Konto usunięte
-Co jest... - Poszedł do kuchni, zlecił im zrobienie najlepszego dania jakie moga i poszedł do pokoju orka.
Właściciel
Elfka się obudziła i krzyczała, żeby ją wypuścić, zarówno w mowie Elfów jak i ludzi.
Konto usunięte
-Ucisz sie ku*wa to wyjdziesz!
Właściciel
Jakoś Ci nie uwierzyła i wiedziała, że krzyczenie to jej jedyna szansa na ucieczkę.
Konto usunięte
Spróbował czymś zakneblować elfke.
Właściciel
Knebel z jakiejś szmaty spełnił swoje zadanie i teraz nadal może krzyczeć, ale dość cicho i raczej nie będzie jej już słychać na dole.
Konto usunięte
Wrócił do kuchni i sprawdził czy danie jest gotowe.
Właściciel
Owszem, Twoi kucharze wyłożyli na talerz duszone ziemniaczki z koperkiem, smażoną jagnięcinę i jakąś sałatkę.
Konto usunięte
-No, no! Postaraliście się! - Zaniósł talerz klientowi. - Smacznego.
Właściciel
- A coś do picia? - zapytał, patrząc na potrawę.
Konto usunięte
-Oczywiście, oczywiście. Piwo, wino? A może kosa?
Właściciel
Spojrzał na Ciebie z politowaniem, gdy mówiłeś o piwie, a z urazą, gdy zaproponowałeś Kosę. Ostatecznie stanęło na winie.
Konto usunięte
W takim razie nalal do kieliszka wina jakiego tam mial i podał go klientowi.
Właściciel
Przez jakiś czas jadł w milczeniu, ale po chwili odłożył sztućce i kieliszek, otarł twarz i zapytał:
- Ile płacisz za milczenie?
Z pewnością domyślił się, co może być przyczyną tych krzyków z góry i najwidoczniej wyczuł w tym dobry interes.
Konto usunięte
-Za milczenie? A co ja jestem, bandyta? Przecież danie jest dobre, no co pan?
Właściciel
- Danie jest przeciętne, a ja dobrze wiem, skąd te krzyki. - odparł mieszczanin. - Ale złoto może sprawić, że zapomnę.
Właściciel
//Nie, ale zaraz może się pojawić, spokojnie.//
Właściciel
- Powiedzmy, że zadowolę się... Aaaaaa! - powiedział i po chwili krzyknął, gdy ciężka łapa Orka zaczęła miażdżyć mu prawy bark.
- Ja mieć lepszy pomysł. - rzekł. - Ty wypi***alasz i zapomnisz, a ja Cię nie zabić. Stoi? - spytał i zwiększył nacisk, a człowiek znów krzyknął.
- Zgoda! - krzyknął, a gdy Ork go puścił, od razu zerwał się z miejsca i uciekł, trzymając się za bolące miejsce.
Natomiast Ork usiadł na miejscu mieszczanina i zaczął dojadać i dopijać to, czego on nie zdążył.
Konto usunięte
-Oo... Dzięki. - Ork mu zaimponował, myślał że too typowy zbir, ale jednak może tak nie jest. - Po co ci ta elfka?
Właściciel
Prychnął, bo odpowiedź była dość oczywista.
- Co powiesz na umowę? - zapytał, gdy skończył jeść.
Konto usunięte
-Zależy jaką, mów. - Odpowiedział krótko
Właściciel
- Sproszę tu moich kumpli. Ty nam dasz żreć, chlać i napi**dalać każdego Elfa, a my damy Ci złota, informacji i będziemy chronić przed takimi wypi**dkami, jak ten.
Konto usunięte
-Bardzo ciekawa propozycja. Tylko konkrety. Ile przyjdzie twoich kumpli i czy musicie napi**dalać każdego elfa? Tak tylko stracę reputację ...
Właściciel
- Trzech. - odparł i zastanowił się chwilę. - No, może kilku odpuścimy.
Konto usunięte
-Zgoda. - Podał rękę orkowi.
Właściciel
Uścisnął ją, tak delikatnie, jak mógł.
Konto usunięte
-Mhm. - Stanął za ladą i czekał na nowych klientów.
Właściciel
Takowych jak na razie brakuje.
Konto usunięte
W takim razie zaczął czyścić lade czekając na klientów
Właściciel
Nadal brak, Ork poszedł na górę.
Konto usunięte
Zignorował to i dalej nudził się zza ladą.
Konto usunięte
No więc stał i czekał na kumpli orka.
Właściciel
Zbliża się noc, a oni wręcz przeciwnie.
Konto usunięte
Poczekal aż wsZyscy kucharze wyjdą, zamknął karczmę i poszedł spać do swojego pokoju
Właściciel
Wszyscy wyszli i właśnie w tej chwili do karczmy weszli dwaj Orkowie.
Pierwszy miał okazały zarost, w tym bujną brodę i bokobrody oraz oczy, które płonęły niczym rozżarzone węgielki. Nie nosił pancerza, z okrycie służyły mu spodnie, buty i to by było na tyle. Plus dwa rodzaje broni, ciężka i nabijana kolcami maczuga oraz wyszczerbiony topór.
Drugi miał wybitnie szpetną gębę, jakby połączenie najgorszych cech wyglądu Orka i Goblina. Odziany był już lepiej, pełne okrycie i pelerynę oraz zbroję skórzaną z płytkami żelaza. Uzbrojony był już jedynie w buławę, ale na plecach miał kołczan z bełtami, a w dłoniach dużą kuszę.
- Je*ie tu zdechłym Elfem. - rzekł pierwszy.
- No. - przyznał krótko drugi.
A wtedy oboje spojrzeli na Ciebie.
Konto usunięte
-Je*ie tu orkami - Dodał cicho pod nosem. - Wy do tego swojego kolegi, nie?
Właściciel
- No. Weź go zawołaj. - rzekł pierwszy.
- I daj coś do picia. - odparł drugi, gdy obaj zajęli miejsca przy ladzie.
Konto usunięte
-Mhm... - Udał się na górę do pokoju orka
Właściciel
Spotkałeś go już na korytarzu, gdy zamykał drzwi.
- Przyszli? - domyślił się.
Konto usunięte
-Tak. - Odpowiedział krótko. Zszedł na dół nalać orkom 3 porcje kosy.
Właściciel
Wypili, a później przywitali się, jak to Orkowie: Nachlali się, uścisnęli sobie dłonie, obrazili się nawzajem, dali po mordzie i wrócili do picia.
- Dziś, chłopy, pijem na mój koszt! - krzyknął najdłużej balujący u Ciebie Ork, po czym rozbił kufel o własną czaszkę. - Lej pan, panie karczmarz.
Z tymi słowy rzucił na ladę pokaźny mieszek złota, na oko jest to sto złota, a po przeliczeniu może być i więcej.
Konto usunięte
Nalal kolejne trzy porcje, mieszek przypiął do pasa.
Właściciel
No i chlali, Ork spytał:
- Zara ciemno będzie. Wytachać stąd tego trupa? - spytał, wskazując głową na piwnicę.
Konto usunięte
-Jeśli to nie problemem, to tak, wyciągnij tego trupa.
Właściciel
- Ty tu dłużej mieszkasz. - odparł. - Niby skąd mam wiedzieć, gdzie go schować? Idziesz ze mną. - rzekł i ruszył ku piwnicy, by zabrać zwłoki.