Właściciel
Cała ekipa pognała na północ w kierunku Nowego Gilgasz.
//Dodam lokację i powiem kiedy będziesz na miejscu. Droga nie zajmie wiele więc tak za godzinkę będziesz na miejscu.//
Właściciel
//Wiedziałem, że o kimś zapomniałem ;-;//
Michał:
Ty i Łaki wróciliście do kryjówki.
Konto usunięte
//Nic się nie stało i tak nie było mnie przez dość długi czas :p //
-Mam poinformować maga?
Spojrzał na łaka z którym zazwyczaj rozmawiał.
Właściciel
Kiwnął głową i wskazał Ci na Maga stojącego pod dębem.
Konto usunięte
Podszedł do niego.
-Mam informacje na temat ilości koszar, kuźni i zbrojowni Nowego Gilgasz.Postawili tam też mur, podwójny.
Podał także ilość koszar itp.
Właściciel
- Dzięki. To na pewno nam się przyda.
Właściciel
- Oczywiście, że tak. Myślisz, że nie mam armii, która trzymałaby Łaki w ryzach? Poza tym oni sami też mogą walczyć.
Konto usunięte
-Dobrze, jest jeszcze coś co mogę zrobić?
Właściciel
- Nie. Przysłużyłeś się mojej sprawie. Możesz liczyć na moją pomoc jeśli będzie trzeba.
Konto usunięte
-Dobrze, więc.
Kiwnął głową i skierował się na koniu do Gilgasz.
Konto usunięte
//Ja mam odpisać czy Ty?//
Konto usunięte
Bell zsiadł z konia i skierował się do dowódcy z którym wcześniej rozmawiał.
Właściciel
Wydawał rozkazy małej grupie Łaków.
Konto usunięte
Czekał, aż skończy po czym podszedł.
-Chciałbym do was dołączyć na stałe.
Właściciel
- Rozmawiaj z Magiem, nie ze mną.
Konto usunięte
Skierował się więc do maga.
Właściciel
Stał pod dębem. Na ramieniu siedział mu mały... zwierzak. Wyglądał jak wąż, ale miał skrzydła i trochę piór. Do tego kolec na końcu ogona, pysk z długimi zębami i wielkie wyłupiaste oczy. Był wielkości sporego sokoła, a trzymał się ramienia Maga za pomocą małych tylnych łap. Podobnych do kurzych choć bardziej umięśnionych i zaopatrzonych w wielkie pazury.
Konto usunięte
-Chciałbym do was dołączyć.
Patrzył się trochę na maga, a trochę na stworzenie.
Konto usunięte
-Zauważyłem, że walczycie za coś co uważam za dobre, a i tak miałem zamiar wam pomagać do końca.
Właściciel
- Jak wolisz. Tylko nie ma tu warunków do życia dla ludzi. Mieszkam tu tylko ja, Łaki i Quctely.
Konto usunięte
-Wolę zostać jakoś sobie poradzę.A i kto to Quctely?
Właściciel
Wskazał głową na zwierzaka siedzącego na jego ramieniu.
- To moje oczy i uszy. I wierni kompani od kilku dekad.
Konto usunięte
Spojrzał znów na Quctela.
-To co będę miał tu robić?
Właściciel
- A co chcesz? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Konto usunięte
-Pomagać.Najlepiej w sabotażu.
Michaelpl03
Doszedł do owego miejsca. Rozejrzał się po okolicy.
Właściciel
Michał:
- Jak chcesz. - powiedział krótko.
Majkel:
Jak na razie przedzierałeś się przez chaszcze w pobliżu dębu, ale widziałeś go. W końcu znacznie górował nad innymi drzewami i nad całą okolicą.
Michaelpl03
Zaczął się skradać. Wyciągnął miecz.
Właściciel
Michał:
- Znajdź sobie jakieś twórcze zajęcie i nie przeszkadzaj mi. - powiedział speszony Mag.
Majkel:
Nadal nic, ale jesteś blisko.
Konto usunięte
Poszedł więc gdzieś na bok obozu, aby chwilę się zdrzemnąć.
Konto usunięte
Ano spałem, spał tak trzy godziny po czym wstał i rozejrzał się po obozie.
Michaelpl03
Rozejrzał się za czymkolwiek. Jeśli jest pusto, wyszedł z krzaków.
Właściciel
Michał:
W obozie to co zawsze - budowa, szkolenia i rozkazy.
Majkel:
Jeśli za "cokolwiek" uznasz wielkiego brązowego dzika, zbyt wielkiego jak na zwykły okaz to lepiej siedzieć w krzakach.
Michaelpl03
Korciło go, żeby go upolować, lubował bowiem w mięsie dzika, ale nie po to tu przyszedł. Rzucił jakimś kamulcem obok niego, żeby spróbować go spłoszyć.
Właściciel
Majkel:
Rzut kamienie przyniósł odwrotny efekt. Dzik zamiast odejść zaczął węszyć i nerwowo łypał oczyma.
Michaelpl03
Hue, wiedziałem .-.
Rzucił ponownie, tym razem w niego.
Właściciel
Majkel:
Trafiłeś go w głowę. Stanął naprzeciw Ciebie i przygotował się do szarży.
Michaelpl03
O hoj, widział mnie? .-.
Wyszedł z krzaków i stanął, przygotowując się do uniku i kontrataku.
Właściciel
Swoimi kłami mógł przebić Cię na wylot więc zalecam spieprzać.
Michaelpl03
Nie, lubię, jak moje postaci umierają .-.
Znaczy...
Nie, żebym chciał...
Nie zabijaj .-.
Właściciel
//Majkel tu uciekaj, a nie stoisz ;-;//