//Tylko wieża jest ogrodzona.
Kuba
Kiedy już miałeś zasnąć, coś jakby śmignęło tuż przed twoją twarzą. Ktoś lub coś pogrywa nieźle sobie z tobą pogrywa.
Dante
- Miło mi to słyszeć. - Uśmiechnęła się tajemniczo i mocno ścisnęła twoją dłoń. Wtedy też jej skóra zaczęła się rozrywać, a luki wypełniały się czerwienią. Włosy zaczęły twardnieć i wykręcać się w rogi. Teraz miałeś przed sobą jej prawdziwą formę.
- Została już tylko jedna, mała formalność. - Powiedziała odbijającym się echem głosem. W tej chwil z jej dłoni wysunął się kolec, przebijający twoją dłoń. Poczułeś jak wzdłuż ręki przebiega strumień energii który efektownie zatrzymał się w twoim prawym oku. Wybuchło ono płomieniem rak silnym, że aż padłeś na kolana.