A po co edytować? Będę robić pod administrację? Posty sobie mogą usuwać, w końcu to ich serwis. Powiedz tylko, co napisali?

Paproot pisze:
Na to akurat nie licz

Czyli wychodzi na to, że jakiekolwiek dowody by nie podał, to i tak byś ciągle trwała w swej błogiej nieświadomości. Osoby, które tak postępują są określani jako zamknięte umysły.

Niechętnie jestem zmuszony zgodzić się z przedmówcą.

Niewiedza bywa całkiem przyjemna.

Elagia i darcus wy też jesteście zatwardziali w swoim ateiźmie podobnie jak paproot (choć raczej wy jesteście bardziej ateistami niż on jest wierzący). Być może wy sami macie zamknięte umysły bo nie wierzycie w nieograniczony,wszech-potężny byt zwany Bogiem . Chrześcijanie też wypisuną dowody na istnienie Boga ,które są odrzucane przez zamkniętych niewierzących.Nie będę nawet próbować nawracać was przez internet ,bo wiem że to do nikogo by nie dotarło.

Naprawdę sądzisz, że napisanie do mnie jaki to jestem ograniczony i zamknięty jest w stanie się sprzeciwić latom przemyśleń?...

Ku*wa...
Ja przepraszam, nie chciałem obrażać tu katolików.
Ale Timix chędoży jak katol.
Mam wierzyć w BAJKI, które sobie wymyślacie (uzdrawiający dotyk, chodzenie po wodzie i zamiana tejże w wino) oraz MAGICZNE OBJAWIENIA (maryja na zapiekance or kek), bo w innym wypadku będę miał ZAMKNIĘTY umysł, tak?
Ja pie**olę.

czy naprawdę myślisz że oto mi chodzi?(nawet jeżeli tak to napewno nie przez barierę internetu) nawrócenie to nie jest "hop siup słówka w internecie i jest po mojej stronie" potrzeba tutaj m.in.kontaktu zwrokowego (oraz wielu innych czynników których nie wypiszę).

Najprawdopobniej jesteś o rok odemnie młodszy ,albo o maksymalnie o 2 lata starszy....Więkrzość dzieciaków ,gimbusów czy gimnazjalistów próbuje pokazać jacy sà dorośli pisząc różne (pseudo)mądre komentarze (*tu się przyznaje sam próbowałem pokazać swoją (pseudo)mądrość , od tej linijki jestem częściowo uświadomiony treścià swojego komentarza ale go dokończe)
LATA PRZEMYŚLEŃ! chyba dzięki tym słowom mam ochotę to pisać o tej godzinie. Jak pisałem wcześniej być może jesteś o 2 lata starszy , nie mam pojęcia ile ci się tych lat tyle nazbierało ,ale sstrzelam że lącznie nazbierało się tobie tych przemyśleń góra tydzień na przestrzeni 1344 razy myślenia po 7:30 min przez 4 lata życia codziennie(chyba odnalazłem twoje lata przemyśleń:) ). Czyli w praktyce nic.

PS przestań zachowywaç się jak byś był wszystko wiedzący bo nim nie jesteś ani ty ani ja ani żaden inny człowiek.

enalion pisze:

Ale Timix chędoży jak katol.

za przeproszeniem ale nie jestem katolem. (to że nie potrafię się wysławiać w internecie to nie znaczy że jestem katolem. niemam pojęcia jak należy pisać w tak ażeby mnie wszyscy zrozumieli)

Bawisz mnie. Przede wszystkim swoim sposobem pisania. Ale także twoją ignorancką postawą. Pora jednak na parę faktów:
Niemożliwość nawrócenia kogoś przez internet była jedną z przyczyn, dla których nie podejmowałem się tej czynności;
Nie udaję mądrego. Ja po prostu jestem mądry. Nie jestem też najmądrzejszy, na wypadek gdyby ktoś pomyślał, że się za takiego uznaję;
Zostałem wychowany w katolickiej rodzinie. Za młodu wierzyłem w Boga, nawet modliłem się co wieczór. Jednak z czasem, kiedy psychicznie dojrzewałem, coś przestało mi pasować w tym wszystkim. Po LATACH przemyśleń na ten temat (mniej więcej od momentu późnego dzieciństwa aż do teraz) doszedłem do wniosku, że istota jak Bóg nie ma prawa istnieć. Część osób czytających to uzna, że to tylko wymówka i przestałem wierzyć w Boga, bo to modne, et cetera. Jest to bzdura, bo z obiektywnego punktu widzenia ateizm jest dla mnie bardzo niewygodny. Kłótnie w internecie, konflikty z rodzina... I tym podobne;
Mówiąc mi, że moje przemyślenia warte są nic obrażasz mnie i zniechęcasz do dalszej dyskusji;
Nie jestem wszechwiedzący. Jak na razie wypowiadam się tylko na jeden temat, a wypowiadam się w ten sposób, bo spośród naprawdę wielu kwestii w tej jednej mam rację i dobrze to wiem;
Nie, wcale nie jesteś katolikiem. Nie rozśmieszaj mnie. Tylko katolik nazwie ateistę krótkowzrocznym i zamkniętym umysłem za to, że nie wierzy w jego Boga...

