Zamek barona von Lauft'a

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- No i teraz już nie jesteś podwojnym agentrm tylko naszym agentem za liniami partyzantki nordów. Nie możesz działać na szkodę imperium...

Avatar korobov
Moderator
-Żeby nie działać na szkodę imperium, czasm muszę na nią działać.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- To teraz musisz to robić na tyle subtelnie by faktycznie nie dało się tego odczuć

Avatar korobov
Moderator
-Rozumiem. Non omnis moriar i tak dalej.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie, ty mi nie wmówisz że masz chody u Sevtra cwaniaku. Tak czy inaczej chyba moja rola tutaj się kończy. Reszte slraw przedebatujesz z hrabią tego zamku.

Avatar korobov
Moderator
-A tutaj chodzi, że przetrwa pamięć. Do widzenia. Obyśmy się spotkaki przy lampce wina, a nie jako przesłuchujący i przesłuchiwany.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Również byłoby mi miło.
Powiedzial po czym rozkuł cię i wypuścil z sali. Niestety byłeś nadal w lochach i nie znałeś drogi na zewnątrz.

Avatar korobov
Moderator
Sprawdził czy man a sobie swoje ubranie, to raz. Dwa...
-Panie Brunonie... Jaka jest droga na górę?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Miałeś swój dostojny ubiór na sobie
- Schodami w górę... to chyba dość oczywiste...

Ale schodów nie było...

Avatar korobov
Moderator
-Wyjdę na idiotę... Ale gdzie tu ku*wa są schody? - zaczął się za nimi rozglądać.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Korytarzem prosto są drzwi, za nimi w lewo jest główny hol, a tak będzie klatka schodowa....

Avatar korobov
Moderator
-Raczej się nie zgubię. Dziękuję. - Po czym udał się za wskazówkami.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i wszystko fajnie, korytarzem i przez drzwi, po tymw lewo holem, a tak trzy różne klatki schodowe. Dwie w górę i jedna w dół.

Avatar korobov
Moderator
Poszedł tą najbardziej w lewo w górę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wszzedł na górę a tam zakratowane, zakluczone drzwi na dziedziniec... nie masz ani wytrychów, ani otwierania zamków więc raczej nie uciekniesz tędy...

Avatar korobov
Moderator
Zszedł na tamto piętro i poszedł drugimi schodami.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No więc poszedl w dół, tam trafił na posterunek strażniczy gdzie dwóch gwardzistów mialo akurat konkurs chlania na umor.
Rzut na percepcje może tu być przydatny

Avatar korobov
Moderator
//6, mam mniej.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Przez opary alkoholu w powietrzu lekko zakręcilo ci sie w glowie i oczach toteż postanowiłeś sie wycofać z tego pomieszczenia na hol główny schodami.

Avatar korobov
Moderator
No i co... Raczej musi pójść tymi ostatnimi schodami w górę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy wyszedł, stanął on w wielkiej sali zdobionej pięknymi lingardzkimi arrasami, której podłoga wykonana była z pięknej krasnoludzkiej rzeźbionej runicznymi znakami płyt z kamienia. Przez środek sali szedł wielki, piękny czerwony dywan typowy dla wysokiej szlachty imperium oraz samego imperusa. We wnękach ścian ulokowane były cztery zbroje: dwie z cieniostali i dwie z ithorytu. Na wyższym stopniu sali znajdował się wielki stół wykonany ewidentnie przez elfickich cieśl, co widać było po pięknych wyrzeźbieniach na jego powierzchni oraz łączeniu elementòw z różnych gatunków drewna w piękną jednolitą całość. Stół ten był podzielony na cztery części kolorystyczne, z których każda cechowała się dwoma różnymi gatunkami drewna przywodzące na myśl konkretną porę roku. Za stołem było podniesienie na którym stał wyrzeźbiony tym razem w skale i ewidentnie krasnoludzką solidną pracą skonstruowany tron z dwóch typów kamienia. Po obu stronsch tronu na ścianie za nim widniały piękne malowidła ciężkie do zidentyfikowania pod względem autorstwa. Obraz po lewej przedstawiał legendarną obronę Worgenii przed zdziczałymi wilkołakami poprowadzoną przez słynną dywizję Silbern Kreuz. Po prawej zaś ukazał straceńczą obronę stolicy leśnych elfów przed armiami Shadowsonga... cóż to już nie było tak doniosłe. Tak czy inaczej tron stał pusty, a stalowe drzwi w rogach sali póki co zamknięte. Co robisz ?

Avatar korobov
Moderator
Mercurius patrzył na to... Ile to mogło być warte... Przez ile jego rodzina to zbierała. To były prezeny... MOżę łupy.. Być może. PAtrzył się z podziwem. Może ich rodziny się nie lubią... Ale von Lauftowie mają świetny gust, to trzeba im przyznać. Pomijamy fakt, że Mercurius nie lubi ukazywać bogactwa na zewnątrz. Im bardziej ktoś utrzymuje takie bogactwo, tym ma mniej pieniędzy... Bardziej jego uwagę przykuły drzwi. Udał się do tych po lewej stronie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Drzwi te były grube i solidne. Tylko ktoś o niebywałej sile mógł je ruszyć... ale czy Mercurius był na tyle silny by tego dokonać ?
Co ciekawe na drzwiach był wyryty herb van Lauftów - dwa wilkory i miecz na tle gwiazdy północnej. Zastanawiający był fakt czy van Lauft miał takie uznanie u krasnoludów, czy też jest na tyle piekielnie bogaty, że stać go było na drzwi o takiej wartości...

Mozliwe testy:
Siła na otwarcie
Wiedza - z modyfikatorami od heraldyki i wiedzy imperium (-2 do rzutu za każdy)
Percepcja - na dokłsdniejsze obadanie drzwi
Wola - wykrywanie magii co możesz zrobić zawsze. Tylko pytanie brzmi - po co ?

Avatar korobov
Moderator
//Rzuciłem na wiedzę. Wyszło mi 0, mam 4.
Na percepcję rzuciłem 0, mam 3.
Przypatrwyał się tym drzwią... O o z nimi chodzi... Ale raczej ma od cholery kasy... Chociaż nie wiadomo dokładnie...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Rzeźbienia były dokładne, wokół herbu były przedstawione sceny,, sceny opowiadające o uczestnictwie Gerharta van Laufta w wojnie klanów krasnoludzkich po stronie republiki krasnoludowej na pochybel czarnym krasnoludom. Wedle kodeksu honorowego krasnoludów musiał on zostać uznany za honorowego członka szlachty krasnoludowej mimo swego bycia człowiekiem. Co więcej zrezygnował on z ziem na południu na korzyść jednego z książąt pod górami w zamian zaskarbiając sobie wdzięczność jego rodu do rodu van Lauft na resztę pokoleń aż do zhańbienia się van Lauftów względem tegoż rodu krasnoludzkiej magnaterii, co jak przypuszczali nie miało nastąpić. Za pewne to właśnie dzięki temu długowi wdzięczności van Lauftów stać było na tak mocno warowną twierdzę rodową jako stolicę Północnej Sylvanii oraz jej krasnoludzkie elementy wnętrz wykonane z dokładnością i pietyzmem tak wysokim, że rzec by można że krasnoludy włożyły w tę robotę swoje serca i dusze. Sama warownia była znana jako niezdobywalny posterunek imperium. A swoim pięknem i potęgą może konkurować nawet z siedzibami rodu von Carstein o prym w Sylvanii. Z drzwi udało ci się też z pisma runicznego jako tako odczytać nazwę miecza rodowego van Lauftów - 'Beowolf' - Wilk Wojenny - to imię miecza znałeś z podań o legendarnych czynach bohaterów na północy gdy przebudzili się mroźni giganci ok. Wieku temu, a podania te wskazywały na zdolnoßć muecza do przeciecia wszystkiego. Dziś miecz ten jest mieczem rodowym van Lauft i służy do rgzekucji każdego kto czyni wbrew prawom imperium, atakuje imperium lub wyłamuje się z sił tzw. Gwardii Lodowcowej - kompanii karnej pilnującej lodowca na dalekiej północy przed korupcja by nie powtórzyła się historia sprzed wieku.

