- Mimo wszystko... Nie zamierzam się poddaç... Niech krew z żył naszych przeciwników cieknie strugami w nasze rany....

Po tych słowach zaczął medytacje by wyczuć ewentualne istoty żywe dookoła zamku.

Angel:
Jak mogłeś się spodziewać, osoby żywe w zamku i jego okolicach można było policzyć na palcach jednej ręki.
FD_God:
- No tak, ale zawsze można spotkać też Wampira, Lisza, Upiora, Ducha czy coś gorszego, więc młot się przydaje.

-W takim starciu to już nie samą bronią się wygrywa, ale do tego dochodzi także spora ilość magii światła, przeto nie jesteśmy jak Mistrz Uther.

- Ta... Ja szczególnie się właśnie Duchów i Liszy obawiam. Jednego ciężko trafić, bo niematerialne, a drugie napieprza czarami i klątwami na prawo i lewo.

-Na szczęście magii nie idzie im uniknąć, o tyle dobrze... Te lisze to jedne z najgorszych, jeszcze jak wskrzesi poległych braci.

Kontemplował on nad tym, jak możnaby było rozwiązać ten konflikt najbardziej "obronną ręką".

Angel:
Do bitwy dojdzie, tak czy inaczej, więc lepiej namyślać się jak to w ogóle przeżyć.
FD_God:
- Dodaj jeszcze, że chowają się na tyłach, pod osłoną Nieumarłych.

-No i to właśnie jest w tym najgorsze... Przynajmniej większość tych nieumarłych w ich armii jest na tyle słaba, że nawet nie trzeba trudzić się używaniem magii.

Zaczął się namyślać więc, jak najłatwiej to przeżyć i oszczędzić mocy, gdy nagle krzyknął eureka wpadając na dwa pomysły. Pierwszym było nauczenie kilku duchów nekromancji na poziomie takim by wskrzeszały tzw. mięso armatnie, drugim było zszycie kilku ciał w jedną nieumsrłą abominację i zamuast wskrzeszać kilka ciał wskrzesza się tylko jedno, potężniejsze. Z tymi pomysłsmi poszedł szukać jednego z lokalnych nekromantów by naradzić się, czy to" miałoby ręce i nogi".

FD_God:
- Ta... Ale poza tą swoją glewią masz coś jeszcze? - zapytał, by zmienić nieco przygnębiający temat o tak wielkiej przewadze liczebnej wojsk Nieumarłych.
Angel:
Pomysły dobre, ale wpadły na jedną przeszkodę: Korytarze zamku, w których najzwyczajniej się zgubiłeś. Ale to chyba tylko dobra niedogodność, nie?

-No cóż... Pięści i samą światłość. Zawsze jak wytrącą mi tą glewię co raczej się nie zdarzy to postaram się podnieść jakąś broń z ziemi.

Poszedł więc do wyjścia znanym sobie kierunkiem i na zewnątrz szukał jakiegoß nekromanty bądź lisza.

FD_God:
- Ja mam jeszcze miecz dwuręczny co ma jakieś dwa metry i moje ulubione rękawice z kolcami. Wiesz, taki sprzęt, że jak zdzielisz kogoś w twarz to będzie mógł oddychać z zamkniętymi ustami.
Angel:
Znalazłeś właśnie Lisza i Nekromantę w jednym, gdy wydawał polecenie sporemu oddziałowi Szkieletów.

- Witaj liszu, chciałbym się ciebie poradzić w sprawie moich kilku pomysłów, czy mogłyby dać radę.

-O ile jeszcze cokolwiek zostanie z tej twarzy, rzecz jasna.- Zaśmiał się nieco.

Angel:
Zwrócił na Ciebie uwagę dopiero, gdy skończył wydawać rozkazy Szkieletom, a te się rozeszły. Wtedy też spojrzał na Ciebie, a w jego nie do końca martwych oczach zobaczyłeś pytanie.
FD_God:
- W przypadku Nieumarłych to rzadko coś zostaje.

- Mam kilka pomysłów na usprawnienie armii i oszczędzanie naszej mocy. Moźnaby na bazie duchów stworzyć widma zdolne wskrzeszać mniej złożone organizmy nieumarłe, zamiast jednego ożywieńca zszyć ciała kilku i kosztem nekromancji wskrzeszenia jednego stworzenia zrobić jedną wielką nieumarłą abominację. Po za tym każdego pokonanego paladyna warto wskrzesić jako bezwolnego rycerza śmierci. Do tego moźna by napchać ghule krwią, takue nieumarłe pojemniki z krwią mogą ją zepsuć by była skarzona, a po za tym wysadzenie takowego magią krwii wyniosłoby tą zepsutą krew w powietrze w postaci zaczerwienionej chmury zarazy eksterminującej wroga... a nie eksplodujące ghule mogłyby przelać poprzez rany skarzoną krew w paladynów tym samym zarażając ich i powodując choroby, a tym samym niezdolność do walki i powolną śmierć. Co o tych pomysłach sądzisz liszu ?

//Proszę, proszę, mamy tu warcraftera.//
-No i bardzo dobrze... Ciekawi mnie jakie będzie nasze zajęcie jak już uda nam się pozbyć tego całego tałatajstwa.

// A żebyś wiedział. Plugastwa to nic innego jak te zszyte abominacje wydej hehe. Jak nawiązywać to nawiązywać. Uther Lightbringer jest to czemu nie ma być plugastw przeciw niemu ? Dobrze, źe jeszcze nie wrócono mojemu wampirkowi pamięci o cytadeli na północy ( oczywiste nawiązanie Northrend) i potężnej armii umarłych tam zamrożonych a za dawnych czasów utworzonych przez moją postać. Sam BloodSucker jest luźnym nawiàzaniem do zruneforge'owanego miecza death knightów specjalizacji krwii, tylko dość wyjątkowo potężniejszy od nich... ogółem moja pistać to połączenie Arthasia za czasów pobytu na Lordearonie po przejęciu władzy poprzez zabicie Therenasa + Giovani z Heroes of might &magic. Azeroth i Ashan moje ulubione univ. //

FD_God:
- Utrzymywać pokój, brać udział w turniejach i odbudować swoją pozycję. - wyjaśnił Paladyn.
Angel:
Pokręcił przecząco głową i wskazał na zamek, co pewnie znaczyło, że to nie z nim o tym gadać.

- Dzięki za radę.
Poszedł do " szefa wszystkich szefów " na terenie tych ziem by mu o tym powiedzieć.

Nie było go tam, gdzie był wcześniej.

-Ciekawy plan na życie... Oby udało się przetrwać jak największej ilości z nas.

- Akurat o to się nie martwię.

-Może to i lepiej, warto sobie nie zaprzątać głowy rzeczami smutnymi... Zwłaszcza przed bitwą, gdzie to potrzeba morale.

Biorąc w uwagę żuwość swego pana, zaczął skanować zamek magią krwii.

Angel:
Wyczułeś kogoś żywego po drugiej stronie. Po drugiej stronie zamku.
FD_God:
- Jeśli chodzi o morale, to starzy wiarusi mają niemal zawsze takie samo, a nowicjusze mają go nawet za dużo. Oni są w stanie oddać życie za Zakon, a my już swoje wywalczyliśmy.

-Wciąż sobie podbijam morale tym, że robiąc to co teraz chronię przyszłe pokolenia...

// Ne chronisz... aby chornić musielibyście wyplebić wsze zło, a tego nie dacie rady zrobić... i całe morale w pi**u.//
Poszedł do tej istoty żywej.

//Wystarczy zamknąć portal demonów do tego świata i usunąć co większe bazy nieumarłych, resztę najwyżej będzie się jakoś wybijać.

Angel:
Problemem mogą być wielkie drzwi, które Was dzielą.
FD_God:
- Nie zapominaj o tym, że jeśli przegramy to nie będzie już żadnych przyszłych pokoleń.

-Dlatego postarajmy się nie przegrać, tak będzie najlepiej. Zło i tak nie ma żadnych wyższych celów, o które walczą.

- Zapanowanie nad światem i wycięcie wszystkich w pień to zawsze coś. - stwierdził wzruszając ramionami i śmiejąc się.

Zapukał ku wrotom.

FD_God pisze:
//Wystarczy zamknąć portal demonów do tego świata i usunąć co większe bazy nieumarłych, resztę najwyżej będzie się jakoś wybijać.

// A jak to zrobisz to pobawimy się w manipulowanie orczym czarnoksiężnikiem by znalazł zatopioną kryptę jakiegoś potężnego " tego złego" który rozpocznie natarcie legionów z piekła *nuci motyw przewodni Legionu* oczywiście wcześniej zło pobawi się w Sargerasa i Aegvyn i tak oto w waszych szeregach dostaniem 1 potężnego arcymaga opętanego przez "tego złego" i orka który wyzwoli gniew legionu demonów.... tak na pewno aktualne zamknięcie portali załatwi sprawè. [edit: źe nie wspomnę o tym, że większość nekromantów liszy i szanujących się wampirów ma self ressurecta]//

//Nie wszystko kręci się wokół warcrafta, synek.

FD_God pisze:
//Nie wszystko kręci się wokół warcrafta, synek.

// ale moźna wykorzystać tamtejsze rozwiązania dziadku...//

//Krypta Sargerasa to nie jest rozwiązanie, to jest lokacja, która tu nie istnieje.

// Nikt nie zabroni nam odegrać historii Avatara Sargerasa tworzącej tą kryptę... //

//Ktoś może zabronić. Na przykład ja.//
Angel:
Brak odpowiedzi z tamtej strony.

// cicho. Dobry Adm nie pozwoli by jedna ze stron zło vs dobro przegrała ostatecznie. //
Chwycił więc za klamkè by wejść.

Angel:
//Zła nigdy nie da się całkowicie wyplenić, ale taka krypta odpada.//
Musiałbyś mieć siłę niczym postawny Ogr na sterydach, by je otworzyć. Tak to możesz się co najmniej zasapać.
FD_God:
//Czekam.//

Poszedł szukać jakiegoś żywego nekromanty w okolicy. Nie zależało mu na pozwoleniu swych eksperymentów bo i tak je zrobi, ale chciał się tylko upewnić, czy to ma sens.

Żywego brak, ale trafiłeś na Wampira, który na miłośnika zwłok wygląda.

-Eh, panowanie nad światem zawsze uznawałem za coś niemożliwego, sam stres by takiego władcę zabił. Wystarczy zabezpieczyć świat od tego całego zła.

- I tego się trzymajmy. - podsumował Paladyn odchodząc.

- Wampirze, potrzebóje pomówić z kimś kto zna się na nekromancji, mógłbyś mi pomóc bracie ?

-Tia...- Rzekł już sam do siebie, gdy już kończył oglądać zamek, co tu jeszcze robić.

Angel:
- Już z kimś takim rozmawiasz.
FD_God:
Mógł przygotować się do nadchodzącej bitwy w sposób jaki uznał za najlepszy, lub zwyczajnie odpocząć.

Przedstawił wampirowi swoje pomysły.
- No i jak, da się to wykonąć ? Co o tym sądzisz ?