Karty Postaci

Avatar maxmaxi123
Imię: Lilieth tudzież Lily

Nazwisko: Brak, ale jak już, posłużyłaby się Enne.

Rasa: Mivotka

Pseudonim: Brak

Charakter: Lily ma dosyć ciekawy charakter. Z jednej strony, boi się porywaczy, z drugiej nie chce się z nimi rozstawać. Jest dosyć cicha i skryta, ale nie milczy, jak trzeba to zada pytanie lub odpowie, na dłuższe pogawędki się nie wdaje. W głębi duszy jest ciekawa świata, na zewnątrz zaś wydaje się nim przerażona. Boi się dotyku innych ludzi, ale jak spadnie na nią listek lub inna zieleń, nie ma nic przeciwko. Mimo iż chce poznać świat i fascynuje się przyrodą, nie odstępuje porywaczy na krok; sama nie wie do końca czemu, ale tłumaczy to sobie tym, że u nich nie żyje się tak źle, jakby uciekła nie miałaby gdzie się podziać, no i mogła trafić na gorszych. Ma co nich mieszanie zdanie, z jednej strony dziwi ją ich dobroć, z drugiej zaś boi się ich kiedy mordują innych. Nie potrafi znaleźć zbyt logicznego powodu swych działań, to jest leczeniu ich i pomocy. Mówi sobie, że gdyby była nieprzydatna, to by ją porzucili, ale średnio w to wierzy. Zawsze, kiedy leczy ich rany, czuje się jakby pomagała im w zbrodni, ciąży to na jej sumieniu.

Wiek: Chyba nie muszę pisać. 25

Towarzysz: Ci od GD i bro.

