Konto usunięte
Poszedł do miejsca gdzie schował trupa.
-Nie wiem co z nim zrobić, możecie go zjeść, orkowie lubią takiee smaki, prawda? - Powiedział kpiąc z orka.
Właściciel
Ledwie skończyłeś mówić, a topór Orka wbił się ze szczękiem w ladę, tuż obok Twojej dłoni.
- Elfy są żylaste. - powiedział z niesmakiem. - Ludzina jest lepsza. - dodał w wyraźną groźba w głosie.
Konto usunięte
-No więc... Ekhem. Możecie konkurencji to wrzucić przez okno. Masz lepszy pomysł?
Właściciel
- W sumie dobry. - odparł. - Prowadź do tej konkurencji. - rzekł i ruszył do piwnicy, z której po chwili wrócił z ciałem na ramieniu.
Konto usunięte
A więc poszedł z orkiem do najbliŻszej karczmy, która najprawdopodobniej zabierala klientów Hagardowi.
Właściciel
Owszem, "Szczękogryz" był Co solą w oku przez dłuższy czas.
Konto usunięte
PodsZedł bliżej tej karczmy.
-To tutaj.
Właściciel
Dość twórcze stwierdzenie, choć Ork pewnie wolałby jakbyś powiedział mu gdzie może wreszcie wrzucić trupa.
Konto usunięte
-No... Powinno być zamknięte. Wrzuć przez okno czy coś.
Właściciel
Z pewnością by to zrobił, ale najpierw musiał wybić okno. Bez pozwolenia je wybił, i wrzucił tam ciało Elfa. Jednak hałas mógł kogoś zwabić.
Konto usunięte
-Ku*wa... Teraz spi***alamy... - Pobiegł do swojej karczmy.
Właściciel
A Ork oczywiście za Tobą, ba był tam nawet szybciej.
Konto usunięte
Gdy tylko ork wszedł do środka zamknął karczmę na klucz. Stanął zza ladą i zaczął nieco przysypiać.
Właściciel
Orkowie udali się, oczywiście po libacji, na górę, do pokoi. Sen za ladą nie jest chyba zbyt wygodny, ale niech śpi, gdzie chce.
Konto usunięte
Gdy zauważył że orkowie poszli do pokoi, on poszedł do swojego i zamknął go na klucz. Zasnął na swoim łóżku.
Konto usunięte
Otworzył karczmę i stanął zza ladą nieco niewyspany.
Właściciel
Nie postałeś długo, bo ktoś zaczął dobijać się do drzwi karczmy.
Konto usunięte
Otworzył drzwi więc czekał az ten ktoś wejdzie
Właściciel
To byli Twoi kucharze - stawili się do roboty punktualnie, jak zawsze.
Konto usunięte
-Witajcie, witajcie. - Przywitał kucharzy i stanął zza ladą czekając na klientów.
Właściciel
Klientów brak, kucharze udali się prosto do kuchni.
Właściciel
W końcu przybyło trzech członków straży miejskiej, pewnie po skończeniu nocnej warty, albo patrolu.
Właściciel
Po wstępnej naradzie, każdy zamówił jajecznicę na boczku, chleb, pomidory i piwo.
Konto usunięte
Zlecił wykonanie zamówienie kucharzom, wrócił zza ladę. Czekał na zrealizowanie zamówienia.
Właściciel
Żeby Ci zapłacili, wypada podać cenę.
Konto usunięte
Zapłacą po zjedzeniu, czekał więc aż kucharze zrobią danie
Właściciel
Trwało to ponad kwadrans, ale przygotowali upragnione trzy porcje.
Konto usunięte
Zaniósł dania klientom.
-50 monet.
Właściciel
Najwidoczniej byli zbyt zmęczeni by protestować, więc zapłacili zawyżoną cenę.
Konto usunięte
Schował monety do mieszka i wrócił zza lade.
Konto usunięte
//przyspieszymy coś czy co?//
Właściciel
Strażnicy wyszli, a po chwili do karczmy wkroczył Krasnolud, zastępca właściciela karczmy "Pod Szczękogryzem." Od razu podszedł do lady, wymierzył w Ciebie sękaty paluch i wycedził przez zęby:
- Ty...
Konto usunięte
Spojrzał na krasnoluda nieco zdenerwowany ale i rozbawiony.
-Witam! Czym zawdzięczam tę wizytę?
Właściciel
- Ty już dobrze wiesz czemu. - odparł. - ten ku*ewski trup.... - zaczął, ale pokazał Ci ordynarny gest i wyszedł, gdyż trio Orków właśnie schodziło ze schodów, bo pewnie akurat teraz mieli na to ochotę.
Konto usunięte
Zaśmiał się i spojrzał na orków.
-Witajcie, jak się spało?
Konto usunięte
Zaśmiał się i spojrzał na orków.
-Witajcie, jak się spało?
Właściciel
- Kto spał, ten spał. - odparł Ork, a inny się zaśmiali. - Daj żreć i chlać. - dodał i usiadł razem z resztą przy jednym ze stolików.
Konto usunięte
-Coś konkretnego? Nie wiem co lubicie. - Uśmiechnął się nieco.
Właściciel
- Kosę i mięso. - odparł, tak jak dzień wcześniej.
Konto usunięte
Poszedł do kuchni i zlecił zrobienie trzy porcje jakiegoś mięsa, nalal do trzech kufli kosę i podał kufle orkom. Sam sobie nalal kieliszek kosy i usiadł przy orkach.
-E, wy macie jakieś imiona? Bo się nie przedstawiliście.
Właściciel
- A może Ty zaczniesz, hmm? - spytał Ork i pociągnął łyka.
Konto usunięte
-Hagard Molfran, do usług. - Uśmiechnął się i wypił łyka z kieliszka.
Właściciel
Płyn pozbawił Cię tchu i poczułeś jakby przepalał Ci gardło, przełyk i żołądek.
- Bane. - odparł pierwszy Ork, ten którego znasz najdłużej.
- Scourge. - dodał drugi, ten o okazałym zaroście.
- Curse. - zakończył ostatni, uzbrojony w kuszę.
Konto usunięte
Postarał się to wytrzymać, jeśli jednak nie dał rady szybko poszedł napić się czegoś łagodnego lub orzeźwiającego.
Właściciel
No cóż, nie wytrzymał, więc pognał po wodę, słysząc szydercze śmiechy Orków.
Konto usunięte
Dzybko napił się wody i wrócił do orków.