Właściciel
-Mała zmiana planów. Możesz właśnie zobaczyć Piramidy w Gizie, zachowały się nawet po apokalipsie.
Konto usunięte
-Jasne.
Wyszedł z bombowca.
Właściciel
//Idiota, jesteś w powietrzu.
Przez otwarte drzwi bombowca widziałeś zniszczone miasto i przepiękne piramidy.
Konto usunięte
//Ej no, może chciałem wyjść? x'D//
Podziwiał chwilę przepiękne zniszczone miasto czekając aż wylądują.
Właściciel
Samolot zaczął zniżać lot.
-W skrzyni masz trochę ubrań, weź je ubierz, jeżeli nie chcesz się ugotować na słońcu!
Konto usunięte
Zamknął drzwi i skierował się do skrzyni.
Właściciel
Było tam ubranie, jakie nosili ''Ludzie Pustyni'' w XXI wieku, dwie manierki z wodą, oraz siodło.
Konto usunięte
Zaczął się przebierać, a gdy skończył zaczepił manierki na pasek.
-Będę tam wielbłądy czy siodło zostawić?
Konto usunięte
Podniósł siodło i przewiesił przez ramię.
Właściciel
Samolot nadal obniżał lot.
-Moglibyśmy wyskoczyć, ale bombowiec należy do Jack'a.
Więc lepiej go zachować...
Konto usunięte
Czekał, aż wylądują.
//Tak, btw. co z postacią Ninji?Npc?//
Właściciel
//NPC
Wylądowali na jakimś pustym lotnisku. Nie było tutaj nic, tylko 5 wielbłądów.
Właściciel
Aion i reszta szła z tobą.
Konto usunięte
//Mam kontynuować w jakimś temacie czy cuś?//
Założył siodło na wielbłąda.
Właściciel
//jeszcze nie.
Z łatwością go osiodłałeś.
Właściciel
Aion cię wyprzedził.
-Za mną.
Konto usunięte
Skierował się więc za nim.
Właściciel
-------------------------------------------------------------
Właściciel
Bombowiec wyglądał po naprawach zupełnie inaczej. Głównie przez małe wersje wywieszonych flag różnych państw po bokach, dwoma CKM'ami i wymienieniem większości (nie całości) skrzyń na ławki przymocowane do bombowca. Przy wejściu wisiała kartka informująca o tym, że przednie i tylne działa zostały wymienione, a na dodatek powieszono 20 spadochronów przy zapadni.
Właściciel
Ku przygodzie! Jednakże czeka ich wiele, wiele kilometrów drogi!
Czeka.
//Daj znać jak będą na miejscu czy cuś.//
Właściciel
//Rozmowy mordo, rozmowy. A może pożegnania? :V
Zauważył nieznaną osobę niedaleko niego. Co ciekawe nie pamiętał, żeby jakaś kobieta wsiadała do bombowca przed odlotem.
Właściciel
Ubrana na wojskowo, włosy do ramion. Do tego kurtka i okulary pilota. Takie 7,5/10 patrząc na męskie podejście.
- Hmmm... My się znamy? - zagadnął od niechcenia.
- W takim razie możemy. - powiedział. - Alex Travis.
- Tak w sumie głupio z kimś pracować i nie wiedzieć jak się nazywa. Zresztą, ja się przedstawiłem, Ciebie to również do tego zobowiązuje.
Właściciel
//Bez podrywania Kuba
-Niezbyt chyba rozumiesz słowo "nie"?
//A jak Ty wyrywasz Wampirzycę w Elarid to jest spoko? :V//
- Nie rozumiem kilku słów. Ale wiesz, mogłabyś mnie nauczyć tego i owego.
Właściciel
/// :V
Wstała i odeszła.
-Nie.
Prychnął i wrócił na swoje miejsce. Zawsze odmawiają i zgrywają niedostępne. I zawsze wracają.
Właściciel
Tutaj może wrócić tylko po to, by wyrzucić go z bombowca.
Właściciel
Ta, może warto się skupić na znajomych?
Właściciel
Francis pilotowaniem, Aion siedział obok niego. Jacka nie widać, Luis ładowal pas amunicji do karabinów. Specjalni żołnierze jedli, grali w karty, lub słuchali muzyki. Marcus czytał Koran, a obok leżało Pismo Święte i Wedy.
Tak więc podszedł do Marcusa, siadając obok.
- Ile Ty religii wyznajesz?
Właściciel
Ten odłożył Koran na kolana.
-A ile istnieje?
- A to nie jest tak, że tylko jedna jest właściwa? Czy może wyznajesz każdą, byleby tylko po śmierci mieć z tego profit?