Avatar korobov
Moderator
Przetarł oczy ze zdumienia. I teraz wie, żę krasnoludom należy pomagać... Tak, to zdecydowanie jedna z ważniejszych rzeczy... Jego szabla jest zdecydowanie młodsza... Ale to też tłumaczy, czemu tak bardzo się ich dwa rody nie lubią. Tradycje oraz honor... A także pewnie uraza w związku z brakiem tytuł€ Magnata... To tł€maczy, czemu chce go ud*****. Podszedł do drugich drzwi.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No to masz takie same opcje jak przy tamtych.

Avatar korobov
Moderator
//Wiedza -1, a mam 4
Percepcja 5, mam 3.
Robił to samo, co na poprzednich,

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóż. Te drzwi dość niejasno ukazywały jak Eleonora von Lauft pomogła elfem osiedlić się w Sylvanii, a później obstawała za nimi u imperusa by nadal pozostały tam jednak nie ydało jej się ta druga czynność. Mimo to poprzez mecenat i sprowadzenie sióstr aurelianek za czasów elfów do Sylvanii przycxyniła się do przetrwania leśnych i wysokich elfów mimo problemòw z manocholizmem czy też uzależnieniem od natury. Nie dostrzegłeś zbyt wielu detali, ale t historia raczej wystarczyła by byli oni dłużni matce aktualnych hrabiów von Lauft za wsparcie i dlatego też elfy wspierają von Lauftów. Tyle udało ci sie wyczytać z tych ryciń gdy nagle przerwało ci chrząkanie majordomusa, który wszedł do sali wejściem z dziedzińca i przysposobił ci krzesło z zewnętrznej strony stołu.

Avatar korobov
Moderator
Spojrzał się na majordomusa, po czym podszedł do stołu.
-Próbowałem... Znaleźć odpowiedzi, dlaczego nasze rody się niezbyt lubią... A powiedz... Jak się nazywasz?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Thilian Flawius von Lauft. Jestem jednym z przybranych synów hrabiego, ale jako przybłęda mogłem zostać co najwyżej majordomem rodu. No a pan, panie Konstante Mercutius powinien usiąść i poczekać na naszego ojca.

Avatar korobov
Moderator
-Thilan... - zrobił gest gładzenia się po brodzie.
-Zabawne... Mój stryj się tak nazywa. - uśmiechnął się, po czym odunął krzesłó i na nim usiadł.
-Powiedz... Dobrze Ci się żyje?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Jak najbardziej zacny panie.
Odrzekł majordomus kiedy ty zacząłeś słyszeć huk butów zza drzwi sali.

Avatar korobov
Moderator
Lekko drgnęła mu warga, po czym pojrzał się w tamtym kierunku.
-Chyba twój ojciec się zbliża.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Oj tak panie, oj tak.
Po tych słowach wparowała z obu stron gwardis fenrisarska wspierana przez dwóch z silbern kreuz a po tym wmaszerował w pełnej płytowej czarnej zbroi z hełmem i z Beowulfem w ręce ojciec wszystkich von Lauftów chodzących po ziemiach imperium. Zasiadł on na swym tronie kiedy obstawa ubezpieczyła salę i wygodnie rozłożywszy się na tronie zdjął hełm. Spod niego wydobyła się dobrze zachowana jak na człowieka twarz, której wiek zdradzała w sumie tylko biel włosów i brody oraz nieliczne blizny po walkach. Oto siedział przed tobą obrońca północnych granic i słynny pradawny wilk północy - Singwald von Lauft starszy, dawny przyjacirl twego ojca i braci, a przede wszystkim starszego brata, tradycjonslista i marszałek gotowy poświęcić się dla ojczyzny, dla ciebie jednak to jedynie ch*j, ale i patriota.
Tego jednak jak potoczą się obrady nad losem północy dowiemy się dopiero w następnej sesji.

Nie chce mi się zbytnio tego rozpisywac więc masz 1000 pd do zabawy. Zasłużyłeś.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dzisiaj kontynuujemy historię zamku hrabiego von Laufta. Na wstępie chciałem spytać, czy wszystko zostało już rozdysponowane na statystyki, predyspozycje i umiejętności, czy też potrzeba jeszcze chwilkę.
Po wtóre ostrzegam że ta sesja będzie względnie krótka - jak wyjdziesz z zamku to się skończy. Co za tym idzie głównym odmierznikiem pd jest tutaj odgrywanie i podejmowane decyzje.

Wracamy do sali tronowej Singwalda von Laufta starszego, głowę rodu, wilka północy, mroźny bicz imperatora, egitę z lodu i czystej stali, władcę granicy północnej imperium na odcinku sylvani, wielkiego sojusznika krasnoludów, elfów, a także wszystkich dotkniętych mocą Fenrisa oraz jego dzieci. Najgorętszy przeciwnik wampirów, truposzy oraz zdrajców imperium, hrabiego ziem północnosylvańskich, honorowego członka ligi książąt pod górami mimo braku tytułu i ziem za tym idących, marszałek polowy pułków " Młota" i "kła" oraz fundatora i patrona czerwonych kapturów, sponsora sprzętu dla Silbern kreuz i przyjaciela zmarłego niestety marszałka Gotfryda Kriegmeistera. Pretendent na jego stanowisko z ambicjami do wykończenia wszystkich wrogów imperium. Kiedy wygodnie rozsiadł się on na swoim tronie, a jego pięknie dozbrojona gwardia rozstawiła się po sali czekał on na słowa wyjaśnień od młodego Konstante Mercuriusa, który raczej niesłusznie oskarżony został o konszachty z chaosem, wspieranie rebelii i zdradę ojczyzny. Thilian tymczasem wycofał się po za salę tronową. Można by rzec, że po za gwardią byliście sam na sam. Panowała przeżerająca cisza, którą nagle przerwał twój potencjalny adwersarz.
- Powiedz... dlaczego syn szlachetnego tak rodu jak Mercurius, zdradził swego brata, rodzinę, ojczyznę i bóstwa ? Dlaczego chcesz krzywdy wszystkich moich przyjaciół, a teraz mieszasz by zrobić zamęt i w moim zamku ? Dlaczego tak kochasz kiedy wokół ciebie panuje chaos i nieład ? Czemu owoc wiernego drzewa stał się owocen zdrady i zepsucia ? Czemu ? Czemu to robisz ? Czemu działasz na krzywdę naszego wielkiego imperusa ? Czemu osłabiasz nasz naród ? Czemu wspierasz wszystkich jego wrogów ? Kultyści chaosu, separatyści, a być może także federację... to boli moje serce, bowiem tak szlachetny człowiek jak Helbig mógł karmić pod swoim dachem tak okropnego zdrajcę. Kiedyś przecież razem z nim walczyliśmy z drowami, a nawet z resztkami gigantów na północy... a teraz jego syn... dokonał takiej zniewagi dla rodu... i kraju.

