Właściciel
Widzisz jak coś robi przy mini czołgu. Chyba doczepia boczne działka.
Podeszła do niegio.
-Ty zajmujesz się młodym... Plus, masz coś, by na jutro dostać się do Warszawy?
Właściciel
-Nie ma sprawy. Gdybyś miała tą swoją moc iluzji, mogła byś udawać kogoś i przejechać pociągiem. Tylko niestety już jej nie masz, pozostaje helikopter, który co prawda jest niewykrywalny ale jednak trochę go słychać.
-Spójrz na mnie... Jestem Hemda Fergusson, Dunka. A poza tym...- w jednej chwili jej włosy zrobiły się dłuższe i stały się rude. W skrócie, wygląda jak swoja siostra. Kropka w kropkę, nawet ubranie identyczne.
Właściciel
-Czyli twoje moce wróciły... Jak to się stało?
Uśmiechnęła się.
-Tata mnie odwiedził...
Właściciel
-Nie wnikam, czyli jednak będziesz mogła się tam dostać pociągiem. Jednak są plusy aktualnej władzy, pociągi w rurze z próżnią. Szybszych w Japonii czy w Ameryce nie mają. Dzięki iluzji uda ci się dojechać do Warszawy.
-Nie potrzebowałabym nawet iluzji... Jakoś udawało mi się żyć pod przykrywką. Plus, to nie iluzja... Potrafię zmieniać formy i wygląd oraz modyfikować swoje ciało... Ale zacznijmy...-przez chwilę stanęła w miejscu i zamknęła oczy. Po chwili, gdy je otworzyła, były fioletowe. Włosy z kolei stały się słowiańsko-blond i mała je kręcone do połowy pleców. Jej rysy twarzy stały się słowiańskie, podobnie figura. Zęby stały się bielsze, ale nieco większe. Figura stała się nieco bardziej słowiańska.
-No i jak, wtopię się?
Właściciel
-Raczej tak. Powinno ci się udać.
-Ta... Qiesz, kiedy jest najbliższy pociąg?
Właściciel
-Powinien być za pół godziny.
Właściciel
-Tak, raczej zdążysz wziąć wszystko.
-Raczej... A co mamy bardziej wybuchowego i trudno wykrywalnego?
Właściciel
-Mało wykrywalnego? Cóż, może być bomba w częściach. Raczej nikt się nie zainteresuje kawałkami metalu w plecaku. Na miejscu wystarczy złożyć.
-Jasne... A gdzie schowałeś? Podpiwnica?
Właściciel
-Tam. Czerwonym pudłem i zieloną konewką.
-Jasne...-robi tą sekwencję i zabiera torbę sportową dużą.
Właściciel
Teraz możesz chyba ruszać.
//Ale wiadomo, że zabrała ubranie i trochę jedzenia oraz nieco pieniędzy? Mniej- więcej 200€. No i bombę. I strój Deadpoola!
Wsiadła na rower i hajda. Byleby zdążyć.
Właściciel
Zostało ci piętnaście minut.
Poszła do kasy dworca, a raczej automatycznej kasy.
Właściciel
Maszyna czeka na twoją prośbę.
Bilet pośpieszny do Warszawy, najbliższy kurs. Plus powrotny o dowolnej porze.
Właściciel
30€. I widzisz jak już podjechał pociąg.
Wsadziła 30€ i sprawdza, czy to ten pociąg.
Właściciel
To jest ten pociąg. Otrzymałaś bilety.
Wsiada do niego wraz z torbą. Szuka swojego miejsca.
Właściciel
Pusty przedział. Po chwili akurat przed twoim miejscem siada Deadpool.
Spojrzała się na niego.
-O co chodzi Wade? Francis Ci uciekł?
Właściciel
-Ten sku*wiel zawsze ucieknie. No ku*wa ja pie**ole, te gwiazdki nawet tutaj? Jak to wygląda? To wygląda jak bym mówił "ku gwiazdka rwa". Halo! Admin! Co jest nie tak że tutaj też są te pie**olone gwiazdki?
Spojrzała się na niego lekko tłumiąc śmiech. Ale bardziej była zainteresowana jego umiejętnościami, które właśnie kopiowała. Już czuła odrastającą rękę...
-A wogóle, to czemu jedziesz do Warszawy?
Właściciel
W tym momencie zaczęło ci powoli rozsadzać mózg. Nikt nie może skopiować Deadpoola.
-Ja wysiadam w połowie. W Berlinie.
Odrzuciła to. Ręka zaczeka.
-A co będziesz robił?
Właściciel
-Mam coś do załatwienia. Francis, Ajax czy tam inny płyn do szyb.
-Aha... Ale nie wychylaj się... Cesarscy są naminowani...- wtedy zdała sobie sprawę, że może modyfikować swoje ciało... A co gdyby dała sobie zwiększoną regenerację tak, by odzyskać rękę? Tak też robi.
Właściciel
-Ja i nie wychylanie się? Jadę tylko stłuc żywy worek ku*asów i wracam.
-Ja podobnie... Ku*wa, ale mi nie niewygodnie z rękę...
Właściciel
-Podobno w Danii macie Legoland, coś wartego uwagi?
-Tak, nawet bardzo. Całe miasto zrobione z klocków Lego... A ty wiesz, jak się nazywam Wade Wilson? Tak, znam twoje imię.
Właściciel
-A kto inny by próbował skopiować moje umiejętności oraz zmieniać się w kogoś innego? Jesteś siostrą cesarzowej.
-Lista jest długa w cholerę Deady...
Właściciel
-Sporą nagrodę za ciebie wyznaczyli. Nawet bardziej sporą. Tak tylko mówię że połowa najemników cię poszukuje. Ja nie, ja mam coś innego do zrobienia.
Zaśmiała się.
-Cela dla Lokiego, pilnowana przez elitarny batalion Marines i Komandosów oraz pluton najlepszych ludzi Tarczy i to w Raft... A ile?
Właściciel
-Jakiś tam miliard dolarów. Zresztą, cele dla Lokiego się nigdy nie sprawdzają.
Zagwizdała.
-No nieźle... Do jutra powinno mi odrosnąć...
Właściciel
-Ręka? Mechaniczne mają swoje plusy, zawsze można wymienić, a zwykła dość długo odrasta.
-A kto powiedział, że wyrzucam? Zabieram, na zaś... Chcesz keksa?