Ku niemu zmierzał jakiś koleś. Hert jakoś intuicyjnie przeczuwał, że może być to ten 'idealny' Rodrigo. Urodziwy był, racja. Przede wszystkim był wyższy i wyglądał ma silniejszego.
- Zabłąkana duszyczka, co? Masz dziewczęcą urodę, nawet jak na elfa. - Prychnął, spoglądając na niego zza okularów.