Moderator
-Serce to centrum... Ah... Wplisz na stałe czy okresowo.
Spojrzał się na nią zdziwiony miną sygnalizującą, że nic nie zrozumiał.
Moderator
-Nogami do przodu czy o własnych nogach?
Zapytałby się, co znaczy nogami do przodu, ale już jej daruję.
- Jeżeli chodzi o to, czy tak jak to było w karczmie, czy jednak przytomny, to wolałbym sam z siebie wyjść.
Moderator
-Czyli wolisz być żywy... Dobrze... Wolisz w hipnozie, tak?
- Bez. Nikt normalny by nie wolał w hipnozie...- Wtem zaczął się zastanawiać, czy jest on normalny. No, dla większości na pewno był dziwakiem, niektórzy mogli go nawet nazwać heretykiem...- Żaden człowiek by nie chciał.- Poprawił po czasie.
Moderator
W tej chwili jak się na ciebie nie rzuciła przedstawiając Ci najgorszą możliwą dla ciebie rzecz. Poza lekkimi ciarkami nic się specjalnie nie stało. Po czym lekko zrezygnowana spojrzała Ci prosto w oczy.
-Patrz na mnie... - Po czym zaczałeś tracić przytomność, a po chwili straciłeś kontakt.
Spojrzał w niebo. W końcu uciekł z Hellaru, był zmęczony ale.musiał dostać.jakąś robotę. Musiał. Inaczej nigdy nie zapomni o żonie... Ruszył w stronę.bram miasta aby wejść mdo tego śmierdzącego miejsca.
Właściciel
W porównaniu fo piekielnego wymiaru demonów, miejsce to wydawało się rajem... świst jednak gdzie trafiłeś był inny od twojego rodzinego... poczułeś jak całego ciebie przeszywa magia... jak przepełnia cię niespotyksna energia, a kości chrupiąc ustawiają się w bardziej wygodnej i odprężonej postawie.
Westchnął przechodząc przez bramę o ruszając do najbliższej karczmy aby uzupełnić zapasy. Cały czas był w swej wilkołaczej formie przez swą mutagenność.
Właściciel
Byłeś więc w skwerze straży miejskiej i najbliższa karczma należała do randomowego krwawego elfa. Wchodzisz czy szukasz innej ?
Wchodzi trzymając rękę na broni.
Właściciel
Zmiana tematu - karczma "Sangwiniczne Ogrody"