//Ja zmieniam temat
Ty masz cichutko
Konto usunięte
//~>~
Ale i w ciszy mógł się ktoś kryć.
Xera wszedł do mieszkania i zamknął drzwi.
Właścicielka
Patuś
Toledo wyszedł na korytarz. Czekała go długa droga w dół. Mógł ewentualnie skorzystać z portalu lub windy.
No cóż, chyba wolał windę, ale nie chciało mu się na takową więc dreptał, skacząc co chwilę z dwóch, trzech schodów, uważając jednak żeby się nie wywalić, lub nie potknąć. Chciał przejść szybciutko i cichutko, niezauważonie.
Właścicielka
Tymczasem na piętrze, na które trafił akurat otworzyła się winda.
Zuzuz
Xera znow trafił na korytarz.
Konto usunięte
Xera zaczął schodzić na dół. Nie chciało mu się robić tego... Znowu.
W sumie mógłby skorzystać z windy...
Lub portalu.
Lub czegokolwiek co zniosloby go w dół.
Właścicielka
Akurat otworzyła się jedna z wind.
Konto usunięte
Xera walczył sam ze sobą, jednak w końcu wszedł. Jego ogon smagał wszystko dookoła, gdy chłopak nacisnął przycisk parteru.
Westchnął z wyraźną ulgą i wszedl do środka windy.
Konto usunięte
//Wgl czy Toledo nie jest z wschodniego wieżowca????
Czy południowego????
//no właśnie z wschodniego :xx
Apf... Nie zauważyłam
Właścicielka
Toledo zwrócił wtedy uwagę, że nie do końca przypomina to miejsce jego klatkę schodową. Jeszcze co ciekawsze, jakimś trafem winda odjechała sama, a po krótkiej chwili wsiadł do niej też jakiś fajny facet z rogami i wcisnął parter. Winda sobie jechała.
//no dobra, nie jest, ale uznajmy to za plottwist
Konto usunięte
Xera kątem oka spojrzał na nieznajomego który wsiadł. Uśmiechnął się do niego przyjaźnie, po czym wrócił do cichego nucenia tego co nucił wcześniej.
Toledo jednak nie odwzajemnił uśmiechu. Mocniej zacisnął ręce na swojej torbie. Wyjął z niej lizaka i wsadzil do do buzi. To go w sumie w jakimś sensie rozluźniało.
Właścicielka
Zapadła długa cisza, przerywana jedynie dźwiękami jadącej windy. Powoli posuwała się w dół, nie zatrzymując się na żadnym piętrze.
Konto usunięte
-A więc... Też jesteś jednym z tych sąsiadów co ich nigdy nie widać?- Xera zapytał, czując się dziwnie nieswojo.
- Da. - mruknął tylko w odpowiedzi, przekrzywiając lekko głowę. - Jestem Toledo... A ty? - starał się jakoś rozluźnić atmosferę.
Konto usunięte
//xDDD Nie wiem dlaczego, ale wyobrażenie tej sytuacji wydaje się przekomiczne.
-Mmm, Xera.- Rzucił chłopak, nagle uświadamiając sobie swoją sytuację. Był w windzie. Małej windzie.
Zabawne, bo nagle jego serduszko przyśpieszyło, a ogon zaczął nerwowo drgać.
Chłopak niespokojnie zrobił krok w tył i wziął głeboki oddech.
Założyłby się, że winda zaraz spadnie, albo się zablokuje a on już nigdy z niej nie wyjdzie!
Znaczy, przynajmniej nie był sam.
Już wyobrażał sobie te wszystkie straszne sceny, które mogą zdarzyć się w windzie!
//mi tak samo xD
Chłopak zmarszczył brwi, patrząc na niego. - Masz jakąś fobię? Dziwnie się zachowujesz... - mruknął cicho i wyjął lizaka z buzi, obserwując go w milczeniu. - Wyczarować ci jakąś torbę do oddychania, żebyś nie zemdlał? - parsknal lekko rozbawiony. A przynajmniej na to wskazywał jego głos.
Właścicielka
//i nagle to Xera jest przerażony a Toledo wesoły, magia!
