Liceum Im. Abrahama Lincolna

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Przełknęła nerwowo ślinę.
- Członkowie to będzie około....sto? Sto trzydzieści..! A statki nazywały się..."Darth Moth", "E-Elanor" i "Baever". Należały do Wielkiej Brytani...do Wielkiej Brytani, do Kompani Wschodnobrytyjskiej. - Odrzekła, bardziej pewna niż niepewna swojej ostatniej wypowiedzi.

Avatar maxmaxi123
- Postaraj się pewniej mówić. A co było bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny?

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
- Postanowienie Kongresu w Filadelfi w 1774 roku o tym, iż tylko kolonie mogą decydować o swoim losie. - Postarała się zabrzmieć jak najbardziej pewnie.

Avatar maxmaxi123
- Dobrze. Widzisz? To nie jest takie trudne. A teraz... ważniejsze bitwy. Przynajmniej trzy, z datami. I możliwie z dziennymi.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
- No to Bitwa pod Saratogą, trwała od 17 września do 7 października 1777 rok. Jeszcze Bitwa o Bunker Hill, 16 czerwca 1775 rok. A potem...potem...bitwa pod Savahannah (?), która była na jesień roku...1779. - Odpowiedziała, znów stopniowo tracąc pewność.

Avatar maxmaxi123
- Szkoda, że nie wymieniłaś pierwszej i ostatniej bitwy. Też są w miarę ważne. Ostatnie pytanie... opisz ustrój Stanów Zjednoczonych wedle konstytucji, po wygraniu wojny.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
- Po konstytucji, Stany Zjednoczone stały się fede..-państwem federacyjnym, z klasycznym trójpodziałem władzy, w którym to prezydent skupiał w sobie największą władzę, wykonowaczą, jednak...miał też nieco kompetencji ustawodawczych, jednak od tego głównie był Kongres, czyli Izba Reprezentantów, z... 435 członkami, oraz Senat z setką członków. Kontrolowały one też działania prezydenta. Władzę sądowniczą wyznaczają Sądy Federalne, odpowiadające za sprawy między stanowe, i same Sądy Stanowe. - Akurat ustrój USA, Emily miała wykuty na pamięć. Kiedyś robiła o nim prezentację, a jako, że zależała od niej jej ocena końcoworoczna, to cały tekst nauczyła się na pamięć

Avatar maxmaxi123
Nauczyciel milczał przez dłuższą chwilę, jakby nie przejmował się lekcją, co bardziej odleciał w nieznany innym świat. Na sam koniec uśmiechnął się, po czym zasiadł do biurka.
- Cóż... dostajesz 4(będę jechał systemem polskim, bo w amerykańskim będę mógł się pogubić), acz byłoby lepiej, gdybyś wymieniła pierwszą i ostatnią bitwę, no i była trochę bardziej pewna.- Reszta lekcji przebiegła w miarę normalnie, było na niej o rządach Waszyngtona. Teraz dzwonek i pora na piątą lekcję, czyli chemię. Pani na poprzedniej lekcji mówiła, że będą robione doświadczenia, więc może być ciekawie. Ale rzecz jasna przed tym przerwa.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Uh, a czym mogłaby się teraz zająć Emily? Odświeżyła komórkę, w poszukiwaniu powiadomień. Głównie podejrzewała, że jakieś wiadomości mogły by pojawić się na konwersacji klasowej bądź tej od szkolnej drużyny cheerleaderek.

Avatar maxmaxi123
Cóż, na cheerleaderkach pojawiła się informacja o treningu na siódmej lekcji, której akurat Emily nie miała. Były jeszcze wiadomości od reszty, że będą. Emily dowiedziała się jeszcze, że żadna z nich nie miała mieć siódmej, a jej samej odwołano. Czyżby miały wgląd do terminarza innych? Krążyły o tym różne plotki, acz były też takie mówiące, że Emily nie jest normalną osobą, tylko kosmitą i uwiodła nauczycielkę od W-Fu, żeby ją wzięła. Podobnych głupot o różnych, często normalnych osobach było wiele i każda z nich, była pisana na konwersacji klasowej, bo jej klasa miała dwie największe plotkary w szkole, inną Emily i Jenny. Wiedziały one w zasadzie o każdej plotce i dzieliły się z nimi resztą. Poza tym, niezbyt wiele się działo. No, warto też dodać, że usłyszała jak ktoś ją nawołuje zza jej pleców.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
O to, coś ciekawego. Teraz jestem kosmitą. Marsie, przybywam! Zaśmiała się w myślach z bezsensowności tej plotki. O ile mogła ona być w założeniu jej autora jakkolwiek ofensywna względem Emily, to sama uczennica wręcz podziwiała pomysłowość tej opowiastki, którą traktowała bardziej jak całkiem zabawny żart, niż cokolwiek nawetby wkraczającego na wody stwierdzenia, że tak właśnie jest.

Od razu, jak usłyszała, że ktoś ją woła, zaskoczyło ją to nieco. Obróciła się na pięcie, do osoby, która ją nawoływała, ciekawa kim też ta osoba może być.

Avatar maxmaxi123
Znalazła za sobą dość przeciętnego ucznia, Denisa. Denis wyróżniał się właściwie tym, że zawsze na długiej przerwie znikał gdzieś ze szkoły, po czym wracał zawsze na początek. Nikt nie wiedział, gdzie wtedy znika, nikt nawet nie próbował za nim iść, a jak już to potem nie mówili o tym innym ludziom. Poza tym, przeciętne ze wszystkich przedmiotów, oprócz fizyki, z której był w miarę dobry. Podszedł więc do Emily, witając się machnięciem ręką, po czym spytał:
- Witaj. Będziecie na meczu wyjazdowym drużyny koszykarskiej?- Najpewniej mogło mu chodzić o najbliższy mecz, który odbędzie się za dwa dni. Normalnie, miały tam występować cheerleaderki tamtej szkoły, ale że połowa składu zachorowała, to przewodnicząca tutejszej drużyny, zgodziła się je zastąpić. W zasadzie, był to powszechnie znany fakt, nawet Denis, który nie zawsze był bieżąco, powinien to widzieć.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Nieco zaskoczyło ją, że to właśnie do niej Denis zwrócił się z pytaniem. Miała na jego temat nieco mieszaną opinię.
- Tak, będziemy. Myślałam, że było o tym wiadomo...- Niewiedza chłopaka nieco ją zaskoczyła.

Avatar maxmaxi123
- Wolałem mieć pewność.- Powiedział, po czym zaczął grzebać w plecaku, który ściągnął z pleców. Po chwili, wyjął z niego niewielką paczuszkę.- Daj to niejakiej Nicole. Nie wiem gdzie mieszka, dlatego nie mogę dać jej osobiście, a wolę nie uciekać lekcji z tego powodu, skoro możesz mnie wyręczyć. Zrobisz to?

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Nicole, Nicole...Nie potrafiła jej przywołać z pamięci.
- Nie wiem gdzie mieszka, nie znam też tej Nicole. Może ktoś inny będzie wiedział, gdzie jest jej dom? - Zaproponowała.

