Właściciel
//Nah
-Wiesz, ciężko tutaj samemu podejmować decyzje.
Konto usunięte
- A czemuż to? - Wyciągnął z kieszeni chusteczki higieniczne, napchał kanibalowi do ust i nosa, a później podpalił zapalniczką
// >:)
Właściciel
Zapalniczka nie działa.
-Nie wiem.
Konto usunięte
Tak dla pewności tylko stanął kanibalowi na szyi. W końcu się udusi.
- To skąd wiesz? - Ruszył do wyjścia z bloku
Właściciel
-Na jednej ze ścian było to wypisane węglem.
Konto usunięte
- Wiarygodne źródło informacji. -
Konto usunięte
- Innego raczej nie masz, co? - Dalej szukał tego wyjścia zapchlonego
Właściciel
Rt
Pobudka.
Gd
Może na parterze?
-Niestety.
Śmiesznie. Wstała i rozejrzała się czy aby w pobliżu nie ma tego rosyjskiego śmiecia
Konto usunięte
No to zszedł na ten parter zapchlony.
- Telewizję tutaj macie? -
Właściciel
RT
Brakowało gnojka, ale zatkał jej drogi oddechowe jakimiś chusteczkami.
GD
-Niestety nie.
Dotarli na parter.
Konto usunięte
- Radio? - Szukał wyjścia
Konto usunięte
- Radio? - Szukał wyjścia
A to czwaniura. Postarała się o usunięcie chusteczek z dróg oddechowych
Właściciel
GD
-Też nie.
Wyjścia tutaj nie było widać.
RT
Udało się.
Fajnie. Włączyła komórkę i przejrzała się w aparacie do selfie. A dokładniej swój nos
Właściciel
RT
No, tryb selfie nie działa. Tylko napis "Współczesna idiotka"
Konto usunięte
- To co wy tutaj wogóle macie? - Nieco poddenerwował się i dalej szukał wyjścia, bądź okna
Właściciel
GD
Udało się zlokalizować drzwi na zewnątrz, zakratowane. A okna prowadziły tylko na środek, na zielony plac.
Konto usunięte
Może by dało się je jakoś podważyć czy coś?
I ty Brutusie przeciwko mnie? Zaczęła chodzić w te i wewte, szukając czegoś ciekawego
Właściciel
RT
Znalazła drzwi na zewnątrz.
GD
Przydałby się łom.
Konto usunięte
Świetnie. Czy ten dzień może stać się jakkolwiek gorszy? Wylądował na kompletnym
niewiadmoku*wagdziezadupiu, bez jakichkolwiek form łączności, z jakimś ziomkiem, który nawet nie wie jak się nazywa, a gdzieś tam jeszcze jest tłusty, amerykański kanibal. No szczyt marzeń
- Wiesz może, gdzie dałoby się znaleźć łom? - Zapytał Toma
Jedno dobre. Wyszła przez nie
Właściciel
GD
-W piwnicy.
RT
I tym samym wyszła poza teren tych czterech budynków. Gdzie ruszy?
Konto usunięte
- A gdzie jest zejście do piwnicy? -
Byle jak najdalej stąd. Rozejrzała się
Właściciel
GD
Tom dał znak ręką, żeby poszedł za nim.
RT
Za nią te budynku, przed nią nic szczególnego.
Do tych budynków na pewno nie zamiaru wracać. Szła przed siebie, szukając jakiś ciekawych punktów na horyzoncie
Właściciel
GD
Zaprowadził do drewnianych drzwi na dół.
RT
Takowych nie było.
No to co? Dalej przed siebie w stronę słońca
Właściciel
GD
Tom wszedł pierwszy, zaczął schodzić po schodach i na ślepo szukał włącznika prądu.
Rt
Zatraceni w sobie tak bez końca!
Konto usunięte
Czekał aż znajdzie ten włącznik, a później cierpliwie ruszy za nim
Nie, ale na serio. Szła, szła i szła, w międzyczasie próbując dodzwonić się gdziekolwiek, albo złapać zasięg
Właściciel
RT
Same porażki, a głód też się pojawił.
GD
W końcu zapalił światło. Okazało się, że byli w połowie długości schodów.
Kiedyś napewno gdzieś dotrze, prawda?
Wyciągnęła z kieszeni Sneakersa i zjadła go
Konto usunięte
Dobrze, że po drodze się nie zabili. Zszedł na dół
Właściciel
GD
Piwnica była obszerna, ciemna i brudna. No, drugiego końca nie widać.
-Nie lubię tego miejsca.
RT
Baton zjedzony.
Konto usunięte
- A może boisz się ciemności? -
Właściciel
GD
-Czemu? Światło działa dobrze.
RT
///Zmiana: Las, pozwolę zacząć. Tobie.
Konto usunięte
- To czemu boisz się tego miejsca?-
Konto usunięte
- Ja tam nic nie czuję. - Zaciągnął powietrze do swych spalonych dymem tytoniowym ust
Właściciel
-Może. Jeszcze...
Niczego złego nie czuł.