Właściciel
- Wiemy, ale chcemy to zrobić osobiście.
-No dobra, żeby wam tylko rozpałka za długo nie zajęła...
Właściciel
Zajęli się tym sprawie i po kilku chwilach sześć drzew stało w płomieniach. Ogień objął korony drzew, a z gałęzi przenosił się na inne drzewa.
-No i teraz warto poczekać... Ustawić się w okrąg tarcz.- Rzekł, po czym zdjął z pleców swoją pawęż i dołączył się do takowego.
Właściciel
Twoi wojacy wykonali polecenie. Słyszałeś i widziałeś uciekające przed płomieniami zwierzęta. Po dosłownie kilku minutach pojawiło się trzech Elfów. Przez dym i to, że chcieli zgasić ogień za wszelką cenę nie zauważyli Was.
-Kusznicy, strzelać.- Oznajmił czekając aż ci oddają strzał w stronę elfów.
Właściciel
Każdy z nich był Magiem Wody i nosił przy sobie bukłak z tą cieczą. Zanim padły pierwsze strzały zdążyli ugasić dwa drzewa. Bełty z kusz zabiły jednego z nich, a drugiego ciężko raniły. Trzeci zdążył postawić ścianę z wody i uciec.
-Pchła... Przyprowadzić żywego i połamać mu ręce by nie używał tej swojej magii...
Właściciel
Dwóch kuszników skoczyło w las, ale po dziesięciu minutach wrócili z niczym.
- Uciekł nam sku*wysyn. - powiedział smętnie jeden.
- Ale za to wiemy gdzie to jego miasto. - powiedział drugi.
-No i pięknie, idziemy im to puścić z dymem.- Oznajmił, po czym wraz z drużyną udał się powoli w stronę miasta.
Właściciel
Miasto było imponujące. Zbudowane na dziesięciu wielkich drzewach stanowiło całość dzięki sieci kładek i pomostów. Było tam wiele domów, choć widziałeś jedynie dachy przez palisadę, która je osłaniała. W palisadzie było kilka bram, ale to zasłonięto drewnianymi belkami i kłodami.
-Jestem prawie pewien, że ogary z łatwością przejdą po bramie, drzewach czy też samej palisadzie, potem tylko zapalić... To jak?
Właściciel
- Pewnie tak, ale mogę się założyć, że jest od cholery Elfów z łukami wymierzonymi w naszym kierunku. - powiedział jeden z Twoich ludzi.
Pozostali rozglądali się niespokojnie.
-Też racja... No to jak to spalimy? Podpalicie pociski czy drzewa, na których to wszystko sobie istnieje?
Właściciel
- Najlepiej będzie spalić drzewa. Wtedy sami wskoczą pod nasze topory. - powiedział Twój zastępca.
-No to ustalone, ogary najlepiej się do tego nadadzą, tyle ich co drzew.
Właściciel
Twoi ludzie z ogarami zaczęli się zbliżać do drzew, na których stało miasto aż... spadł na nich deszcz strzał.
-Pawęże ku*wa, pawężę!- Powiedział, po czym nad głową ustawił sobie pawęż i liczył, że ogary podpalą drzewa, tarcze miały na tyle pokaźne rozmiary, że raczej nie powinny one trafić w żaden punkty witalny czy to ogara czy to mężczyzny. Kusznicy, ostrzał!
Właściciel
Kusznicy strzelali tyle, że nie wiedzieli gdzie więc bełty w większość chybiały. Jedno z drzew zaczyna się palić, ale pozostałe nadal dobrze się trzymają.
-Palić, palić!- Krzyknął, po czym samemu ze swoim ogarem pomagał palić drzewa.
Właściciel
Zapaliliście kolejne dwa, aż... z miasta zsunęły się cztery liny, a po nich zeszli wojownicy Elfów. Było ich 14. Połowa uzbrojona w zakrzywione miecze i ochraniająca się tarczami, a reszta miała łuki i strzały.
-Liczyłem, na większy komitet powitalny.- Rzekł, po czym wskazał kusznikom ich cel w postaci łuczników, a sam zszedł z Ogara, który dalej powinien palić drzewa. Thrallu, przydasz się tutaj.- Rzekł, po czym zakrył się pawężą przed łucznikami.
Właściciel
Tyle, że nikt do Was nie strzelał. Łucznicy ustawili się za miecznikami i czekali.