Avatar korobov
Moderator
Konstante patrzył się na wilka północy. Obserwował go. Patrzył na jego usta, najego twarz. Szykował kontratak. Słuchał jego słów.
-Mój starszy brat - zaczął, patrząc mu w oczy - zasłużył na ten los. Był szalony. Niemalże spalił dwór po śmierci ojca, gdy go wydziedziczono. - Po czym lekko spojrzał na Silberkreuzen. Widział ich tylko na dworze Imperiusa.
-Nie zdradziłem bóstw. Modlę się do nich. Za niedługo przypada rocznica śmierci mego ojca swoją drogą. A wampirów nie znoszę, podobnie jak ty. - Powiedział z dziwnym, nienaturalnym spokojem.
-Co do chaosu... Fakt, mam burdel w sypialni, lekki, ale jednak, jednak nie znoszę, jak mi kultyści wchodzą i zabierają płody. A mnie nie stać nawet na pluton żołnierzy. Z mojej strony jest młody Carstein, który poborców pogania. Jak wjeżdżają, to za godzinę, dwie wyjeżdżają w popłochu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- W takim wypadku mamy wsppólny przynajmniej jeden front: wewnętrzny. Wampiry to krwiożercze ścierwa bez skrupułów... zwłaszcza Carsteinowie. Acz jest kilka drobnych wyjątków. Są tacy którzy potrafią jeszcze się dogadywać. Są to słudzy rodu oraz jego mniej xnaczący przedstawiciele. Mimo wszystko Vlad i Msnnfred to marne pijawki, które powinno sankcjonować imperium... ale nie bo lady Rantor ma u nich dług wdzięczności zs proteksje przed Garethem Gryphithem za jego czasów... co do kultystów... cóż dowody wskazują na coś innego. Ah i mam nadzieję, że moi łowcy krwi nie zrobili ci zbyt dużo problemów. To elita do eliminowania zdziczałych wampiropodobnych oraz zadań specjalnych. Wracając jednak do tematu... wspierasz separatystów i to jest udowodnione nawet w papierach. Jak to wytłumaczysz ?

Spytał spokojnym acz stanowczym tonem Singwald

Avatar korobov
Moderator
Spojrzał się na Singwalda i tylko się uśmiechnął.
-Przyje**li mi w łeb tak, że zobaczyłem kilka nowych gwiazd. A co do wspierania... Tutaj nie mogę się zgodzić. Papier jak papier, przyjmie wszystko. Ale z tą protekcją... Chyba jej strzegli przed kimś innym... Wracając... Co niby jest zapisane? - Odpowiedział i uśmiechnął się jak zawadiaka z ulic Gryphonholdu.
-Jak mam być szczery, to Brunon coś mówił... Ale wolę być pewien Baronie... Chodzi o Łasice?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Na to słowo Singwald aż wstał z tronu
- Nigdy nie wymawiaj tej nazwy w moim zamku. Nienawidzę tych zdradzieckich ścierw bardziej niż wampirów, a to już dość wiele o nich świadczy. Po za tym po cholerę potuszasz ich temat młodzieńcze ?

Avatar korobov
Moderator
Spojrzał się na niego. Delikatnie się uśmiechnął. Tego się spodziewał. Delikatnie pękła mu żyłka w dopie, w sensie tamtemu. Lekko grał.
-A bo ja wiem... Ktoś tam coś tam ze mną i tymi zwierzaczkami. Ale nie wiem, o co chodzi. Jako dziecko miałem łasicę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Gadałeś z moim przybranym synem, tym pacholęciem Brunonem, a teraz pieprzysz o Łasicach, gadaj co o nich wiesz i czemu o nich wspominasz Mercurius.
Ryknął niecierpliwiąc się Singwald.

Avatar korobov
Moderator
-Oskarżono mnie o ich wspieranie, ot co. Dlatego o nich wspomniałem. - Odpowiedział ze stoickim spokojem.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Bo się kurtyzana mać chędożysz z jedną z nich !
Rzekł Singwald

Avatar korobov
Moderator
Westchnął.
-Ja nie wnikam, co robisz, że masz takie skojarzenia. Poza tym, razem w łożu nie byliśmy. A poza tym... Mam pomysł, by upiec dwie pieczenie na jednym rożnie. A teraz proszę... Jeśli mógłbyś usiąść...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Opamiętawszy się Singwald usiadł
- Mów.
Zarwał krótko

Avatar korobov
Moderator
-Dwa słowa. Podwójny agent.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Mów więcej, te dwa słowa mało mi mówią.

Avatar korobov
Moderator
-Zamierzam... Grać na dwa fronty... Kto jest bliżej, jak mąż i żona?
"W rzeczywistości nie mam zamiaru podawać informacji..."

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Czyli co nadal chcesz być z tą nordycką szmatą i użyć tej koneksji dla dobra imperium ? Czy dobrze zrozumiałem młodzieńcze ?
Spytał Singwald

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]