Avatar maxmaxi123
Chłopak uderzył się w czoło, najpewniej z powodu własnego zapominalstwa, niż głupoty Emily, bo raczej nie zachowała się tu jakoś odpowiednio, aby walnąć, tak zwanego, "facepalma".
- No tak, wybacz. Zapomniałem wspomnieć, że chodzi do tamtej szkoły i będzie na meczu. Jest to jedyna Nicole w tamtejszej szkole, więc łatwo się ją znajdzie. To jak? To dla mnie bardzo ważne.- Spytał się, przybliżając się nieco z pakunkiem.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
- Uh...Jasne, mogę jej to przekazać. Nie ma problemu. - Wyciągnęła dłonie, by Denis przekazał jej pakunek. Czemu jest on taki ważny? Może Denis i Nicole są parą, a ten chce jej przekazać prezent...Jak słodko

Avatar maxmaxi123
Dał jej więc paczuszkę. Była nieco cięższa, niż wskazywałyby rozmiary.
- Jestem Ci wdzięczny.- Powiedział, po czym odszedł do jakiejś tam zgrai rówieśników. Teraz, kiedy Emily miała chwilę spokoju, zadzwonił dzwonek, sygnalizujący rozpoczęcie się lekcji. A warto dodać, że sala od chemii blisko nie była, a na horyzoncie majaczyła jej sylwetka nauczycielki, której nie dało się przegapić. Raz nawet pewien uczeń próbował zważyć, która jest cięższa, więc na lekcji zapytał się o wagę nauczycielkę. Dostał naganę i jedynkę. Potem też chciał ją zważyć w domu, to został zawieszony na rok w prawach ucznia i podany do sądu, za nachodzenie w domu. Wydarzyło się to niedawno, więc sprawa dalej trwa, acz szkole nieznany jest jej przebieg.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Oh...Lepiej nie spóźnić się na lekcje, jeszcze by zapytała mnie... A trzeba wiedzieć, że chemia z pewnością nie była ukochanym przedmiotem Emily.

Nie chcąc tracić czasu na pakowanie paczki do plecaka, wzięła ją pod pachę i czym prędzej pobiegła do klasy od chemii.

Avatar maxmaxi123
Po drodze wszyscy jej schodzili z drogi, a czemu to tłumaczyć nie trzeba. Zdążyła nieco po pani, acz i tak trochę szukała klucza od sali. Kiedy znalazła, weszła do klasy podobnie jak i reszta. Miały dziś być doświaczenia, a zawsze na takie okazje siadali w grupach, jakie mieli wybrać na początku roku.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
O, przynajmniej ta lekckja nie zapowiadała się nudno i ciężko, jak w przypadku pozostałych lekcji z tego przedmiotu. Na co on komu w ogóle?

Usiadła w swoim standardowym miejscu, wzrokiem szukając pozostałych członków swojej grupy.

Avatar maxmaxi123
Przybyli po niedługiej chwili, a wśród nich: Jefrey Edison. Dosyć ciekawa osoba, niektórzy spekulują że pra pra pra wnuczek samego wynalazcy żarówki, inni sądzą że to ktoś z jego rodziny, acz niekoniuecznie z jego genów. Co zabawne, jest humanistą, z przedmiotów przyrodniczych idzie mu bardzo słabo, za co często zbierał ochrzan na fizyce.
Druga osóbka to największy pacyfista w szkole i zarazem najbardziej tolerancyjna osoba, Jimmy Cadder. Mimo iż miał w swoim życiu przykre przypadki i często dostawał za swoje dobre serce. Raz pomógł pewnemu czarnoskóremu mężczyźnie, który w podzięce odciążył go od dwukołowca chłopa, a dokładniej rowerze. Innego zaś dnia, dał bezdomnemu pieniądze na los, który wygrał potem 1000$, staruszek nic nie dał aby się odwdzięczyć, tylko przepił cały majątek. Mimo tych doświadczeń, dalej jest tym kim był przedtem, wesołą osobą chcącą pomagać innym. On jako jeden z niewielu w szkole, nie wypomniał Emily ni razu jej wagi, często nawet jej bronił. To samo tyczy się też innych osób które mogą być obrażane, bądź odchodzą w jakiś sposób od społeczeństwa. Jest z tego przedmiotu przeciętny.
Trzecia osoba, to właściwie jedyna nadzieja tej grupy, Alex Hope. Mózg szkoły, jedna z dziesięciu uczennic która ma świetlaną przyszłość jako ktoś wysoko postawiony. No, szkoda tylko że jest ćpunką i ma problemy prawne. Często też inni krzyczą na nią, że taki potencjał marnuje się w takim ciele. Właściwie żaden nauczyciel jej nie lubi, z wyjątkiem właśnie Pani od Chemii, która jest też jej ciotką. Jako jedyna, zamiast krzyczeć próbuje wyprowadzić ją z nałogów, jak na razie z marnym skutkiem. Jak ostatnio bywa na lekcjach, na tej też była nieco niewyraźna i słabo kontaktowała, acz na zadane jej pytania na pewno odpowie. Ciekawe tylko, co Emily sądzi o osobach ze swej grupy?

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Do Jefreya była nastawiona dosyć neutralnie, nie wierzyła za bardzo w jego pokrewieństwo z Edisonem, ale skoro chłopak tak uważał, to nie będzie go przecież wytrącała go z tego przekonania. Po części podzielała też ból jego niewiedzy z przedmiotów przyrodniczych.
Co do Jimmyego - Lubiła gościa, nawet bardzo, podziwiała jego optymistyczne nastawienie do życia. O ile sama taka nie była, i być nie zamierzała, to na pewno postawa chłopaka była godna szacunku. Lubiła go też za to, że wstawiał się za nią. Nie lubiła, gdy w temacie jej ciała, ktoś, oprócz niej samej, ją bronił, ale przez ogół zachowania Caddera, akceptowała to i lubiła z jego strony.
Alex współczuła nieco. Nałogi to nie jest fajna rzecz, i mimo tego, że Emily nie jest od niczego poważnego uzależniona, to jednak miała jedną, małą słabość - słodkie pianki i parę innych rodzajów słodyczy, ale głównie pianki, których Emily nie umiała sobie jakkolwiek odmówić. Niemniej, cieszyła ją obecność Alex w grupie, jest szansa na dobrą ocenę.

- Cześć! - Przywitała się wesoło z innymi członkami grupy, podnosząc dłoń i uśmiechając się. Dobrze jest zacząć pracę w grupie od pozytywnej i przyjaznej atmosfery.

Avatar maxmaxi123
No cóż, miel dziś do roboty cztery krótkie doświadczenia. Przywódca grupy, tutaj Alex, wybrała losowo. Sama, mimo bólu głowy, wykonała swoje w miarę dobrze. Nieco gorzej poszło Jefreyowi, który przez przypadek wywołał reakcję prawie topiącą probówkę, ale Pani szybko zażegnała kryzys, ale nie bez ofiar; probówka była do wymiany. Jimmy zrobił swoje z lekkim wahaniem i nieco się ociągał, ale udało mu się to bez przeszkód. Emily natomiast... Średnio, jednak bez problemów. Jeżeli dobrze wszystko zrozumiała, to na pewno zrobiła to bardzo dobrze, a nauczycielka wcześniej nawet pokazała, jak to trzeba wykonać. Teraz czas na przedostatnią lekcję, czyli Wychowawczą!

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Dobra, chemię można uznać za udaną. Ciekawe, jakim sposobem Alex, z bólem głowy, daje radę wciąż tak dobrze myśleć. Gdy Emily boli głowa, nie dość, że ona sama nad niczym nie może się skupić, to jeszcze lepiej w ogóle się do niej nie odzywać, bo ból głowy okropnie psuje jej nastrój.

Zarzuciła niedbale torbę na plecy i poszła pod klasę, gdzie miała odbyć się lekcja z wychowawcą.