-Skoro wolicie czekać aż wam podpalimy każde drzewo to proszę bardzo.- Zaśmiał się głośno.
Właściciel
Brak odpowiedzi choć jeden z Elfów wystąpił przed szereg.
-Jeden, serio...? Twierdzę, że nawet wszyscy walczący wręcz nie mieliby szans.
Właściciel
- Kim jesteście? Czego chcecie? Jeśli bogactwa zapłacimy Wam, lecz musicie odejść. - powiedział Elf. W tej krytycznej sytuacji próbował dyplomacji.
-Kogoś takiego jak ja nie widziałeś nawet w najciemniejszych koszmarach, bogactw nam nie trzeba, zwyczajnie chcemy spalić waszą osadę, od tak o.- Zaśmiał się, a potem zwyczajnie grzecznie was pozabijamy, damy uciec kobietom z dziećmi... No i co tu jeszcze dodać, możecie stąd spi***alać o ile chcecie jeszcze dalej żyć.
Właściciel
Na tą odpowiedź Elf wrócił do szeregu, a łucznicy zaczęli strzelać.
-No i o to chodzi!- Wrzasnął. Kusznicy, strzelać jak się odsłonią.- Dopowiedział, po czym zaczął podchodzić bliżej grupy.
Właściciel
Piechota zasłoniła siebie i tarczami. A łucznicy stali za nimi strzelając niemal bezkarnie.
Podchodził zatem bliżej i bliżej... Będąc już wystarczająco blisko postanowił wykonać szarżę w ich dwuszereg i zaraz wykonać obrót atakując toporem tego kto był bliżej.
Właściciel
Szarża się udała. Najbliżej był ten dyplomata.
Zatem rąbać co się da, to tarczę, to zbroję, to skórę i kości.
-Thrallu, chodź też sobie pozabijać tych elfików!
Właściciel
Ruszył on z mieczem i toporem na Elfów. Nie przygotowani na atak nie wiedzieli co zrobić więc zabił on już dwóch Elfów z mieczami i tarczami wycinając sobie drogę do łuczników. W tym samym czasie Twoi ludzie podpalili już osiem z dziesięciu drzew.
-No i to prawidłowo!- Krzyknął w stronę Thralla, po czym rozkazał kusznikom strzelać do ich łuczników, rzecz jasna uważnie. Samemu też zaczął pozbywać się ich walczących.
Właściciel
Kusznicy wystrzelili zabijając dwóch łuczników. Dwóch dlatego, że Thrall zabił resztę. A Ty zabiłeś dwóch kolejnych Elfów. Pozostali zaczęli uciekać na linach, ale zostali zestrzeleni przez kuszników. Płonie dziewięć z dziesięciu drzew.
-Płońcie, drogie drzewa... Płońcie...- Uśmiechnął się nieco, po czym patrzył się z psychopatycznym uśmiechem na te, które płonęły.
Właściciel
Ostatnie drzewo podpalono, a płomienie zaczęły przenosić się na miasto.
-Cóż, dałem szanse im uciekać? Dałem. Skorzystali? Nie. Prosta logika, teraz dajcie uciec tylko kobietom i dzieciom.
Właściciel
Miasto płonęło niemal całkowicie, a nikt z niego nie wyszedł. Pułapka okazała się zbyt skuteczna.
-No i widzicie? Nawet nie schodzili na tych swoich sznurkach by uciekać, żałosne.- Rzekł. Dobra, to teraz wracamy wszyscy do Pustki, demony czekają.
Właściciel
- Prosto przez Plugawe Ziemie czy zawadzimy gdzieś po drodze? - zapytał jeden z Twoich ludzi.
-A macie jakieś sugestie o co możemy "zawadzić"?
Właściciel
- Nie. Myślałem, że Ty na coś wpadniesz.
-Nie bardzo znamy okolicę, może napadniemy na jakąś karawanę czy cokolwiek co będzie po drodze, dobra?
Właściciel
Pokiwali głowami i zaczęli się zbierać.
-No to ruszajmy.- Oznajmił, po czym wsiadł na swojego ogara i poprowadził drużynę powoli ku Plugawym Ziemiom.
Właściciel
A wiec się udaliście. Powiem kiedy będziecie na miejscu.
Razem z oddziałem wchodzi do lasu