Majątek i nieruchomości: Nic

Historia: Lily urodziła się w niewoli, jako dziecko rodziny niewolniczej. Nie miała złego życia. Panowie nie traktowali jej źle, wręcz lepiej od innych. Do wieku mniej więcej 6 lat była wychowywana przez swoich rodziców. Bawiła się z innymi dziećmi, w tym też z córką Panów, Emilią. Jej rodzice nic do tego nie mieli, mimo że wywodzili się od szlachty. Dopóki nie ucierpiała, jest dobrze. Po paru latach, Lily zaczęła gościć w ich domu, a nawet pobierać nauki, ponoć za namową Emilii, z którą się bardzo lubiły. Wspólnie pobierały podstawowe nauki, jak i też szermierki, co było tradycją rodziny Enne od pokoleń, nawet kobiet uczono. Do tego dochodziła też nauka magii leczenia, każdy mivott u nich ją umiał chociażby na zaawansowanym. Czyli Lilieth miała tam sielankę.
Był tylko jeden problem, nie podobało si to innym lokalnym magnatom. Mieszkali na granicach całego Oskad, w miejscu gdzie było pełno plantacji z niewolnikami, jak i też bogatej burżuazji i przedsiębiorców. Magnaci i ich przywódca, Leon Rewaltes, zawsze patrzyli nieufnie na to, jak Enni traktują obce rasy. Z Lilieth sprawa była inna, bo jak do tej pory zazwyczaj byli na zewnątrz, tak ją można było uznać za członka rodziny. Leon i reszta nie wiedzieli o tym, ponieważ zawsze na czas odwiedzin była chowana. Nie dowiedzieliby się o jej istnieniu, gdyby nie pewien incydent.
Mimo w miarę łatwego i przyjemnego życia u Ennich, niewolnicy nie mogli opuszczać gospodarstwa, co w zasadzie było logiczne, ale i tak niektórzy magnaci nie byli co do tego przekonani. Porządek ten utrzymywał się do osiemnastych urodzin mivotki, kiedy to Emilia chciała na urodziny dać jej szansę na ujrzenie świata zewnętrznego. Jak było wspomniane wcześniej, były tam też inne dzieci, acz w miarę regularnie Enni sprzedawali ich na targu niewolników, w celu dodatkowych zysków. Ich rodzicom w zasadzie to zbytnio nie przeszkadzało, bo mieli zapewnione że ich pociechy nie będą w gorszych warunkach, a to dlatego że Ennowie sprzedawali ich zaufanym ludziom.
Wracając, nałożono na Lily specjalną iluzję, dzięki pomocy mieszańca-lokaja. I wyszła z Emilią na miasto. Była nim zachwycona, nie bała się go ani trochę. Szkoda tylko, że dano jej nieco za wysoką postać. W mieście, przechodziły akurat koło Leona czytającego gazetę. Pech chciał, że akurat irytowała go wtedy mucha, więc próbował odgonić ją gazetą. Machając nią, trafił w iluzjonistyczną część głowy Lilieth i iluzja się rozwiała. Wtedy to Emilia z nią uciekła, a Leon zrozumiał, że przesadzili.
Nazajutrz, urządził z magnaterią zajazd. Weszli szybko i bez przeszkód, zajmując całe gospodarstwo. Dodatkowo, zamordowali cały ród Enne na oczach służby i niewolników. Teraz zaczęła się ta gorsza część jej życia. Była traktowana gorzej od zwierzęcia. Karmili ją raz na pięć dni, a wody dawali tylko jedną miskę co dwa dni. Nie miała więc siły na pracę, ale nie przeszkadzało to innym, bić ją ilekroć opadnie z sił lub zrobi sobie krótką przerwę. Co gorsza, często, podobnie jak inne kobiety, była wykorzystywana jako dz****, ale nie byle jaka! Samego Leona! Za którymś razem zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Jako iż takie były zabijane, urodziła gdzieś na uboczu i ukrywała je przed innymi. Szkoda, że rok później została z nim nakryta, po czym Rewaltes, włożył w jej dłoń nóż i zabił nią dziecko.
Najpewniej żyłaby tak dalej, gdyby nie napad bandytów. Wykorzystała więc okazję do ucieczki Na początku strzelaniny poczęła uciekać; nie wiedziała gdzie, ale sądziła że z tymi ludźmi nie będzie miała lepiej. Wtem wpadła na tajemniczego jegomościa, chwilę późnie, dołączyła do niego reszta. Sądziła, że są podróżnymi, więc chciała się z nimi zabrać, ale był jeden problem, nie wiedzieli na co im się zda. Wtem szczęśliwie wypatrzyła u jednej z kobiet ranę, którą od razu uleczyła. Dopiero po tym, zorientowała się że są to bandyci, może inni niż ci co napadli, ale wciąż bandyci. Było już za późno na ucieczkę,więc porwali ją do swojego gospodarstwa, gdzie im usługuje i leczy ich podczas walki

Umiejętności:
+ Magia Leczenia na mistrzowskim
+ Potrafi w miarę dobrze walczyć mieczem
+ Zarządzanie gospodarstwem
+ Doskonała pomoc domowa
+ Potrafi rzeźbić dobrze w drewnie
+ Wyśmienicie gotuje
+ Umiejętność gry na gitarze, uczyła się w wolnej chwili
+ Jako iż zna niemalże wszystkie potrawy na świecie, to nawet ze skromnego zapasu potrafi coś dorbego przyrządzić.
+ Dobrze szyje, haftuje, ogólnie robótki ręczne

Wady:
- Strachliwa, pewnym jest że nie stanie do pojedynku
- Walczyła tylko w warunkach ćwiczebnych
- Nie ma za dobrej kondycji
- Nie jest przystosowana do długich podróży (w sensie na upał, głód)
- Niezbyt silna
- Źle znosi wysokie i niskie temperatury

Specyfikacje: Lekki Syndrom Sztokholmski

Ekwipunek:
* Co najwyżej diamentowy rapier ze złotą rękojeścią, dobrze ukryty.
* To co dostanie od porywaczy,

Rodzina: Nie żyjo

Zawód:Niewolnica

Wygląd:
Zdjęcie użytkownika maxmaxi123 w temacie Karty Postaci
Wiadomo, bardziej mivocko. Typowy kolor skóry i włosów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No nieźle...
FD_God:
Wad niby mało, ale podciągnę do tego nieumiejętność w obsłudze jakiejkolwiek innej broni palnej i białej i będzie spoko.
Tylko dopisałbyś ile masz konkretnie tych funduszy i jakich dokładnie.
Radio:
Odnośnie majątku uwaga jest taka sama, jak do FD.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akcept.

