełniać swój bukłak, sam również się napił, choć nie tracił czujności.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Mird zaczął czegoś szukać nad brzegiem. Gabriel również się napił. W lesie słychać było tylko szum wody.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ktoś & Creepy
Wyszli z wioski ku ratunkowej przygodzie.

Avatar Creepy_Family
Chłopak ściskał w ręce swoją torbę, rozglądając się dookoła.

Avatar Kuba1001
W takim razie gdy ugasili już pragnienie, zaczął szukać dobrej przepraw na drugi brzeg.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//creepy czekamy na ktosia
creepy słyszy ktosia

Mird chyba coś znalazł.

Avatar Kuba1001
Podszedł więc do niego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Mird spojrzał na Walona z dumą. Znalazł most.

Avatar Kuba1001
Zawołał Gabriela i w trójkę takowy przekroczyli. Walon zaś pogłaskał Mirda, aby ten poczuł się doceniony. Czy coś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
////coś coś coś

Most został przekroczony, a Walon dostzregał, że las się przerzedza i możliwe, że skończy niedługo.

Avatar someone_
Podążał za Toledo - Ktoś tu jest? Bo mam wrażenie, że czegoś się boisz. - Powiedział wręcz szeptem.

Avatar someone_
// Sorki byłem u Dziadków i nie miałem internetu.

Avatar Kuba1001
W takim razie dalej maszerowali.

Avatar Creepy_Family
- Uhh... Nie, raczej niczego się nie boję... - burknal dziecięco.

Avatar someone_
- W razie wypadku ugryź mnie, gdy Ci powiem. Dzięki temu będę w stanie cię uleczyć. - Podążał w ślad za nowym przyjacielem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dzięki rozmowie posuwali się do przodu. Udało się im przejść dość spory kawałek.

Cóż, pośród lasu odnaleźli łosia, który spieprzył na ich widok. Gabriel jedynie się zaśmiał.

Avatar Creepy_Family
Zaczerwieniony odwrócił głowę. - N-nie ugryzę cię. - stwierdził stanowczo, po czym zamilkł.

Avatar someone_
- Jak chcesz. Którędy do nas przyszedłeś?

Avatar Creepy_Family
Wzruszył ramionami. - Szedłem według mapy... Jestem tu od niedawna ale wydaje mi się, że pojawiłem się w wieżowcu zachodnim, jakimś magicznym sposobem...

Avatar someone_
- To całkiem prawdopodobne w tym miejscu.

Avatar Kuba1001
On również parsknął, ale kontynuował marsz.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku