Miami

Avatar frazeologizm
- Jakie? - zdziwił się Martin

Avatar Skwarek218
No przecież pisałem. Czegoś co udowodni,że jest z KSO.

Avatar Kuba1001
Skwarek:
Po kwadransie pracowitego szukania znalazłeś wreszcie nieśmiertelnik ze srebra, z wygrawerowanymi trzema literami KSO.
Fraz:
- Podobno każą swoim strzelać do ludzi. Wielu znika od tak. - powiedział i dla podkreślenia wagi swych słów pstryknął palcami. - Ale najgorsze jest to, że podobno mutują ludzi, albo robią im pranie mózgu. Dam Ci radę: Trzymaj siebie i siostrę z dala od tej wojny. - dodał i odszedł, dorzucając jeszcze: - Na dziś koniec roboty.

Avatar Skwarek218
Pokazał tam tym klientom.

Avatar Kuba1001
Odebrali go, sprawdzili i oddali Tobie.
- Czyli jesteś z nami... - zaczął z namysłem Vooron.
- To schowaj ciało.

Avatar Skwarek218
Schował nieśmiertelnik. Założył rękawiczki skórzane,które miał na dolnej części lady. Schował ciało do kontenera na śmieci,na zapleczu. Potem wrócił i ściągnął rękawiczki skórzane. Potem poszedł po mop i wiadro z wodą. Zaczął czyścić bar.

Avatar Kuba1001
Bar jest czysty, trójka zapięła płaszcze, wkładając pod nie uprzednio broń, i skierowała się do wyjścia.
- Ja bym się zabrał z nami. - rzekł człowiek. - Szaraki pewnie niedługo zrobią tu nalot i zgraną Ciebie i Twoją rodzinę.
- Jeśli jeszcze jakąś masz. - dodał drugi.
Vooron jedynie prychnął i odszedł, a z nim pozostali.

Avatar Skwarek218
-Zabrać jedzenie?
Podszedł do kasy i zabrał całą kasę.

Avatar frazeologizm
Martin nie przebierając się szybko wyszedł z zakładu tak aby wuj nie widział... Myśląc, że wuj został ominięty chciał pójść do monolit, w którym mają bazę remontową dla swoich statków kosmicznych, wodnych, a także pojazdów naziemnych, myśliwców i bombowców. Chociaż w połowie drogi zwątpił ponieważ wiedział, że ochrona zauważy nieprzyjaciela i zaczną go atakować. Będąc w ciuchach roboczych symbolizując pracę mechanika podszedł powoli z wyciągniętymi ku górze rękami do jednego z ochroniarzy. Gdy zatrzymał się naprzeciw jego odjęło mu mowy...

Avatar Kuba1001
Skwarek:
- Rób co chcesz, byle szybko.
Fraz:
Monolit był wielkim kamulcem w centrum. Baza, do której się kierowałeś, leżała nieco dalej.
To był wielki kompleks, pełen lądowisk, hangarów i doków, położony nad wodą, na południu miasta. Kompleks był otoczony wysokim murem, siatką pod napięciem i wieżyczkami strażniczymi, z których lufy szczerzyły działka laserowe lub karabiny snajperskie.
Już przed bramą zgarnął Cię patrol trzech Szaraków z uniesionymi karabinami. Celowali Ci w głowę lub serce, mając gdzieś gest pokoju. Jednak jeden mruknął coś do komunikatora w swej ojczystej mowie, a drugi, z czarnym naramiennikiem sierżanta, zapytał:
- Czego szukasz, człowieku? - głos był metaliczny i nieludzki. Nic dziwnego, bo Szaraki nie potrafiły porozumiewać się z kimś w ojczystej mowie ludzi. Robiły to za nich translatory wbudowane w hełmy.

Avatar frazeologizm
- Jestem najlepszym mechanikiem w tej okolicy... chcę dla was pracować - mówił coraz pewniej Martin.

Avatar Skwarek218
Schował pieniądze i podszedł do nich.
-Ruszajmy.

Avatar Kuba1001
Fraz:
- Znasz się na konwerterach mocy 11-37? Albo na działkach laserowych? Rakietach plazmowych? Osłonach cząsteczkowych? Wektorami zmiany ciągu? - zapytał Szarak. - Nie? Tak myślałem. Wynocha.
Skwarek:
Cała trójka ruszyła chodnikiem, jak gdyby nigdy nic.

Avatar Kuba1001
Szliście na tyle niepozornie, na ile się dało.

Avatar Kuba1001
Obecnie? W kierunku centrum.

Avatar Skwarek218
No to szedł z nimi.

Avatar Kuba1001
- Wiesz, że jak z nami pójdziesz to już nie wrócisz? - zagadnął Vooron.

Avatar Skwarek218
-A co macie zrobić w centrum?

Avatar Kuba1001
- Im mniej wiesz, tym mniej powiesz jak Cię złapią. - rzekł człowiek.
Ty mgliście sobie przypomniałeś, że była to mówka, która była pierwszymi słowami jakimi werbowano do oddziałów specjalnych Kompanii.

