Konto usunięte
Próbuje odstrzelić zamek drzwi ,
Właściciel
No cóż, wszystko wskazywało na to, że jest zabarykadowane z drugiej strony, więc...
Konto usunięte
W takim razie schodzi na dół do salonu i sprawdza co tam jest przydatnego
Właściciel
Nic, można byłoby tutaj spędzić jakiś czas, ale z własnym prowiantem i sprzętem.
Konto usunięte
Skoro niczego tu nie ma to zbiera swój tyłek i kontynuuje swoją wędrówkę.
Właściciel
Jeszcze zanim wyszedłeś z domostwa, usłyszałeś dźwięki silnika. Trochę inne, niż tamtego pojazdu, ale nadal.
Konto usunięte
Zaczął szukać miejsca gdzie mógłby się schować i jeśli takowe znalazł to tam się chowa
Właściciel
W którymś z pomieszczeń, bo na dworze cię zauważą zanim znajdziesz kryjówkę.
Konto usunięte
Poszedł do kuchni i tam się schował
Konto usunięte
// Czekaj czyli moja postać jest wciąż na korytarzu na wyższe piętro tak? i drzwi są zamknięte ?
Właściciel
degant
Ukryto się.
///Zszedłeś do salonu i chciałeś wyjść, ale usłyszałeś dźwięki silnika. A przynajmniej tak to zrozumiałem .-.
Konto usunięte
//Ten ostatni post napisałem krótko po twoim poprzednim tym związanym z niespodzianką
Pozostaje w ukryciu i czeka na odpowiedni moment
Właściciel
Ci zatrzymali się pod budynkiem.A przynajmniej to wywnioskowałeś.
Konto usunięte
Nadal czekał i miał pistolet w pogotowiu
Właściciel
Ci weszli do budynku (co rozpoznałeś po licznych krokach) i udali się na górę.
Konto usunięte
Poczekał do momentu kiedy był pewien że wszyscy poszli na górę, wtedy on wyszedł z ukrycia i poszedł na dwór gdzi zaczął biec tak szybko jak tylko mógł w głąb miasta
Właściciel
Kiedy wyszedłeś z budynku, zauważyłeś dwóch ludzi w kamizelkach i hełmach wojskowych, oraz z bronią palną. Ci również cię zauważyli. Niezręczna sytuacja.
Konto usunięte
Podniósł ręce do góry, i liczył na to że go nie zastrzelą, chociaż wiedział że na to raczej jest nikła nadzieja
Właściciel
Ci tylko wycelowali broń i czekali. Jeden tylko rzucił jakieś zdanie do krótkofalówki.
Konto usunięte
Cóż on tylko tam stał z rękoma podniesionymi do góry
Właściciel
W końcu drzwi za plecami się otworzyły.
-Odłóż wszystko co masz na schody.
Konto usunięte
No cóż nie miał zbytnio wyboru, odłożył więc swój pistolet,nóż karabin i torbę na schody
Właściciel
I kajdanki zostały założone.
-Dobra, teraz bez głupstw. Imię, nazwisko, skąd jesteś, po co idziesz.
Konto usunięte
- Jonathan Raynor, pochodzę z Salt Lake City w stanie Utah i po prostu szukam zasobów do przeżycia
Właściciel
-Czego szukałeś w tej chacie?
Konto usunięte
- Czegoś do jedzenia, amunicji czy innych takich rzeczy,
Konto usunięte
- Owszem nic nie znalazłem
Właściciel
-To wiem. Należysz do jakiejś organizacji?
Konto usunięte
- Tak, należę do jedno osobowej firmy kurierskiej
Właściciel
-Fajnie. Chcesz coś wiedzieć... o nas?
Konto usunięte
- Oh no po prostu pięknie
Konto usunięte
- Mhm to ja mam się ruszyć jako pierwszy czy co?
Właściciel
-Do samochodu. Tam porozmawiamy. A, chłopaki! Janusz zostaje tutaj.
Konto usunięte
Podchodzi do auta
- To gdzie mam siadać?
Właściciel
A koleś zabrał twoje rzeczy i wrzucił do bagażnika, następnie usiadł obok ciebie. Miał na twarzy czarną chustę, a nosił czarny beret.
Konto usunięte
Nie bardzo zwracał na niego uwagi, bardziej martwił się tym że jest dużo prawdopodobieństwo że zginie, to znaczy jeszcze większe niż zwykle
Właściciel
Jakieś 75% szans na to, że zostanie uśmiercony. 20%- postrzelony i zostawiony na pewną śmierć. 4%-uwięziony. 1%-uwolniony.
Konto usunięte
Ta nie wyglądało to dobrze, nawet gorzej niż zwykle
Właściciel
Na dodatek inni też już wracali do pojazdu, siedzisz w takim miejscu, że nie ma szans na ucieczkę.
Konto usunięte
A jakie miał na początku szanse, prawie że nikłe nie mówiąc już o tym że raczej by nie mógł odzyskać sprzętu, więc po prostu tam siedział i czekał
Właściciel
Po chwili kierowca również wsiadł do pojazdu, nawrócił i jechał w kierunku jeziora.
Konto usunięte
No nie ma co jeśli zginę to przynajmniej zginę patrząc się na piękny widok jeziora Michigan