Posiadanie otwartego umysłu nie oznacza akceptacji z miejsca dowolnego twierdzenia, znaczy natomiast prezentować gotowość do rozważenia nowych argumentów. Osoba o otwartym umyśle jest otwarta na nowe idee, opinie i argumenty i zanim je zaakceptuje chce zbadać ile w rzeczywistości jest w nich prawdy. Ateiści generalnie są bardzo otwarci na nowe idee i argumenty.

Nieusprawiedliwione przekonania na temat nadnaturalnych zjawisk nie czynią automatycznie z nikogo osoby o otwartym umyśle. Z drugiej strony brak wiary w oczekiwaniu na kolejne dowody mające udowodnić prawdziwości twierdzenia nie czyni automatycznie z nikogo osoby o zamkniętym umyśle.

Ateiści przeważnie nie wykazują łatwowierności czy naiwności. Utrzymują pewien standard przesłanek proporcjonalny do nadzwyczajności natury pewnych twierdzeń. Zazwyczaj są otwarci na ideę boga, ale nie są przekonani przez żadną przesłankę, argument czy ‚dowód’, który ma wspierać twierdzenie o jego istnieniu.


dlaczegoniebog.wordpress.com

darcus pisze:
Ja po prostu jestem mądry.

Zdefiniuj mądrość.

Psy wiedzą jak po zapachach znaleźć narkotyki, hmm są mądre, nie?
Ale jeżeli będziemy oceniać ich mądrość po umiejętności czytania to już nie bardzo....
Nie twierdzę, że ktokolwiek tutaj jest głupi, ale pisanie, że jest się mądrym w sprawie, której nie umie się wszystkim udowodnić, to głupota, no i na dodatek pycha.

Umiałbym udowodnić, gdyby słuchali. Ale jak ktoś jest uparty to nie udowodnisz mu nawet, że niebo jest niebieskie.

Chupa, do słownika zajrzeć nie łaska?

Myszka, mylisz mądrość z inteligencją.

Darcus - ja znam definicję mądrości. Chodziło mi o to, byś sam się z nią zapoznał.
Ciągle popełniasz te same błędy, co mądrością nie jest.

Elagia pisze:
Czyli wychodzi na to, że jakiekolwiek dowody by nie podał, to i tak byś ciągle trwała w swej błogiej nieświadomości. Osoby, które tak postępują są określani jako zamknięte umysły.

Uczę się ciebie, człowieku
Powoli się uczę, powoli
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli.

O świcie nadzieją zakwita
Pod wieczór niczemu nie wierzy
Czy wątpi, czy ufa-jednako-
Do ciebie, człowieku należy

Uczę się ciebie i uczę
I wciąż cię jeszcze nie umiem-
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.

Wyjaśnij mi proszę, co to za błędy. Człowiek nie przestanie popełniać błędów, jeżeli nie będzie wiedział, że je popełnia. A poza tym aspektów, których mądrość dotyczy jest tyle, że nie możesz stwierdzić czy jest, czy jej nie ma na podstawie kilku błędów. Nawet nie postarałeś się mnie poznać, znasz mnie tak naprawdę tylko z kilku dyskusji i już oceniasz całokształt osobowości?

Jak dla mnie to bóg jest głównym fikcyjnym bohaterem każdej wiary,która opisuje jego poczynania w zwykle ciężkich książkach jak koran,tora albo biblia,chociaż czasami potrafi być też antybohaterem jak Bóg w starym testamencie.

Ale ja nie mówię o całokształcie, ale o tej konkretnej kropli w morzu - mądrości, czyli umiejętności wykorzystania swego doświadczenia/wiedzy.
Cały czas popełniasz pewien błąd - sprzeczasz się o pietruszkę.

Trochę jaśniej proszę.

Non stop sprzeczasz się o pierdoły, jaśniej nie umiem.

Dostrzeż różnicę między sprzeczaniem się, a iskierką nadziei na nawrócenie ludzi na dobrą drogę.

"Nadzieja jest matką głupich i swoich dzieci nie lubi"

Btw, "nawracanie" brzmi... Dziwnie.

Tak, wiem, że brzmi dziwnie.