Właściciel
W pewnym momencie twój towarzysz się zatrzymał i podszedł do ściany tunelu.
Właściciel
Tam się okazało, że było ukryte przejście, które twój kompan zdążył już otworzyć.
-Wchodzimy.
Właściciel
Wszedłeś do środka pierwszy, a twój kompan zamknął za tobą przejście. Korytarz, na który trafiłeś był nieoświetlony, ale utrzymany w czystości.
Konto usunięte
- Idziesz przodem, mam odpalić latarkę.
Przytrzymał toporek mocniej, żeby w razie czego nim uderzyć.
Właściciel
Mudzyn
-Wiem że mi nie ufasz. Dlatego, żeby otworzyć te drzwi wystarczy użyć dźwigni, ukrytej za tamtą tkaniną.
Mówiąc to, oddalił się na siedem metrów od ciebie.
Konto usunięte
- Domyślny jesteś.
Poczekał.
Właściciel
-Jeżeli nie chcesz sprawdzać, to chodźmy.
Ruszył dalej.
Właściciel
Tym sposobem dotarliście do dość dużego pomieszczenia z niskim sufitem. O dziwo działało tu światło i było cicho. Samo pomieszczenie przypominało jakąś salę do spotkań czy treningów.
Właściciel
-Na tych durniów. Jestem bardzo punktualny, w odróżnieniu od nich.
Właściciel
-Tam, gdzie światło, woda i żywność jest pod dostatkiem.
Konto usunięte
- Wychodzicie z Moskwy, ma się rozumieć?
Właściciel
-Nie, zostajemy. Dlaczego sądzisz, że tutaj nie da się żyć w luksusie?
Konto usunięte
- Wszędzie radiacja, trudne warunki, zabijamy się o każdy skrawek ziemi... Mogę dłużej wymieniać.
Właściciel
-Cholera, ciężko się dyskutuje z kimś, kto ma rację.
Właściciel
-Eh. Uznajmy że "poza" Moskwę.
Konto usunięte
- To gdzie? Polis? Ha... Oni już raczej nie. To do kogo?
Właściciel
-Sam nie wiem, nie ma to nazwy. Nazywamy to nowym Rajem i znajduje się na równi z metrem, ale obok.
Właściciel
-Dlatego chcę cię tam zaprowadzić.
Właściciel
-No właśnie potrzebny nam jakiś środek transportu... eh, dasz radę przejść pieszo?
Konto usunięte
- Głupie pytanie, oczywiście, że dam.
Właściciel
Kiwnął głową, a następnie poszedł na drugi koniec pokoju.
-Proszę za mną.
Właściciel
Okazało się, że za tablicą było ukryte przejście do kolejnego korytarza, równie dobrze zrobionego i oświetlonego.
Właściciel
A nowy znajomy szedł nadal przed tobą.
Właściciel
Mijały godziny, aż w końcu towarzysz dotarł do wielkich drzwi, które dość szybko otwarł.
-Zapraszam.
Właściciel
W środku było jasno niczym w dzień, a ty zauważyłeś w najbliższej okolicy kilka sklepów i domków mieszkalnych.
Właściciel
-Yhm. Na pierwszy rzut oka nie wygląda lepiej niż...
Konto usunięte
- Nigdy tam nie byłem, nawet nie jestem z Moskwy.