[EVENT] Impreza weselna

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Po drugiej stronie przy drzwiach stała Usagi z nieskazitelnym uśmiechem, a tuż obok Jeff, podśmiechujący cicho
- Dzięki za podpowiedź, co sobie popodlglądałem na tym stryszku, to moje. - parsknął. - Skoro już nie lecisz przez czas, to może się napijemy?

Avatar gulasz88
- A to mnie tu wyzwają od zboczeńców. - Zaśmiał się. - Pewnie, czemu nie. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, z tego co słyszałem, to jesteś złodziejem elfich serc. Jakie wrażenia z wypadu w przeszłość? - zapytał, po czym zagwizdał na przechodzącą kelnerkę, a ta po paru minutach wróciła z dwoma szklankami prawdopodobnie whisky.

Avatar gulasz88
- Byłem tylko na sali ślubnej, więc niewiele zwiedziłem. - Napił się whisky. - Ale zauważyłem że Deus miał swego czasu powodzenie. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Teraz zacząłem dopiero rozumieć, czemu jednego dnia potrafił zamknąć się na cztery spusty z ośmioma flaszkami, a innego tak jak sam widziałeś.- westchnął, sam popijając alkohol. - To chodziło o tego chłopaka, co teraz Deusa nie odstępuje na krok. Wyobrażasz sobie kurna szesnaście lat tęsknić za jedną? Bo ja jakoś nie.

Avatar gulasz88
- Wiesz, to zależy jak bardzo był do niej przywiązany. No i różni ludzie różnie znoszą rozstania. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Najbardziej popieprzone z tego jest to, że gdy się poznali, to to chucherko go ścigało. Za morderstwo, zdaje się. - zaśmiał się cicho. - A ty? Na ile byś się do kobiety przywiązał?

Avatar gulasz88
- Byłem żonaty przez dwanaście lat, więc sam sobie odpowiedz. - Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Podobno jestem pieprzonym egoistą, bo nie miałem dziewczyny na stałe. - wzruszył ramionami. - Nie idziesz zobaczyć, co u twojej buntowniczki? Ja muszę poszukać Robbyego, mam nadzieję, że się nie zgubił tak jak ty.

Avatar gulasz88
- Z chęcią. - Powiedział po czym wstał. - No to chodźmy ich poszukać. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak ostatnio ją widziałem, to Mattias ryczał jej na ramieniu. Ten też jakiś niereformowalny, ale niech mu będzie, że się z nią żegna. - westchnął Jeff.
Tymczasem z tłumu wyłonił się Chuuri, najwyraźniej dość już zmęczony, sądząc po jego minie.
- I co? Nacieszyłeś się sławą?
- W większości przypadków skończyło się na "Koleżanki mówiły, że jesteś wyższy".
- To twój problem, że mój młodszy brat jest od ciebie wyższy.

Avatar gulasz88
- Geny bywają niesprawiedliwe. - Wzruszył ramoinami z uśmiechem. - Słuchaj, nie widziałeś może Kamy? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Poszła wygrać zakład, zdaje się. Lyrn to był ten wampirz bimber, nie?
- No ba.
- To umowiła się z Deusem, że kto pierwszy wychla flaszkę lyrnu, to coś tam dostaje. - wskazał kierunek. - Pewno ktoś im kibicuje.

Avatar gulasz88
- No to ktoś będzie jej musiał potrzymać włosy... - Westchnął. - A już myślałem że tego nie doświadczę. No to chodźmy. - Wolnym krokiem poszedł w stronę wskazaną przez Chuuri.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Co ty, nigdy z nią nie piłeś? Ona... cóż, dopiero po czterech butelkach żyga. Nie pamiętam tylko po co to sprawdziliśmy. - mruknął Jeff.
Dotarli w końcu do otoczonego niezłą grupką stolika. Kama siedziała z zadziornym uśmiechem, a obok niej zaintrygowany Mattias. Po drugiej stronie Deus, któremu na ramieniu wisiał ten jego narzeczony.
- U, ładnie trafiliśmy w idealnym momencie.

Avatar gulasz88
- Wygląda na to że dobrze się bawi. - Powiedział krzyżując ręce na piersi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu wzięli się za swoje butelki, od razu przykładając je do ust. Grupka wokół zaczęła skandować ich imiona. Koniec końców wygrała Kama, z radością unosząc się i kłaniając do reszty. Potem przyszła do Lawrenca. Grupka rozeszła się, łacznie z Mattiasem, a narzeczony, któremu chybana imię było Daniel, zaczął robić Deusowi jakąś tyradę.
- Stęskniłeś się za mną?

Avatar gulasz88
- Od razu jak zniknęłaś. - Pocałował ją z uśmiechem. - Ale za to w między czasie udało mi się zebrać całą talię. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kurna, czyli przegrałam zakład. Znaczy nie, zapomnij. - machnęła ręką. - Gratulacje i w ogóle. - zaklaskała, po czym spojrzała na Jeffa. - Co u twojego bachorka?
- A no tak, miałem go poszukać. - poszedł sobie.

Avatar gulasz88
- Jutro wracam do domu. Nie chciałabyś może uciec ze mną. - Mówiąc te słowa, delikatnie ją obejmował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jeśli naprawdę chcesz, to pewnie. Ojciec wisiał mi na ramieniu mówiąc tylko, żebym kiedyś go odwiedziła i że jestem jego kochanym skarbem... no i na koniec, że wdałam się w niego, bo on też ograł Deusa. To co masz ochotę teraz porobić?

Avatar gulasz88
- To nasza ostatnia noc w krainie. Możemy zrobić wszystko... -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja pieprzę, myślałam, że to Deus jest taki durny w propozycjach. Chociaż on by to ewidentnie zrymował. Nieważne. Co zdążyłeś ciekawego zrobić?

Avatar gulasz88
- Póki co to tylko przeniosłem się w czasie, ale to nic ciekawego. - Odpowiedział wzruszając ramionami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ano, by mi się przydało. Ojciec chciał, żebym w Świecie tak w miarę możliwości poszukała tego mojego wujka co spierdzielił tam z tlenioną blondyną. A ja nie pamiętam, jak on do cholery wygląda, za dużo ludzi spotykam osattnio.

Avatar Creepy_Family
Brunet zaśmiał się głośno. - Każde imię ma inne znaczenie, przez co każde jest wyjątkowe. - stwierdził, odgarniając włosy z czoła.
- Dokładnie. Nikt przecież nie ma idealnego imienia. - Yukki poprawił okulary.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rosie oparł głowę na ręce i uśmiechnął się uroczo.
- Twoje imię na przykład jest lizakowe. - cmoknął w jego stronę.
- W życiu bym cię nie posądził o takie słodzenie, Ross'ain. - mruknął Sully z uśmieszkiem, ale Rosie go zignorował.
Tymczasem przy stoliku zatrzymał się Elu, przysłuchując się rozmowiem

Avatar Creepy_Family
Policzki czarnowłosego od razu zajęły się ślicznym, różowym kolorem. Wydął usta i odwrócił wzrok.
- Oj, oj, oj. - Shin pokręcił głową. - Jeszcze nam tu zejdzie chłopak. - parsknął śmiechem i odruchowo rozwichrzył włosy Yukiego. Chłopak spojrzał na niego z widocznie ukrywanym wyrzutem, co spowodowało jeszcze szerszy uśmiech u bruneta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jakby spadł na was deszcz, to by tu was nie było. Sam cukier. - parsknął Elu, siadając obok Sullyego. - Widzę, że zabawę macie przednią, co?

Avatar Creepy_Family
- Mhm! - mruknął rozpromieniony Shin. Okularnik natomiast podszedł do wampira i wtulil się w niego, chowając twarz w jego ubraniach. Niczym małe, zawstydzone dziecko.

Avatar gulasz88
- Wiesz, nie wierze w przypadki. A to że spotkałem wampira który uciekał do krainy z jakąś Jokerką tylko to potwierdza. - Uśmiechnął się lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kurde, ja to mam pecha do tego. - westchnęła Kama, przeczesując włosy. - Ciekawe co ta pierdoła w tym Świecie odwala. No, mniejsza. - wampirzyca postanowiła poprawić sobie humor całując Lawrenca.

Eleazar również przytulił go do siebie i westchnął cicho. Yukki czuł bardzo lekkie bicie wampirzego serduszka.
- A to jest twój chłopak, czy tatuś? - zapytał ze śmiechem Sully, przez co Elu zrobił glupią minę.

Avatar gulasz88
- Dobrze że się nie przejmujesz. - Oddał pocałunek z uśmiechem. - A właśnie, coś sobie przypomniałem. - Wyjął Psotkę z kieszeni. - Muszę ją oddać, bo jeszcze wezmę ją ze sobą do Świata. -

Avatar Creepy_Family
Brunet parsknął cicho i objął Sullyego ramieniem, pomrukując cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A, to rzeczywiście, wartałoby poszukać tych uroczych zakochańców. - stwierdziła Kama. - O, czuję mocno słodkie rzeczy i stwierdzam, że to dobry trop.
Rzeczywiście, w powietrzu unosiła się woń waty cukrowej i kilku innych słodyczy.

//czej, przecież ty zawsze pisałaś, że Shin jest szatynem ;_; no bo skoro Yukki tuli się do Elu, to raczej nie o nim mowa...

Tymczasem do stolika dosiadł się drobny chłopak o czerwonych włosach wchodzących mu w oczy. Shin i Sully rozpoznali w nim Hinakawę.
- Podzielicie się słodyczami? - zapytał.

Avatar gulasz88
Poszedł za Kamą, zdając się całkowicie na jej węch.

Avatar Creepy_Family
- Ależ oczywiście! Przecież nie są przez nikogo zaklepane, są dla wszystkich. - stwierdził Shin.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego Hinakawa uśmiechnął się lekko i wziął garść cukierków. Tymczasem do stolika dotarła Kama, z którą od razu Elu się przywitał. Za nią przyszedł Lawrence z Psotką na ramieniu. Sully zaśmiał się, a gdy tylko wyciągnął po nią rękę, ta mu na nią skoczyła.

Avatar gulasz88
- Widzę że zguba się znalazła. - Powiedział wesoło. - Miło wa znowu spotkać. -

Avatar Creepy_Family
- Oj tak, tak! Jak tam się panu powodzi, panie Lawrence? - Shin momentalnie się rozpromienił i na widok wiewiórki, i na widok starych znajomych. Yukki tymczasem zerknął na nich kątem oka.

Avatar gulasz88
- Świetnie! Wszystkie karty zebrane, teraz wystarczy tylko wrócić do domu. - Powiedział z uśmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Eleazar spojrzał bez słowa na Kamę, a ta kiwnęła głową, by następnie podejść bliżej i mocno się do niego przytulić.
- Och, a ja tak nie lubię pożegnań. - mruknął Sully, głaszcząc Psotkę.
- Ja też nie, ale czasem trzeba się pożegnać, żeby potem móc się spotkać. - mruknął Rosie.

Avatar gulasz88
- Piękne słowa, na prawdę. - Odpowiedział miłym głosem. - Ciekawe czy dużo się zmieniło od czasu mojego zniknięcia. -

Avatar Creepy_Family
Okularnik uważnie śledził wszystkich swoim wzrokiem znad okularów. Shin nadal uśmiechał się lekko pod nosem.
- No cóż, może wiele, może niewiele. Któż to wie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Hinakawa podniósł twarz znad cukierków.
- Cóż, odkąd ja pana spotkałem, całkiem sporo, z tego co widzę. - uśmiechnął się lekko. - Pamięta mnie pan w ogóle?
- A tobie to chyba dobrze z moim wujem, co? - mruknęła ciszej Kama do Yukkiego i poczochrała go po włosach.

Avatar gulasz88
- Mam słabą pamięć. - Odpowiedział wzruszając ramionami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//tylko Law czy ty też?

- Wraca pan podbić Świat? - zapytał Sully ze śmiechem, a Kama wzięła się za postawiony na stole sok.

Avatar gulasz88
- Nie jestem aż tak ambitny. - Zaśmiał się. - Wystarczy mi to co mam, a mam wiele. - Kątem oka spojrzał się na Kamę.

//Na jedno wychodzi :/

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Na przykład ładną dziewczynę. - mruknęła Kama, a Eleazar nagle ją zepchnął z ławki. Wampirzyca wylądowała na ziemi, a wstając wcisnęła w kieszeń garść cukierkow.

Avatar gulasz88
- Tak, to my się będziemy zbierać. Jeszcze nie ze wszystkimi się pożegnaliśmy. - Powiedział. - Postaraj się nie zgubić tej wiewiórki. Znowu. -

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]