Avatar FD_God
Kuba1001 pisze:
No nieźle...
FD_God:
Wad niby mało, ale podciągnę do tego nieumiejętność w obsłudze jakiejkolwiek innej broni palnej i białej i będzie spoko.
Tylko dopisałbyś ile masz konkretnie tych funduszy i jakich dokładnie.
Radio:
Odnośnie majątku uwaga jest taka sama, jak do FD.

Równie dobrze mogłem to wypisać w trzech różnych wadach, tylko inaczej by to wyglądało wizualnie :v A jaką mamy tutaj walutę? Standardowe srebrniki, złoto i miedziaki czy już papierowe?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kuba1001 pisze:
Nie mam głowy do waluty, pierowtnie miały być typowo hamerykańskie dolary i centy, ale uznałem, że to się nie nadaje, więc postawiłem na klasyczny system monetarny:
Jedna sztuka złota to dziesięć srebrników.
Jeden srebrnik to sto miedziaków.
Jakby co, to podstawową walutą jest miedziak, dla bogatszych srebrnik, nieliczni mają dostęp do złotników.

Avatar FD_God
No to niech będą ze 4 srebrniki i jakieś 60 miedziaków.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i cyk, akcept.

Avatar Ether
A ile ja mam? W KP dalem "tysiac" waluty i nie zdazylem zmienic przed akceptem. Ile to jest...? 1000 miedziakow? = 10 srebrnych?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Miedziaki lub srebrniki, wychodzi na jedno.

Avatar Ether
Rownie dobrze to moze byc 1000 srebrnych, wiec wole sie upewnic. c:

Avatar Kuba1001
Właściciel
Miałem na myśli, że na jedno wyjdzie tysiąc miedziaków lub dziesięć srebrników.

Avatar Ether
Yup, ja rozumie. Nawet bym nie wiedział co zrobić z taką fortuną. I jak, cholera, ją unieść!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Golem?

Avatar
Konto usunięte
Imię: Dur
Nazwisko: Avedro Finf Dermadalszachdaf
Rasa: Amaksjan
Pseudonim: Czart Je**ka
Charakter: Agresywny i wybuchowy, choć umie zachować spokój. Kiedy mu nie wychodzi ma maniakalną rządze zniszczenia, najczęściej na tym, z czym ma problem. Czasami ma też potrzeby gw***** i słyszy głosy w głowie
Wiek: 35 lat
Towarzysz: kilkanaście ludzkich i mivvockich niewolnic w swojej jaskini, ludzki służacy Eryk
Majątek i nieruchomości: Jaskinia przerobiona na dobry dom, pieniędzy nie ma, bo jak coś chce to sobie bierze.
Historia: Urodził się w jednym z amaksjańskich klanów. Jego matka zmarła przy porodzie, za co jego ojciec, Ropa, go obwiniał. Spowodowało to, iż od młodego, nienawidził ojca, czego nie okazywał. Wielokrotnie popadał w konflikt z rówieśnikami, atakując ich i gruchotając im kości. Raz nawet założył się że wydłubie sobie oko, co uczynił.
Aby powstrzymać syna od głupot, Ropa zaczał zabierać Dura na łowy. Stał się wyśmienitym myśliwym, przewyższając w niektórych sprawach ojca. W czasie wypraw ujawniła się też jedna z jego skłonności, a dokładniej zmuszanie kobiet innych ras do miłości.
Otoż polował na rykopiski i zabłądził pod okolice ludzkiej wioski. Zobaczył młodą, urodziwą kobietę. Postanowił poczekać na noc. Tak też uczynił. O zmorku zakradł się do wioski i zaczął mordować po cichu mieszkańców. Po chwili była to mogiła pozarzynanych w śnie wieśniaków. Ostała się tylko dziewczyna, która skończyła jako ofiara Dura. Ofiara w innym tego słowa znaczeniu.
Korzystał przez kilka dni wbrew jej woli z tych "usług", żywiąc się jej sąsiadami. Niezwykle mu się to spodobało. Zostawił związaną dziewczynę na pewną śmierć głodową i wrócił do klanu. Ropa był wściekły na syna, bo pałętał się i nie przyniósł zdobyczy. W ataku furii Dur zabił ojca i uciekł z klanu jako wygnaniec, banita. Wrócił do wioski, nakarmił dziewczynę i zabrał do swojego nowego domu. Jaskini.
Była to wielka, skalista dziura w ziemi. Schodziła na jakieś 30 metrów w dół. Szczelina jednak była na tyle duża, że światło słoneczne oświetlało jej dno. Tam zbudował więzienie dla swoich ofiar i zdobyczy, gdyż zaczął żywot złodzieja-mordercy-porywacza-najemnika. Można się tam dostać tylko z góry będąc Amaksjanem. Porwał w czasie polowania niejakiego Eryka i zrobił z
Umiejętności: Doskonały myśliwy, wojownim i budowniczy
Wady: Inteligencja na poziomie gatunku, agresja, paranoje
Ekwipunek: Miecz, łuk, bicz
Rodzina: Jego matką była Sema a ojcem Ropa. Innej rodziny nie posiadał. Z matką nigdy się nie poznał bo zmarła przy porodzie. Ojca niecierpił i zabił go w napadzie furii
Zawód: Złodziej-morderca-porywacz-najemnik
Wygląd: Jak zwykły Amaksjan, tylko że bez oka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nazwisko do poprawy, wiek również. Przydałoby się lepiej opisać ekwipunek, to w jakim stopniu zna swoje umiejętności, coś tam dopisać (jeśli nie dasz tam, na przykład, walki mieczem, to z góry zakładam, że jej nie znasz). Historia chyba się ucięła.

Avatar Ether
Mnie raz ucięło jak skopiowałem z jakiegoś ch*jowego pdf'a. :/

Avatar Vader0PL
Vader0PL pisze:
Imię Jackling
Nazwisko Horseinstorm
Rasa Człowiek
Pseudonim Horse Jack, Jack
Charakter W grze
Wiek 37 lat
Towarzysz Brak
Majątek i nieruchomości 20 srebrników i kartka z napisem.
Historia Jackling Horseinstorm to człowiek, który pięć lat służył w Armii Oczyszczenia, a po wypadku pracował jako najemnik przy ochronie konwojów i banków. Początkowe umiejętności, takie jak obsługa karabinów i muszkietów to był konieczny element do dobrej służby w Armii, przez co uczył się je obsługiwać od dziecka. W wieku 24 lat dołączył do armii i zaczął się również uczyć strzelania z rewolwerów, co wychodziło początkowo (jak u każdego) średnio, lecz nauczył się strzelać tak, żeby nie odstrzelić sobie palców. W wieku 29 lat jego oddział zaatakował Maga znającego Mistrzowską Magię ■■■■■■. To jest też moment w historii Jacka, w którym się zacina, gdyż nie pamięta dokładnie tego wydarzenia. Wie jednak, że został ranny na początku tego starcia, a jego twarz została oszpecona w ogromnej ilości. Co gorsza, nie dało się jej naprawić. Uznano, że lepiej będzie, gdy taki osobnik przejdzie na emeryturę, więc wypłacono mu szybszy żołd i odesłano do domu. Problem z tym, że nasz wolny strzelec takowego domu nie miał, więc zaczął się włóczyć po świecie, gdzie to też poznał Chucka Remingtona, producenta broni palnej i przyszłego pracodawcy Jacklinga. Jednakże były konieczne kolejne umiejętności - do ochrony konwojów musiał przynajmniej w stopniu dobrym obsługiwać karabiny snajperskie, co stworzyło mu tak znaczących problemów, że opanował je dopiero po półtorej roku. Służył u Remingtona kolejne dwa lata, a później pracował jako najemnik ochraniający banki. Tam też były potrzebne kolejne umiejętności - tym razem obsługa strzelb, gdyż krótki dystans itp. Tym razem poszło już z górki, gdyż należało nauczyć się tylko jak strzelać, by nie postrzelić swoich. Rok przed akcją historii Horseinstorm zakończył tę nudną pracę i ruszył w świat w poszukiwaniu kolejnego zajęcia.
Umiejętności Jazda konno, umiejętności wszelako strzeleckie, jednaże w żadnej nie najlepsze. Dobry tropiciel.
Wady Z twarzy to Upadły, nadaje się tylko do wojaczki, "stara broń", czyli łuki i kusze odpadają, podobnie zresztą jak broń biała.
Specyfikacje Oszpecona magią twarz w takiej skali, że aż przypomina Upadłego. Jednakże wszystkie elementy twarzy (poza nosem) w pełni działają. Rasista, nienawiść do Magów.
Ekwipunek Dwa Rewolwery Gratulacyjne firmy Remington, oraz Mausernik. Trzydzieści sześć naboi zapasowych do rewolwerów, oraz paczka amunicji do Mausernika. Torba z mapą, kompasem, żywnością i wodą pitną.
Rodzina Są tak martwi, że szkoda słów i kul.
Zawód Wolny strzelec
Ubranie/Wygląd Zdjęcie użytkownika Vader0PL w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zmień złoto na miedź lub srebro w takich proporcjach, żeby tego drugiego było maksymalnie dwa tysiące.

Avatar Vader0PL
Zmniejszyłem złoto o połowę.

Avatar maxmaxi123
Na czacie lub gdzieś tu, jest podana waluta. Miedziaki, srebrne i złote. Już raczej wiesz, o co chodzi, nie?

Avatar Vader0PL
Już chyba wiesz, że ja nawet w Elarid nie bawiłem się mniejszymi monetami?

Avatar Kuba1001
Właściciel
W Elarid nikt nie bawił się mniejszymi monetami, nawet ja, ale Elarid to jedno, Oskad to drugie, więc poprawiaj na miedziaki lub srebrniki, bo po pierwsze masz funduszy za dużo, a po drugie złoto zarezerwowane jest tylko dla bogaczy, a nie najemników z kościstą mordą.

Avatar Vader0PL
No to jaki przelicznik?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taki, jaki podawałem w Barze i na tej samej stronie tematu, tylko że trochę wyżej, nie mam ochoty pisać znów tego samego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie wiem czego tu nie rozumiesz, a więc napiszę to wprost: Może mieć dwa tysiące miedziaków lub dwadzieścia srebrników na start, nie więcej. To jest naprawdę aż tak skomplikowane?

Avatar Vader0PL
Właśnie dlatego nienawidzę pieniędzy.

Avatar PanSzakal
Imię: Randal
Nazwisko: Clark
Rasa: Człowiek
Pseudonim:
Charakter: W grze
Wiek: 34
Towarzysz: Gniady koń Jupe. To wierny i mądry konik w średnim wieku.
Majątek i nieruchomości: 35 srebrników
Historia: Randal pochodzi z małej wiochy Sartine na wschodzie Criann. Jest młodszym synem zwykłego małżeństwa pasterzy. Często musiał pomagać ojcu w pilnowaniu stada, dlatego musiał umieć strzelać by bronić owiec przed drapieżnikami. Szło mu w tym całkiem nieźle, lepiej od brata i rówieśników. Swego czasu zastrzelił wilka jednym celnym strzałem między oczy z 325 metrów. Dokonał tego karabinem Harlk. To było pierwsze ale nie ostatnie ani nie największe osiągnięcie w jego karierze. Jego dalsze dni to nudny czas samodoskonalenia i nic w jego życiu nie działo się aż do jego 19 urodzin kiedy to opuścił Sartine aby zobaczyć świat. No cóż nie było łatwo ale jakoś to poszło, zarabiał jako myśliwy i dając pokazy strzeleckie. Pierwszy raz zastrzelił człowieka w wieku 23 lat kiedy to postanowił zgarnąć 300 miedziaków za głowę pewnego koniokrada. Później zdobył na konto więcej zabójstw bo aż 43... choć mówi się jeszcze o żekomych 11 skazańcach spalonych żywcem w Cricnes...
Dostał propozycję pracy dla Armii Oczyszczenia ze względu na swe umiejętności strzeleckie jednak odmówił. Jak sam twierdzi nie umiałby się odnaleźć w wojsku. Zamiast tego wynajął go niejaki Pan Tomas Anderson, bogaty hodowca bydła z Imperium który usłyszał o Randalu od swego znajomego w Criannie. Anderson chciał aby Randall pomógł mu w pozbyciu się pewnej sporawej grupy Amaksjan regularnie najeżdżających jego włości.
Randal zgodził się z powodu wysokiej zapłaty bo aż 250 srebrników oraz dlatego że był ciekaw Oskad i przybył tam niedawno na Parostatku razem z Panem Andersonem.
Umiejętności:
- To niemalże doskonały strzelec wyborowy.
- Potrafi jeździć konno.
- Potrafi zajmować się zwierzętami.
- Umie walczyć nożem
- Ma dobrą kondycję.
Wady:
- Rewolwer to nie jego bajka
- Strzelba? Co to?
- Nie umie pływać i ma chorobę morską.
- Nie najlepiej znosi upał
- Kiepski sprinter
Specyfikacje:
Ekwipunek:
- karabin W&L Longshot,
-karabinek Harlk,
-nóż bojowy wax
-dziennik Randala
-bukłak z wodą
-metalowy kubek
-harmonijka
-torba podróżna
-kompas
-krzesiwo
-suchary
-suszone mięso
-pas na naboje
-naboje do Harlka x30
-naboje do karabinu W&L longshot x25
Rodzina:
Ojciec Joe Clark-Prosty pasterz żyjący na starym lądzie. Stary zawadiaka i często wszczynający bójki w barach za młodu. Obecnie cichy i lecz na pewno nie spokojny starzec gotów odstrzelić łeb każdemu nie proszonemu gościowi. Ma 65 lat
Zdjęcie użytkownika PanSzakal w temacie Karty Postaci

Matka Zofia Clark-Prosta żona pasterza na starym lądzie. Wyjątkowo miła i ciepła kobieta. Tęskni za synem i bardzo przeżyła jego odejście. Ma 64 lata
Zdjęcie użytkownika PanSzakal w temacie Karty Postaci

Starszy Brat Steven Clark-Prosty pasterz i dziedzic całego rodzinnego majątku w Criannie. Dość rozsądny i odpowiedzialny jednak nie rozumie brata i nie jest z Randalem w najlepszych stosunkach. Specjalnie dla niego potrafi być opryskliwy i niemiły.
Zdjęcie użytkownika PanSzakal w temacie Karty Postaci

Młodsza Siostra Lisa Woodsborow-Żona "bogatego" rusznikarza-Tomasa Woodsborow. Lisa to młoda i bardzo otwarta, miła i wyrozumiała kobieta godna zaufania. Zawsze rozumiała Randala i popierała go kiedy postanowił wyjechać. Razem z mężem planują zamieszkać w Oskad bo tam rusznikarstwo podobno lepiej prosperuje. Ma 27 lat.

Mąż siostry Tomas Woodsborow-w miarę bogaty rusznikarz. To bardzo miły i uczciwy człowiek jednak dość zaborczy. Rodzina Clarków go szanuje głównie dlatego że dba o Lisę, kocha ją i zapewnia jej dobry byt. Planuje zamieszkać w Oskad. Ma 27 lat.
(Poniżej widzimy Tomasa i Lisę razem.)
Zdjęcie użytkownika PanSzakal w temacie Karty Postaci
Zawód: Profesjonalny łowca głów i strzelec do wynajęcia.
Ubranie/wygląd:
Zdjęcie użytkownika PanSzakal w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie można było tak od razu? Akcept.

Avatar Vader0PL
Kubuś, litości. Przez pewien czas pisałem srebniki zamiast srebrniki, a później dalej nie ogarniałem waluty, więc ten.
Będę to sobie gdzieś zapisywał.

Avatar Radiotelegrafista
Pomimo, że Jannet jeszcze nie jest skończona, to chciałbym poprosić Pana Admina o ocenienie jedynie stosunku wad do zalet oraz ekwipunku. Zaoszczędzi nam to czasu w przyszłości.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jedno pytanie: Ona ma zamiar strzelać z dwóch rewolwerów lub dwóch obrzynów na raz?

Avatar bulorwas
Wilkołaki-ludzie mogą opanować magię?

Avatar Radiotelegrafista
Kuba1001 pisze:
Jedno pytanie: Ona ma zamiar strzelać z dwóch rewolwerów lub dwóch obrzynów na raz?


Tak.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
Jakoś tego nie widzę, to że jest okazała nie znaczy, że ma siłę do tego potrzebną.
Bulwa:
Najważniejsze Informacje się kłaniają :)

Avatar Radiotelegrafista
Siłę miałem w zaletach, a argumentowana jest historią (choć nad tamtym jej segmentem mógłbym jeszcze popracować, bo nie jest to takie łatwe to wyczytania). Niemniej, historii oceniać Ci nie kazałem, więc z tym poczekam do ukończenia karty.

I co jak co, ale akurat mi nie musisz tego tłumaczyć, że bycie grubym nie ma nic wspólnego z byciem silnym.

Avatar Ether
Jesteś gruby?

Avatar Ether
To skąd wiesz?

Avatar Radiotelegrafista
Czytam o rzeczach związanych z otyłościom i nadwagą całkiem sporo, więc o tyle co nie mówię z doświadczenia, a z dziesiątek przeczytanych i zobaczonych materiałów.

Potrzebujesz doświadczyć kąpieli w kwasie, by wiedzieć, że jest ona niebezpieczna?

Avatar Ether
198 - co z Ciebie za mutas.

Co do kąpieli - teoretycznie, Równie dobrze zmysły mogą mnie oszukiwać i to właśnie ona jest pożądana.

Pie**olę, nie zwracaj uwagi.

Avatar Radiotelegrafista
Nie zwracam uwagi, ale wydajesz się ciekawym rozmówcą.

Avatar Ether
*kłania się, lecz podczas ukłonu potyka się, upada, podciąga się do pozycji embrionalnej, a w jego oczach NIE pojawiają się łzy*

Avatar Ether
Czekaj czekaj.
Dwa razy użyłem zwrotów, które większość uznałaby za obraźliwe, nie napisałem nic innego co wskazywałoby na mnie jako ciekawego rozmówcę.

Jak...?

Avatar Radiotelegrafista
Jaki to zwrot oprócz mutasa miałby być obraźliwy?

Avatar Ether
Pytanie można uznać za implikację.

Avatar Radiotelegrafista
Nie uważam, że nazwanie kogoś grubym jest obraźliwe. Sylwetka jak każda inna, a przeze mnie, u dziewuszek, nawet preferowana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No elo, robaczki, a może wiecie, do czego służy Bar?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku