Właściciel
Nikt się nie zjawił, by odmachać. Odjechałeś spokojnie.
Właściciel
Czyli na południe, bo po drodze jest mur.
Właściciel
Jechałeś tam, aż dojechałeś pod mur.
Właściciel
Duży, ciągnący się przez całą Europę, uzbrojony po zęby przez kochaną organizację, której nazwa zaczyna się na O...
(Czyli wracam do gry)
Idzie na północ.
Właściciel
Kamil
Ruszyłeś na północ. ///Na jakiej stronie skończyłeś?
//71.
Idzie na północny zachód.
Właściciel
Usłyszałeś hałas spowodowany odgłosem silnika.
Właściciel
Zauważyłeś na końcu zachodniej ulicy jakiś pojazd, jechał w twoim kierunku.
(Prawdopodobnie to będzie mój ostatni ruch tą postacią)
Biegnie prosto na auto
Właściciel
Kamil
Był to motor. Łatwo ominął biegnącą postać i zatrzymał się za nią. Zdjął kask i wycelował w ciebie rewolwerem. Ale nie strzelił.
-Ej,co na mnie celujesz z tym rewolwerem?Spokojnie,ja tylko przechodziłem i ciebie nie zauważyłem.Mogę iść?
//Co za pech,że i karabin czarnoprochowy się rozwalił,a szabla pękła.//
Właściciel
-Nadchodzą. Wskakuj na motor i nie próbuj robić nic głupiego.
Wchodzi na motor.
-Kto nadchodzi?
Właściciel
-Po pierwsze: horda. Po drugie: Jakieś porąbańce, którzy zabijają niektórych ludzi.
Odpalił motor, ruszył przed siebie. Na tyle szybko, że upadek na asflat pozostawiłby ślady.
Mocno trzyma się motoru.
-Jak się nazywasz?
Właściciel
-Jak na razie nie musisz tego wiedzieć.
-Dobrze, więc gdzie jedziemy?
Właściciel
-Spadam z tego miasta, jadę na Ukrainę. Najlepiej, żebyś ty pojechał ze mną.
-Cóż,tutaj nie mam nic lepszego do roboty.
Jadę z tobą.
Właściciel
Kiwnął jedynie głową i przyśpieszył. Udało mu się po kilku deskach przejechać nad gruzem, ściąć jednego truposza i pojechać dalej.
Jak długo tam będziemy jechać?
Właściciel
-Kilka godzin przed postojem.
Jedzie cały czas,dopóki nic się nie wydarzy.
Właściciel
Nic się nie wydarzyło ciekawszego nic szybka jazda i ścinanie głów zombiakom. Motocyklista zjechał na bok.
-No to postój.
Schodzi z motoru.
-Czemu jedziesz do Nowego Hulajpola?
Właściciel
-Tam pracuję. Obecnie jeźdźę po Europie.
-Czemu mnie uratowałeś? Mogłeś mnie zastrzelić i pojechać dalej.
Właściciel
-Nie jestem taki jak większość. Nie straciłem człowieczeństwa.
-Cóż,dziękuję ci.
-Co teraz zrobimy?
Właściciel
-Zjemy. Masz własne żarcie?
-Tak.
Je chleb i popija wodą.
Właściciel
Nieznajomy jadł rację żywnościową.
-Ok.
Odpoczywa i czeka aż pojedziemy.
Właściciel
-Dobra, wsiadaj. Ale tyłem do mnie.
Wsiada i dalej jedzie,do końca.
Właściciel
On prowadził.
///Zmiana tematu: Nowe Hulajpole, ty zaczynasz.