Właściciel
I oddział w zwartym szyku ruszył przed siebie i wkrótce opuścił koszary.
- Wyruszamy ... Jak zwykle, poruszać się w cieniu .. macie być niezauważeni do momentu, aż wydam rozkaz
Kieruje się w kierunku wyjścia
Właściciel
Rozkaz był tak oczywisty jak stwierdzenie, że Wampiry żywią się krwią. Mimo to kilku żołnierzy mruknęło coś potakująco. Po chwili trafiliście też na skraj miasta i opuściliście je.
//czyli napiszesz, jak dojdą//
Właściciel
//Właściwie to nie powiedziałeś gdzie chcesz jechać :V
Wybierz jakąś lokację, którą uznasz za stosowną.//
//Las Lerolga byłby najlepszym wyjściem, ale ciekawiej będzie w Lesie Krathusa, więc tam//
Właściciel
//Możesz już tam zacząć.//
Właściciel
Zero:
Dotarłaś do miasta wraz z oddziałem i elfim więźniem.
- Zaprowadźcie go do "speców" od przesłuchań (czytaj magów bólu) ... Ja pójdę zdać raport - Udaje się do siedziby dowódcy
Właściciel
Ty udałaś się tam, a Drowy z Elfem w inne miejsce.
Idzie tam .. Idzie .. Do momentu, aż wejdzie do gabinetu
Po okazaniu szacunku przełożonemu zaczyna mówić - Oddział zwiadowczy powrócił z lasu Krathusa (chyba dobrze napisałem)
Właściciel
- To wiem. - burknął, ale po chwili zapytał spokojniej: - I co w związku z tym?
- Schwytaliśmy jednego z tamtejszych elfów, ale nam nie udało się wydobyć z niego żadnych informacji. Jednakże naszym specjalistom się to najpewniej uda.
Właściciel
- Tak... Im z pewnością się uda.
- Jest jeszcze coś, co musi pan wiedzieć ? (po angielsku takie coś lepiej brzmi)
Właściciel
- Nie. - zaprzeczył. - Jesteście wolni.
- Tak jest - wychodzi z gabinetu kierując się do swojej kwatery
Tak więc od razu, gdy weszła do kwatery pomyślała o tym, co może się stać, gdy oni wyciągnęliby z tego elfa jej tajemnicę, oraz o tym, czy udałoby się jej z tego wyjść cało
Właściciel
Mroczne Elfy rzadko pozwalają komukolwiek ujść cało,więc odpowiedź nasuwa się sama.
Lekko zdenerwowana swoim położeniem myśli o tym, czy nie powinna teraz się pozbyć elfa, lecz w jego aktualnym miejscu pobytu byłoby to niezbyt możliwe.
Właściciel
Lepszym określeniem byłoby niemożliwe, ale poza tym reszta się zgadza.
Nagle przypomniało jej się coś, co mogłoby jej pozwolić na wyjście z nieciekawej sytuacji, magiczny płaszcz sprawiający, że jest niezauważalna w świetle pełni księżyca, lecz najpierw poszła poszukać swojego informatora
Właściciel
No więc powinna go poszukać.
//przed misją wysłała do niego wiadomość :P//
Idzie w kierunku ciemniejszej alejki, z której wysyłała wiadomość do informatora
Właściciel
Okazało się, że ciemna alejka jest ciemna. I pusta.
Czyli ten głupi ptak mnie zawiódł ?? On powinien już tu być
Szuka kogoś głębiej w alejce
Właściciel
I faktycznie: Znalazłaś kogoś, w bardzo głębokim cieniu, że nawet Drow ledwo co dostrzegał sylwetkę. Albo użył Magii. Taaak... To mogła być Magia.
Podchodzi jednocześnie obserwując uważnie każdy ruch postaci
Właściciel
Z tym to może być ciężko, bo postać w ogóle się nie ruszyła.
No to podchodzi do niego wykonując umówiony gest
- I jak ? Masz jakieś ciekawe informacje ?
//Ciekawe, czyli jakieś, co mogłyby pomóc w jej planach//
Właściciel
- Jak zwykle. - stwierdził tak jak prawdziwy Drow: Wymijająco.
- Czyli, jak było w umowie ... 200 monet za te informacje ?
Właściciel
- Nie. - zaprzeczył. - Dwa razy tyle.
- Aktualnie nie posiadam aż tyle ... Najwięcej mogę dać 300
Właściciel
- Czyli mogę sprzedać Ci niepełne informacje.
- A co powiesz na niewielką wymianę ?? - ustawia się w uwodzącej pozycji (znaczy się, cycki prawie na wierzchi)
Właściciel
- Nie, raczej nie.
//Ale wiesz, że męscy przedstawiciele Drowów zbytnio się w seksie nie lubują? Pewnie dlatego, że na ogół to kobiety mają większą moc i władzę i mogą chłopa ukatrupić...//
//tego niema w opisie rasy :/ //
Staje normalnie - Więc czego byś chciał ??
Właściciel
//A Trylogię Mrocznego Elfa pan czytał? Nie? Szkoda ._.//
- Więc dwieście monet i pewna przysługa w zamian za informacje. - postanowił wreszcie.
//No niestety, nie czytałem :/ Wogóle dość mało książek czytam :( Ostatnio Draculę czytałem//
- Jaki rodzaj przysługi miałby to być ??
Właściciel
- Zwrócę się po nią w odpowiednim czasie.
- chyba, że tak ... - wyjmuje woreczek z monetami
Oblicza kwotę i po upewnieniu się, że kwota jest prawidłowa podaje sakiewkę informatorowi
Właściciel
Zabrał, ale dla pewności sam przeliczył.