Kontynuujcie
Konto usunięte
Xera spojrzał nieco urażonym wzrokiem na chłopaka.
-Chyba mam klaustrofobię.- Stwierdził ostrożnie. -Ale nie będę mdlał!- Dodał szybciutko, takim tonem jakby chciał bardziej przekonać siebie niż Toleda.
- Jasne, jasne. Bo uwierzę. Wiedz, że nie będę cię łapał. - westchnal i wrócił do lizania swojego truskawkowego lizaka.
Konto usunięte
Xera uniósł brew.
-Nawet bym tego nie chciał.- Odpowiedział kąśliwie, sięgając do torby. Po chwili wyciągnął poplątane słuchawki i zaczął je rozplątywać.
Wszystko, byle na chwilę skupić się na czymś innym niż na windzie.
Właścicielka
Tym razem atmosfera chyba była nieco luźniejsza. Dwóch kompletnie obcych sobie chłopaków. Czy przetrwają tę podroz?
No cóż, w sumie to Toledo jakoś nad tym nie myślał. Błądził raczej przy tym, jak mógłby ominąć wszystkich, by dostać się do swojego przyjaciela ze snu.
Konto usunięte
O przetrwaniu tej dłużącej się podróży Xera myślał dość intensywnie.
Po rozplątatniu słuchawek chłopak wyciągnął odtwarzacz i zaczął nerwowo katalogować wszystkie piosenki które tam miał. Nagle uniósł głowę.
-Czy zjazd windą zajmuje AŻ tyle czasu?-
Właścicielka
Na zawołanie się otworzyła.
- Najwyraźniej nie. - stwierdził chłopak i po prostu wyszedł z windy, kierując się w stronę wyjścia. Zaraz... Zatrzymał się. - To chyba nie mój wieżowiec... - mruknął zamyślony. - Jak ja się tutaj pojawiłem..?
Konto usunięte
Xera szybciutko opuścił widnę, po czym... Zaśmiał się słysząc ciche pytanie chłopaka.
-Jesteśmy w Paradosso.- Powiedział, wymijając nowopoznanego. -A ty jeszcze zadajesz takie pytania.- Dorzucił i wyszedł.
- Ale to mi się jeszcze nie przytrafiło. - burknął w odpowiedzi. Skąd miał wiedzieć? Jest tu od niedawna! Z wyrzutami, również wyszedł.
Właścicielka
Wiewiór
Czekała go droga na górę bądź przejażdżka windą.
Postanowił skorzystać z windy.
Właścicielka
W windzie siedziała mała dynia z wyrytą twarzą i co ciekawe miała nogi. Nie zwróciła na niego uwagi. Teraz wystarczyło tylko wybrać piętro.
Wybrał więc piętro dwudzieste drugie.
- Dużo ludzi mieszka na dwudziestym drugim?- Zwrócił się do dyni.
Właścicielka
Winda sobie jechała.
- No... z tego co słyszałam, to tylko Lucianna i Borys. Przez ogród Lucianny nie każdy chce tam mieszkać. Może i tobie się odwidzi?
- Co jest nie tak z jej ogrodem?
Właścicielka
- Podobno rozrasta się na sasiednie balkony. Ale nie wiem w czym problem, można jeść jagódki i maliny. Tylko no, moje rodzenstwo czasem gada. Niektórzy nadal nieprzyzwyczajeni.
- Mi to by mogło nawet pasować. Tylko żeby to coś nie zjadało mieszkańców. Lubię być blisko natury, ale jednak jak się rozpada, to ciężko niekiedy idzie znaleźć schronienie.
Właścicielka
- Raczej nie powinno zjadać. Jak ci na imię?
Sprawdził jak długo jeszcze będzie jechać winda.
- Jestem Tauron, a Ty? Na dachu jest coś ciekawego?
Właścicielka
- Jestem Machi i nigdy nie byłem na dachu, ale podobno tam jest smok.
- Stanowi jakieś zagrożenie?
Właścicielka
- Nie wiem. Mówię, że mnie tam nie było!
- Skąd masz niby mieć podejrzenia, że jest tam smok? Mógł kogoś podpalić, i wtedy mogłaby pójść jakaś plotka, albo co.