Właściciel
Niestety, miałeś za mało krzepy. Wątpliwe, by nawet Orkowie dali radę.
Konto usunięte
Rozejrzał się za innym wyjściem, może oknem.
Właściciel
Okien nie było. Kto by dawał okna w palisadzie? Zresztą, nie musisz się tym martwić, bo Wasz dowódca zawołał:
- Dawać taran!
Konto usunięte
Odsunął się od bramy i rozejrzał się za alternatywną drogą na palisadę.
Właściciel
Mogłeś spróbować się wspinać, ale dowódca zniweczył te plany.
- Gobliny! - warknął. - Do taranu! Rozje**ć tę bramę w, ku*wa, drzazgi!
Konto usunięte
Zawiesił łuk na plecy i posłuchał rozkazu łapiąc taran.
Właściciel
Tak jak pozostałe Gobliny. Udało się Wam rozhuśtać taran, który uderzył w bramę. Niestety, nie wyważył jej. Pewnie taki był zamysł Orków, którzy chcieli wzbudzić w ten sposób jeszcze większy lęk w cywilach i żołnierzach zamkniętych w środku.
Konto usunięte
Narzekając pod nosem jak ciężki jest taran nie puszczał go gdyż prawdopodobnie mieli zamiar uderzyć drugi raz.
Właściciel
Uderzyliście drugi raz. I trzeci. Łącznie walnęliście w bramę siedem razy, ale jeszcze się trzymała.
- Dobra, Gobliny! - krzyknął Ork i ruszył do taranu ze swoimi pobratymcami. - Robić miejsce.
Więc Wasze zadanie wykonane: Zasialiście ziarno paniki i zmiękczyliście bramę, która teraz powinna poddać się po jednym ciosie.
Konto usunięte
Pomasował dłonie i ręce, aby rozwiać ból. Wyciągnął łuk i nałożył strzałę czekając, aż brama pęknie.
Właściciel
Nie pękła, lecz wpadła do środka. Krzyki bólu potwierdziły, że pod nią znalazło się kilku ludzi. Pozostali rozbiegli się, szukając kryjówki przed nieuchronną śmiercią. Orkowie wbiegli do obozu pierwsi.
Konto usunięte
Postanowił oszczędzić strzałę i nie puścił cięciwy. Udał się do środka od razu rozglądając się za jakimś dogodnym miejscem strzeleckim.
Właściciel
Z racji faktu, że każda z czterech wież była już oczyszczona, to możesz spróbować strzelać stamtąd.
Konto usunięte
Spróbował wdrapać się na najbliższą, aby rozejrzeć się z niej po obozie za ofiarami.
Właściciel
Znalazłeś tam dwa uzbrojone trupy, na szczęście martwe. Z wieży miałeś jak na dłoni cały obóz, a także kilkunastu cywilów i kilku żołnierzy lub Milicjantów.
Konto usunięte
Przeszukanie trupów pozostawił na później, na razie postanowił ostrzelać lżej uzbrojonych wrogów, aby wyeliminować ich z bitwy.
Właściciel
//Pod terminem "lżej uzbrojonych" masz lekko uzbrojonych żołnierzy i/lub Milicjantów, czy może także cywilów?//
Konto usunięte
//Tych, którzy mają w dłoni broń. Jeśli jakiś cywil ma kosę i chce walczyć to też zaliczam go do "żołnierzy wroga".//
Właściciel
Cywile nie mieli ochoty na walkę i byli bezbronni, więc zostało Ci już zaledwie czterech uzbrojonych ludzi.
Konto usunięte
Skoro był wyżej to posłał strzałę w bark jednego z nich.
Właściciel
Trafiłeś. Chociaż nie zabiłeś go, to na pewno wyłączyłeś z walki.
Konto usunięte
Zrobił tak samo z następnym.
Właściciel
Tu już miałeś więcej szczęścia, bo gdy człowiek odskakiwał od ciosu orkowej maczugi nadstawił się prosto na strzałę. Zmarł z wyrazem wielkiego zaskoczenia na twarzy.
Konto usunięte
Nie chciał marnować więcej strzał, już wystarczająco dziś stracił. Zawiesił łuk na plecy i wyciągnął sztylet rozglądając się za jakimś dachem na który mógł zejść.
Właściciel
Niestety, były tu same namioty.
Konto usunięte
Postanowił, więc zejść drabiną i skierował się w stronę walk.
Właściciel
Udało Ci się zejść, a walka toczy się między ludźmi i Orkami. Już niedługo dojdzie pewnie do końca, a nawet jeśli byłby inaczej, to pewnie nikt by Cię do niej nie dopuścił. Chyba że w charakterze tarczy. Żywej tarczy.
Konto usunięte
Wolałby nie skończyć z widłami w tyłku, więc postanowił zająć się szabrem póki nikt nie zgarnął najlepszych kąsków. Skierował się do jakiegoś namiotu szukając głównie strzał, gdyż dużo ich dziś zużył, oraz wartościowych rzeczy.
Właściciel
Namioty były głównie mieszkalne, więc nie znajdziesz tam zbyt wiele strzał. A jeśli chodzi o przedmioty cenne to co właściwie taki Goblin uważa za cenne?
Konto usunięte
Wszystko co potrzebne do przeżycia. Jedzenie, gorzała, złoto, broń. Same niezbędne rzeczy. Jednak on rozglądał się jeszcze za książkami, gdyż był dziwnym goblinem.
Właściciel
Pierwszy namiot, do którego wszedł by pusty całkowicie, więc warto iść dalej.
Właściciel
Drugi prezentował się znacznie lepiej, znalazł tam podróżną sakwę i kilka strzał, choć łuku brakowało.
Konto usunięte
Strzały mu na razie wystarczyły, schował je do swojego kołczanu. Następnie zabrał się za sakwę sprawdzając jej zawartość.
Właściciel
Trafiłeś tam na suchary, wędzone mięso, słoik marmolady i upragnioną książkę.
Konto usunięte
Był w połowie wyciągania wszystkiego z sakwy gdy zrozumiał, że może po prostu wziąć wszystko wraz z sakwą. Założył ją na plecy i wyszedł na zewnątrz z nałożoną strzałą na łuku spoglądając na pole bitwy.
Właściciel
Wszyscy ludzie martwi, Orków nie widać, a Gobliny grabią co popadnie.
Konto usunięte
Skierował się w stronę trupów by pozbierać swoje strzały.
Właściciel
Ze wszystkich udało się odzyskać większość, jedynie jedna była złamana w połowie.
Konto usunięte
Rozejrzał się teraz dokładniej po obozie by określić, lub spróbować określić, gdzie jest siedziba wodza czy też "burmistrza".
Właściciel
//W sensie, że tego kto w tym obozie dowodzi?//
Właściciel
Z pewnością był to najokazalszy namiot, pod którym wartę pełnią dwaj martwi strażnicy, którym Gobliny poderżnęły gardła.
Konto usunięte
Skierował się w jego stronę nakładając strzałę na cięciwę, aby w razie czego móc wystrzelić.
Właściciel
Nie było potrzeby, bo w środku namiocie sami swoi, czyli Gobliny kradnące wszystko co się da.