Właściciel
To był sen, piękny sen
W Barcelonie, w San Andre
Coś mi mówi: ”Życie zmień!”
Tylko słońce, wino, śpiew
W sercu pusto, nie ma nic
To, co było, miało być
Tylko przyjaźń, która trwa
W Barcelonie, bliżej gwiazd
Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los x2
To był sen, piękny sen
W Barcelonie, w San Andre
Czy panie mają wspólny cel?
Komu kłamstwo? Komu w śmiech?
Trzeba mocno wierzyć, że
Miłość najważniejsza jest
Bliżej słońca, bliżej gwiazd
Tutaj wszystko może się stać
Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los x2
To był sen, wspomnień sen
O Barcelonie, w San Andre
Nowa miłość liczy się
Może była, może nie
W kieszeniach tylko grosze trzy
Których nie zabierze nikt
Przyjaźni, co w gałęziach gra
W Barcelonie, bliżej gwiazd
Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los x4
//Jak rozumiem, to fabuła będzie twoją interpretacją tej piosenki, czy wstawiłeś ją bo pasowała?//
Siedział więc, czekając gdzie zaparkuje jego znajomy.
Właściciel
No cóż, zaparkował pod samą Barceloną.
-Niech żyje wolna Katalonia.
- Będziemy uczestniczyć w walkach?!
Właściciel
-Nie jest to naszym celem, ale uznaję niepodległość tego kraju. Niestety, Hiszpania pokazuje się ze strony komunistycznej, a przynajmniej to jest moja opinia.
- Ja tam nie mam zdania. To ich sprawa, nie moja. Dobra, to gdzie teraz?
- Aby się pomodlić za wolną Katalonię? I której?
- Gdzie to? Bo ja pierwszy raz tutaj.
- Prowadź.
Powiedział, po czym - kiedy Szary ruszył- zaczął za nim podążać.
Właściciel
No cóż, to dobra chwila na podziwianie miasta, które było piękne.
Podziwiał więc piękne miasto. Jaka była pora?
Właściciel
Letnia, poranek. Rosjanin prowadził go pustymi ulicami wprost do celu.
- Jak rozumiem, mieszkańcy nie lubią wcześnie wstawać?
Właściciel
-Po ostatnich wydarzeniach wolą być jak najdłużej w domach.
- A ty się tego nie boisz?
//Jeżeli nie masz nic po drodze, to mógłbyś już dać pod katedrę?
Właściciel
//Bez rozmów tak? Dobres
Po dwudziestu minutach w końcu trafili pod katedrę.
-Piękności...
- Wchodzimy, czy dalej chcesz się nią zachwycać?
Właściciel
Jak się okazało, to całe wnętrze zostało wymienione na wzór bazy wściekłych informatyków. No cóż, ilość komputerów w jednym miejscu przewyższała nawet sklepy elektroniczne i ich magazyny.
- I... Co będziemy tutaj robić?
Są też tutaj monitory, czy nie koniecznie?
Zobaczył więc, co jest na najbliższym.
Właściciel
Mapa jakiegoś miasta. Ogólnie różne mapy były na różnych ekranach.
Właściciel
-Zobaczysz. Nie mogę ci mówić za wiele.
- Inaczej. Co teraz mam robić?
Właściciel
To pomieszczenie się nie zmieniło, może chodziło ogólnie o większy teren?
No to zaczął chodzić po "katedrze".
Właściciel
Katedra jak katedra w budowie, tylko wypełniona sprzętem elektrycznym i monitorami.
Łazi więc dalej, szukając czegoś innego, ewentualnie zagląda w monitory.
Właściciel
No, mapy miast. Może poszuka jakiegoś znanego mu?
Mało znał. Ale może... Nowy Jork?
Właściciel
No cóż, znalazł je po godzinie.
Wygląda jakoś zadzwyczajnie?
Eh. Szuka jakiegoś innego większego miasta.