Pustynna Włócznia

Avatar FD_God
Właściciel
-Zaraz tam rozbijać obóz... Przelecę nad Złymi Ziemiami w może jakąś godzinkę i namierzę gdzie znajduje się najbliższy wampirzy lord ze swoimi zastępami.

Avatar Kuba1001
- To za godzinę widzimy się z powrotem?

Avatar FD_God
Właściciel
-Dokładnie, może nawet wcześniej.- Powiedział, a następnie skinął głową w twoją stronę i wzleciał wysoko w powietrze kierując się ku Złym Ziemiom.

Avatar Kuba1001
No to on rozejrzał się po okolicy. Nie tyle szukał rozrywek, co bardziej jakiegoś wolnego miejsca, by odpocząć ze swoją bandą.

Avatar FD_God
Właściciel
Na moście jakoś szczególnie wiele tego nie było, ale mogliście zawsze docenić piękno rzeki nad jaką został zbudowany ten most. W obie strony i tak teren był dosyć brzydki, więc wiele to tutaj nie da się napatrzeć. Zawsze mogliście sobie przysiąść gdzieś z boku mostu, ten był wyjątkowo szeroki, jakby miał pomieścić przemarsz wielkiej armii...

Avatar Kuba1001
Tak też zrobili i usadowili się gdzieś z boku.

Avatar FD_God
Właściciel
Wyczekując tak na przybycie Logana prażyliście się w gorącym słońcu pustyni, jednak nawet nie po godzinie przybył do was wyczekiwany mężczyzna.
-No, jest niedaleko jakiś wampirzy lord, który to ma jakąś tam obstawę z różnorakich szkieletów, najpewniej zmierza uzupełniać wojska.

Avatar Kuba1001
- No, będzie wesoło.
//Lel, ale weź mi go nie nasyłaj na Arena ;-;//

Avatar gulasz88
//No i pamiętaj że po drodze jest Bankiet :/

Avatar FD_God
Właściciel
//Aren z ziomkami to jest nie przy tym moście.//
-Także zbieraj swoich i ruszamy.- Powiedział unosząc nieco dłoń do góry, by powstali, a następnie jako pierwszy ruszył w kierunku Złych Ziem.

Avatar gulasz88
//No rzeczywiście, przecież są dwa mosty XD

Avatar Kuba1001
A on za nim, rzecz jasna zbierając chłopaków.

Avatar FD_God
Właściciel
//No to w drogę na Złe Ziemie.//

Avatar FD_God
Właściciel
Wreszcie wasza grupa orków zdołała dotrzeć pod bramy Pustynnej Włóczni, tam strażnicy natychmiastowo pozwolili wam iść dalej, w końcu żeście orkami i jednym ogrem.

Avatar Kuba1001
Tak więc wkroczyli i skierowali się od razu do karczmy, w której Graul niegdyś pił.

Avatar FD_God
Właściciel
Karczmarz zdawał się rozpoznać waszą bandę, ktoś kto posiada ogra raczej będzie tu jakoś zapamiętany.
-No witam, przygoda udana?- Spytał karczmarz, gdy już najpewniej udałeś się do lady.

Avatar Kuba1001
- Zajebiście udana, karczmarzu. - odpowiedział z radosnym uśmiechem na mordzie.

Avatar FD_God
Właściciel
-A mi to dobrze słyszeć, no to czego sobie życzysz ty i reszta chłopaków?

Avatar Kuba1001
- Na początek piwo i coś do żarcia.

Avatar FD_God
Właściciel
-Zgaduję, że jakieś mięso... Konkrety jakieś czy wszystko jedno?- Powiedział biorąc kilkanaście kufli spod lady, a następnie zaczął je napełniać piwem i odstawiać na ladzie. Jak wiadomo cała reszta twojej grupy była przy tobie, rzecz jasna poza ogrem.

Avatar Kuba1001
- Mięso to byle jakie, byle nie surowizna. I dla Ogra trochę piwa.

Avatar FD_God
Właściciel
-Trochę znaczy ile? Beczka starczy?- Powiedział śmiejąc się, a następnie krzyknął w stronę okienka za nim. Dawaj tutaj kilkanaście steków wołowych! Przysmaż je nieco!

Avatar Kuba1001
- Beczka starczy. - mruknął i wydobył zrabowane Wampirowi złoto. - Ile płacę?

Avatar FD_God
Właściciel
-Steki dla całej grupy... Piwo dla całej grupy i beczka...- Powiedział licząc jakoś na palcach. 70 sztuk złota powinno uregulować ten wstęp, w dodatku większość i tak za beczkę.

Avatar Kuba1001
Zapłacił więc.

Avatar FD_God
Właściciel
Uregulowałeś zapłatę, a karczmarz szybko zaczął napełniać całej waszej grupie kufel piwa, a jego pomocnik zaczął wytaczać beczkę przed karczmę.

Avatar Kuba1001
- I to jest, ku*wa, życie. - powiedział, wyciągając się na krześle i biorąc pierwszy łyk piwa.

Avatar FD_God
Właściciel
-I żeby trwało ono jak najdłużej!- Powiedział jeden z twoich chłopaków i cała brygada wypiła, łącznie z ogrem.

Avatar Kuba1001
Zgodził się z tym i znów pociągnął, czekając na jedzenie.

Avatar FD_God
Właściciel
Nie czekałeś ty i twoja drużyna długo, aż przed wami pojawiły się średnio wysmażone wołowe steki przyprawione solą i pieprzem i innymi przyprawami.

Avatar Kuba1001
Nie musiał dawać chłopakom jakieś komendy. Brakowało im żarcia, prawdziwego żarcia, którego nie da się zastąpić suchym prowiantem czy jedzeniem Logana. Tak więc wziął się za jedzenie.

Avatar FD_God
Właściciel
No i to wreszcie było prawdziwe jedzenie, mogłeś w pełni nacieszyć się smakiem smażonej wołowiny oraz doprawić to chłodnym piwem w kuflu.

Avatar Kuba1001
No to jadł i pił, nie miał zamiaru przerywać sobie niczym innym tej przyjemności.

Avatar FD_God
Właściciel
No i także tobie, ani twoim ludziom nikt w tym nie przeszkadzał, niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i tak mieliście puste talerze oraz kufle.

Avatar Kuba1001
- Jeszcze, chłopaki? - spytał, kierując swoje słowa do Orków i Ogra.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ogr, to by jeszcze takich z kilka zjadł.- Zażartował jeszcze jeden z twoich ludzi, a reszta śmiejąc się już zrezygnowała z reszty steków. Te były naprawdę spore i sycące.

Avatar Kuba1001
Tak więc zamówił jeszcze po kolejce piwka dla każdego.

Avatar FD_God
Właściciel
No i tak oto pojawiła się wam kolejna kolejka alkoholu, za którą rzecz jasna należy zapłacić.

Avatar Kuba1001
Rzecz jasna zapłacił i wziął się za picie.

Avatar FD_God
Właściciel
No i tak jak wcześniej, dobre i zimne piwko, niestety nic ciekawego się nie działo, karczma dalej żyła swoim życiem, a czas jakoś mijał.

Avatar Kuba1001
No to pił, a gdy skończył przywołał do siebie karczmarza.
- Mówiłeś coś o jakiejś arenie, jak ostatnio tu byłem.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ano jest tutaj taka, można się ponapi**dalać między sobą czy to ze zwierzętami, czasem też tam zwyczajne zawody robią czy to w rzucie toporem do celu czy przez ile desek ktoś się przebije. Potrafią to oni wymyślać.

Avatar Kuba1001
- A gdzie to jest? Pytam, bo bym się chciał zapisać.

Avatar FD_God
Właściciel
-Duży i okrągły budynek z białej cegły, raczej nie pominiesz, nikt nie pomija.

Avatar Kuba1001
Skinął mu głową i ruszył do wyjścia.
- Chłopaki, ja idę na arenę się ponapi**dalać, a Wy róbcie co chcecie. Tylko nie zamawiajcie za wiele, bo się do usranej śmierci nie wypłacę.
Jeśli nikt go nie zatrzymał to opuścił karczmę, rzucił okiem na Ogra i poszedł ku owej arenie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jasne szefie, my tam jeszcze się rozejdziemy najwyżej tu i tam...- Powiedział jeden z twoich, a tobie dalej pozwolili spokojnie iść. Ogr zaś już po opróżnieniu beczki z piwem najzwyczajniej spał, możliwie był zmęczony podróżą, a alkohol działał na niego w mniej więcej taki sposób. Nie musiałeś też długo błądzić, bo zaraz znalazłeś się przed monumentalnym budynkiem, z którego cały czas dochodziły jakieś okrzyki, najpewniej widowni.

Avatar Kuba1001
Z radości zatarł ręce i ruszył ku wejściu.

Avatar FD_God
Właściciel
No i wreszcie w środku mogłeś zobaczyć kilku broniących przejścia orków oraz swobodne wejście na trybuny, wiele tego nie było w końcu byłeś w ciemnym korytarzu.

Avatar Kuba1001
Tak więc ruszył wprost ku wyjściu, chcąc dostać się na Arenę i tam znaleźć kogoś, u kogo mógłby się zapisać.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, znalazłeś najwyżej tabliczkę, która miała prowadzić cię do jakiegoś gabinetu, chyba tam należy się skierować.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku