Właściciel
- Tych też się wybije. - odparł żołnierz.
-Eh, poczucia taktyki za kredyt...
Właściciel
Odmruknął coś, choć nie byłeś pewny co dokładnie.
-Słyszałem...-uśmiechnął się, po czym złapał się za głowę i syknął z bólu.
-Cholera, co znowu...
Właściciel
- Sir? - spytał jeden z zwiadowców, podchodząc do Ciebie.
-Czasem mi się tak dzieje... To przez Rebeliantów...-krzyknął jeszcze raz.
-Ringo Vinda, Malastare, Coruscant, Naboo, Geonosis... Soundwave, Shockwave, Minigun, Hunter...
//Żeby nie było, to cztery ostatnie to czlonkowie dawnej eskadry.
Właściciel
//Tak, domyśliłem się, że nie ma takiej planety jak Minigun :V//
- Na pewno dobrze się pan czuje?
Po chwili wstał.
-Wszystko dobrze...
Właściciel
Pokiwał głową i wrócił do przerwanej czynności.
Sam poszedł do archiw w celu sprawdzeniu bitwę o Ringo Vindę.
Właściciel
Wzmianka o bitwie była, dość obszerna.
Sprawdza ją, a dokładnie dowódców. Coś mu tam świta.
//Tak, brał w niej udział.
Właściciel
Wspomniano o Skywalkerze, dwóch bliźniaczkach Jedi i dowódcach klonów.
-Hmm..-dział floty i myśliwców.
Właściciel
Sztandarowe jednostki obu stron konfliktu, głównie Venatory i Providence, a także Arc-170, Z-95, Sęp i Tri.
Dowódcy, chodziło mu o dowódców.
-O. powanie klona... CT-5385, podobno jakiś Separatystyczny wirus...
Właściciel
Tak, o tym mówiły oficjalne raporty.
Dowódcy sił myśliwskich i kosmicznych Republiki.
Właściciel
W obu wypadkach dowodzili Ci sami co w siłach naziemnych.
-Hm...-wyłączy datapad i poszedł się dowalić do 4 plutonu... Zawsze można się dowalić.
Właściciel
Dość długie poszukiwania i zagadanie do oficera, uświadomiły Ci, że są na jakichś manewrach.
-Dziękuję...- odwrócił się na pięcie i odszedł... Czego on się spodziewał...
Właściciel
Rzekłeś to, jakoś nikt nie odpowiedział.
I tak se spacerował. powtarzając pod nosem jak mantrę, że jest wiernym człowiekiem Imperium...
Właściciel
Więc spacerujesz, ale może wypada spędzić czas jakoś bardziej produktywnie?
WIęc postanowił potrenować kierowaniem AT-ST.
Właściciel
Tylko szkoda, że nie mógł, bo żadnego AT-ST nie ma w bazie.
No to idzie gdzieś potrenować.
Właściciel
W połowie drogi na siłownię, zauważyłeś swój oddział, który chyba wrócił.
Podszedł do nich.
-I jak na patrolu?
Właściciel
- Ubyło nam dwóch ludzi. - odparł jeden z żołnierzy.
-Co się stało? Gadać jak przed matką...
Właściciel
- Zaginęli w akcji. - prychnął i odszedł.
Właściciel
- Spieprzaj. - odwarknął szturmowiec i odszedł, a Ty najwidoczniej nie trafiłeś z domysłem, ale chociaż trafiłeś w czuły punkt.
Tak, bez wątpienia. Odszedł, ale sobie go zapamięta... Po chwili jednak złapał się za głowę. W głowie zaczęły chuczeć mu wspomnienia:
"-Panie generale, a to aby na pewno dobry pomysł, znaczy się...
-Myślałem, Soundwave, że się niczego nie boisz, ty, ARC. Ale pomysł dobry. Użyjemy przejętych myśliwców TRI wyładowanych materiałami wybuchowymi, by zniszczyć flotę Separatystów. Ale pamiętajcie... Jeden myśliwiec, to jeden okręt... Celować w mostki..."
-Soundwave, ty stary pierniku...
Właściciel
Pomyślałeś to, a do Ciebie podszedł żołnierz z Twojego oddziału.
- Sir! - zasalutował. - Znaleziono dwóch ludzi, którzy nam zaginęli. Zaraz wejdą przez główną bramę.
-Oczywiście...-poszedł w tamtą stronę.
Właściciel
Właściwie już tam byłeś, a po chwili faktycznie pojawili się dwaj zaginieni. By oszczędzić reszcie widoku, resztki ich ciał, pancerzy i hełmów, zakryto plastikową płachtą. Jednak mogłeś dostrzec, jak wystaje z niej ręka, okryta rękawicą i kurczowo trzymająca się komunikatora, choć ten raczej się jej na wiele nie zda. Właścicielowi ręki tym bardziej.
Patrzył na to niewzruszenie, tylko podszedł i odebrał komunikator zmarłemu.
-To może nam pomóc...
Właściciel
Udało Ci się, może to podchodzić pod profanację zwłok, ale skoro może się przydać...
Sprawdza ostatnie zapisy rozmów.
//Pierwsza zasada szturmowców: Idziemy po trupach do celu.
Właściciel
Brak takowych. Znaczy się, pewnie były, ale sam komunikator został trwale uszkodzony, więc...
-Oddać go do laboratorium technicznego... Możę oni coś wyciągną...
Właściciel
Szturmowiec posłusznie wziął komunikator, ale wiedział, że raczej nic z tego nie będzie i podobnie powiedzą mu technicy.
-Lepiej spróbować niż żałować...
Właściciel
Powiedziałeś to, ale nikogo to nie obeszło, bo i nikogo w pobliżu nie ma.
Kontynuuje więc swoją wycieczkę na siłownię.
Właściciel
Bardziej wypadałoby przyjąć jakiś ewentualny raport od żołnierzy, ale w sumie siłowania to lepszy pomysł.
Racja, idzie do żołnierzy.
-Raport złóż.