W Samuelu? Jak tak, to spoko. Nakazał lądować.
Dać sygnał alarmowy dla rebeliantów, czy coś.
Właściciel
Kilku co prawda wsiadło na pokład, ale tylko po to, żeby się wykłócać, że zostają tutaj, aby bronić swego domu i walczyć z okupantem, a Wy możecie ich stąd co najwyżej ewakuować w jakieś inne miejsce na planecie, żeby zgubić pościg Federacji.
-Jasny ****, tutaj tylko zginiecie. To tylko ewakuacja w inne miejsce na tej planecie!
Właściciel
Poniekąd o to im chodziło, więc załadowali się szybko, wraz z większością dobytku, a kanonierka oderwał się od ziemi i na dobry początek pomknęła prosto przed siebie.
Czyli przynajmniej tyle.
-Gdzie zamierzacie wylądować?
Właściciel
- niedaleko ruin Uyteru, miasta niedaleko stąd, które spacyfikowała Federacja za pomoc buntownikom... Ale najpierw dobrze byłoby pozbyć się urządzenia namierzającego na tej kanonierce, bo nie ma opcji, żeby inaczej niż w ten sposób nas wykryli. - powiedział dowódca partyzantów, ten sam, z którym przyszło Ci rozmawiać wcześniej, na ziemi, w trakcie rozładunku.
-Piloci, znacie kurs. Najpierw obierzcie kurs o 120 stopni odchylony od miejsca docelowego, a ja idę wykonać skan pokładu, by znaleźć pluskwę.
Właściciel
Załoga wykonała rozkazy, Ty zaś możesz mieć problemy, bo jeśli już gdzieś umiejscowiono pluskwę, to na zewnętrznym poszyciu maszyny.
To wylądują. Jak na razie, to chciał ją zlokalizować.
Właściciel
Skanowanie szło nader powoli, w końcu musiałeś dokładnie przeszukać całe poszycie kanonierki, ale w końcu znalazłeś jakiś obcy obiekt na podbrzuszu maszyny.
No to do pilotów.
-Warto znaleźć miejsce do lądowania.
Właściciel
- Jest go wokół pełno, tylko to potencjalne ryzyko, że Federacja szybciej nas dogoni. - powiedziała pilot, ale nie zamierzała kwestionować Twojego rozkazu i po chwili kanonierka osiadła stabilnie wysuwanym podwoziem na powierzchni gruntu.
A on zabrał się do roboty, wychodząc z Samuela (WTF) i udając się po ten obiekt, w celu jego usunięcia.
Właściciel
Nadajnik był mały, zlokalizowany dokładnie tam, gdzie wskazał Ci skaner. Bez wątpienia wciąż działa, co wypadałoby zmienić, ale nie masz pewności, czy podczas tej procedury nie wybuchnie Ci w dłoniach lub coś w tym guście.
Po coś miał pistolet, prawda? Pistolecik nie uszkodzi Samuela, a i nadajnik, który uszkodzony wybucha. Granaty są większe i zadają mniejsze szkody.
Właściciel
Cóż, brzmi całkiem nieźle, tak jedziemy z tym planem, Federacja czeka.
Właściciel
Wbrew Twoim przewidywaniom nic nie wybuchło, a sam nadajnik został zniszczony i zarazem odstrzelony z kadłuba kanonierki.
Nie czekając długo wrócił do maszyny.
-Startujemy, kontynuujemy lot do miejsca przeznaczenia.
Ruszył, by jeszcze raz wybadać maszynę w poszukiwaniu niechcianych obiektów.
Właściciel
Tym razem nie znalazłeś nic takiego, a Wy spokojnie trafiliście w okolice ruin, gdzie pozbyliście się ładunku w postaci resztek zaopatrzenia i jego użytkowników.
- Jako tako zrobione i fajrant? - zapytał drugi pilot, chcąc przełamać ciszę w kanonierce.
Właściciel
- Czyli zawijamy do domu?
-Oczywiście. Bylebyśmy się najpierw wybili z tej planety.
Właściciel
- Moje sztuczki tym razem chyba nie zadziałają, więc ma szef jakiś plan?
//Dlaczego stąd nie można walnąć w nadprzestrzeń///
Właściciel
//Bo Twoi piloci to nie Han Solo i Chewbacca, a Samuelowi trochę brakuje do Sokoła Milenium.//
///Pewnie to przez kolor farby///
-Wolisz łagodnie, czy na ostro?
Właściciel
- Jak odejść, to z hukiem, szefie.
-Przygotować się do skoku w nadprzestrzeń. W tym samym czasie chcę, żebyśmy opuścili tę planetę.
Właściciel
- W sensie, że mamy skakać stąd?
-Nie. Tuż zaraz po tym, jak wyjdziemy z orbity.
Właściciel
- Jeśli nie złapią nas w tym czasie promieniem ściągającym albo nie rozpirzą na atomy to może się udać.
Właściciel
- Tylko na pański rozkaz, sir.
Właściciel
Skinął głową i wraz ze swoją towarzyszką wyprowadził kanonierkę na orbitę. Niestety, najwidoczniej tamci z Federacji byli dobrze poinformowani, ruszył ku Wam istny rój myśliwców typu Grot, zarówno w wersji podstawowej, jak i zmodyfikowanej, a nawet najnowszej, specjalnie na użytek Federacji.
Jednakże mieliście przewagę odległości, którą pilot zwiększał. Mimo to, najpewniej w końcu Groty by Was dogoniły i przerobiłyby "Samuela" na sito swoimi działkami, ale nim miały okazję, skoczyliście bezpiecznie w nadprzestrzeń.
//Zmiana tematu. Amyklej, jak rozumiem?//