Avatar frazeologizm
- Jak dasz mi odpowiedzieć to może się dowiesz pustaku - oburzył się mężczyzna.

Avatar Kuba1001
Skwarek:
I tak trafiliście do centrum, gdzie w oczy najbardziej rzucał się monolit.
Fraz:
Przez hełm nie mogłeś zobaczyć jego wyrazu twarzy, ale pewnie zaskoczony nie był.
- Tak czy inaczej, byle człowiek nie będzie majstrował przy naszych pojazdach. Równie dobrze możesz je naprawić, co podłożyć bomby czy ukraść plany.

Avatar frazeologizm
- A gdybyście mi zrobili jakieś testy? Dali szansę? To może być przełom taka współpraca ziemianina z kosmitą... - ciągnął Martin

Avatar Kuba1001
Skwarek:
- Punkty za spostrzegawczość.
Fraz:
- Przełomem będzie to, gdy zdasz sobie sprawę, że nie potrzebujemy tu ludzi. - warknął Szarak, zaklął w swoim języku i wycelował w Ciebie karabin.

Avatar Kuba1001
O odpowiedzi wskazał na jeden z kilku banków.

Avatar Kuba1001
- Myślisz, że Kompania utrzymuje się z datków lub akcji charytatywnych? - zakpił Vooron. - Z resztą w tym banku konta mają jedynie członkowie LAOPT czy inne przydupasy Bezimiennych.

Avatar Skwarek218
-Dwie pieczenie na jednym ogniu.

Avatar Kuba1001
- Masz broń i kominiarkę lub coś takiego?

Avatar frazeologizm
Martin lekceważąc wycelowany w niego karabin odszedł.
''Skoro nie mogę wykorzystać swego talentu w ten sposób to zrobię to w inny''.
Mężczyzna miał w głowie ułożony nowy plan, ale najpierw co musi zrobić to wrócić do domu, do siostry. Przyjeżdżając samochodem otworzył drzwi i powiedział
- Już jestem!

Avatar Kuba1001
Ze środka brak odpowiedzi.

Avatar frazeologizm
- Halo? Gdzie jesteś? - mówił Martin zdejmując buty.
Mężczyzna otworzył lodówkę i zaczął się zastanawiać co zjeść.

Avatar Kuba1001
- Na górze! - dobiegł głos Twojej siostry.
W lodówce fasolka, dwa piwska, masło, nieco szynki, pomidory i ser.

Avatar frazeologizm
Gdy Martin sięgnął po piwo chwilę postał z nim w ręce przy otwartej lodówce jakby zatrzymał się czas. Pomyślał, że musi mieć trzeźwy umysł na swój szalony plan. Odłożył więc piwo i robiąc sobie kanapki z szynką popijał wodą.
- Wuj mnie wypuścił z pracy wcześniej... może chcesz gdzieś pojechać czy coś? A nie prawie cały czas w tym domu...

Avatar Kuba1001
- Mogłabym się spotkać ze znajomymi na mieście za godzinkę, jeśli to nie problem.

Avatar frazeologizm
- Nie ma sprawy to za godzinę cię zawiozę - powiedział brat , który udał się do swojego pokoju z jedzeniem.
Zajadając się wyjął blok rysunkowy i zaczął coś rysować i notować. Były to pierwsze rysy planu będący w pewien sposób celem zabicia w swoim mieście kosmitów likwidując monolit. Minęła godzina, Martin zmęczony zszedł na dół i powiedział
- Gotowa do wyjścia?

Avatar Kuba1001
Skwarek:
- Czyli jeszcze dziś zobaczysz swoją mordę w najświeższych wiadomościach.
Fraz:
//Nikt właściwie nie wie do czego służy monolit, więc zniszczenie go nie równa się zabiciu kosmitów. Z resztą, samo zniszczenie to pobożne życzenia.//
Twoja siostra zeszła na dół, ubrana w bluzkę i krótką sukienkę.
- Tak. - potwierdziła, poprawiła torbę na ramieniu i ruszyła do auta.

Avatar Skwarek218
-Będę sławny!
Powiedział sarkastycznie.

Avatar Kuba1001
Każdy wyjął broń i Vooron, dla pewności, zapytał:
- Gotów?

Avatar Skwarek218
Każdy czyli ja też?

Avatar Kuba1001
//Chodziło o tych trzech.//

Avatar Skwarek218
Wyciągnął swoją strzelbę laserową.
-Tak.

Avatar frazeologizm
- To gdzie masz się spotkać z tymi znajomymi? - spytał mężczyzna.

Avatar Kuba1001
Fraz:
- Na plaży.
Skwarek:
Vooron otworzył drzwi z kopa i od razu wypalił w sufit, by nieco przerazić obecnych w banku. Dwójka ludzi zastrzeliła czterech ochroniarzy, nim sięgnęli po broń czy komunikatory.

Avatar Skwarek218
Zaczął celować w zakładników,żeby żaden nie uciekł.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku