Właściciel
Budynek w środku wyglądał całkiem zwyczajnie, latynos pracował za biurkiem.
- Witam.
Powiedział, po czym podał mu list z adresem, na to miejsce.
Właściciel
Spojrzał na to.
-Ah, już?
Zza biurka wyjął teczkę i mu ją podał.
- Jak rozumiem, mam to tam włożyć, nie?
Wziął więc teczkę, nieco niepewnie, po czym spojrzał na kolejny adres.
Właściciel
Kolejnym był już Plac Kataloński, a dokładniej Catalunya.
Właściciel
Dotarł tam w ciągu dziesięciu minut.
Oh. No to wszedł do niej, szukając wzrokiem kogoś za ladą, w ogóle jakiejś lady, kasy lub innego, podobnego obiektu.
Właściciel
Zauważył jedynie żebraka śpiącego obok zamkniętego wejścia do metra. Adres się zgadzał, więc...
Więc podszedł do niego i położył list koło.
Właściciel
Ten jak na zawołanie się obudził i cicho krzyknął,
-Już?
- Wyjaśnisz mi mniej więcej, co w tym jest?
Spytał się, podając mu list.
Właściciel
Schował paczkę listów za siebie.
-Ważne, że ja wiem.
Podał mu jakąś sakiewkę.
Właściciel
Baza wojskowa, co ciekawe.
Właściciel
Max
Zajmie to dosyć sporo czasu, może warto znaleźć jakąś taksówkę?
Jeżeli takowa jest w okolicy... to czemu nie?
Właściciel
Parking Taksówek, lub Uber. Pora wybierać.
Właściciel
Dotarł tam, stały tam cztery taksówki.
Właściciel
Głównie reklamami na górze.
To wszedł do tej najbliższej.
Właściciel
Kierowca, typowy Hiszpan, odwrócił się.
-Przerwę mam, więc mów, gdzie niby mam jechać.
- Do bazy wojskowej, a konkretnie tam.
Powiedział, po czym wyciągnął rękę z paczką, na której był adres.
Właściciel
Ten tylko coś mruknął i odpalił silnik wraz z licznikiem. Od razu ruszył z miejsca.
- Chwila! Nie mam pieniędzy! Proszę najpierw pod *tu wstaw adres tej katedry*. Zapłacę za te wszystkie przejazdy.
//To znaczy? W walizce ma?
Sprawdza co jest w walizce.
Właściciel
Banknoty o nominałach 500 Euro. Aż nadto, żeby opłacić taksówkę, więc warto szukać drobnych.
//Ta panika tego mojego, została wzięta pod uwagę, czy ją pominąłeś?//
Szukał więc.
Wyciągnął więc pieniądze, po czym czekał aż dojadą.
Właściciel
Dojechali po dwunastu minutach.
-26 euro.
Dał 50.
- Reszty nie trzeba, o ile zaczeka Pan na mnie.- Powiedział, po czym wysiadł i udał się do bazy.
Właściciel
No cóż, koleś zatrzymał się prawie pod bramą, więc i tak musiał trochę przejść. Trzeba dodawać, że został zatrzymany przez strażników?
Nie. Pokazał im paczkę. Może to coś da.
Właściciel
Przepuścili go, więc działa.
Jest tam dokładniej podane, gdzie ma iść?
Właściciel
Jeden żołnierz nadal był blisko, więc...
Ah, no tak. Zapomniał. Podał mu ją.