Avatar maxmaxi123
Reszta też tam była. No, w zasadzie większość, bo część postanowiła skończyć swe lekcje nieco wcześniej niż reszta i pójść już teraz do domu. Szkoda tylko, że wychowawcze zazwyczaj bywały dość ciekawe, ale o tym później. Nikt tym razem nie zaczepiał Emily, więc mogła albo posiedzieć na telefonie, porozmawiać z kimś, albo porobić wiele innych ciekawych rzeczy... w zasadzie mogłaby, gdyby nie długość tej przerwy, która wynosiła 5 minut.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Pięć minut to całkiem dużo czasu... Rozejrzała się za Alex. Sama nie lubiła bólu głowy, a miała przy sobie tabletki, więc chciała dać jedną dziewczynie, by ta uporała się z bólem.

Avatar maxmaxi123
Ujrzała ją na jednej z ławek, zdolnych akurat dźwignąć jej masę. Siedziała tam z mocno spuszczoną na kolana głową. Jej ciemne, krótkie włosy zasłaniały ją całą tak, że bardziej przypominała trupa niż żywą osobę. Nikt się nią nie interesował, było to u niej na tyle normalne, że nawet się nie przejmowali tym. Tym bardziej, że zazwyczaj jak ktoś się o nią zamartwiał, był odprawiany przekleństwem bądź czymś podobnym. Nawet Jimmy rzadko do niej zagadywał, acz nie ciężko było się domyślić, że jest zmartwiony jej stanem.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Wyciągnęła więc z plecaka pudełko tabletek i przysiadła się na ławce koło Alex,jak gdyby nigdy nic merdając nogami do momentu, w którym dziewczyna podniesie wzrok na tabletki, widocznie jej podsuwane przez uśmiechniętą Emily.

Avatar maxmaxi123
Zero reakcji. No, może poza zaciskającymi się pięściami.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Mimo tego, Emily nie chciała odpuścić.
- Umm...- Zaczęła nieco cicho - Widziałam, że bolała Cię głowa, więc pomyślałam, że to Ci może pomóc. - Podsunęła do niej tabletki.

Avatar maxmaxi123
Od razu podniosła gwałtownie głowę. Emily widziała zmęczoną i zaspaną twarz Alex. Następnie odtrąciła ręką tabletki, po czym odeszła wściekła, zostawiając plecak.
- Nic mnie nie boli!- Rzuciła na odchodne, odwracając się przy tym w jej stronę. Potem ruszyła sztywnym krokiem, opuszczając budynek. Trzasnęła drzwiami. Reszta uczniów wtedy zamarła, obserwując zajście, aby zaraz po trzasku wrócić do swej rutyny.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Nieco dosyć trochę bardzo skonfundowana i wybita z rytmu Emily, postanowiła nie okazywać tego zewnętrznie i jedynie wzruszyła ramionami. Schowała tabletki i spojrzała na plecak Alex. Narkomanka musiała być nieźle wkurzona, by zostawić go na ławce.

Avatar maxmaxi123
I to jak. Szkoda, że nie miała więcej czasu aby to przemysleć, bo oto zadzwonił dzwonek.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Uh...Smętnie popatrzyła na plecak Alex, po czym sama wstała, i ustawiła się, by jako ostatnia przed nauczycielem wejść do klasy. Po wejściu usiadła tam gdzie zawsze i oparła się wygodnie na krześle. Lekcja wychowawcza, tutaj można się zrelasksować, nie?

Avatar maxmaxi123
No, na normalnej tak, ale na tej niezbyt. Zaraz po przyjściu, nauczyciel od razu włączył komputer i rzutnik. Dziś, jak co lekcję, była mowa o skuteczniejszej nauce i sposobach, jak się uczyć. Przez parę lekcji, nauczyciel wyjaśnia metody z różnych podręczników różnych autorów, dziś kontynuował akurat omawianie pewnego filmiku na YouTube w tej kwestii. Tak mniej więcej zleciała połowa lekcji, a teraz pora przejść do spraw związanych ze szkołą i problemami. Póki co nikt nic nie miał, ale można też wtedy było porozmawiać z Panem indywidualnie, jakby ktoś chciał.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Emily jakoś nie miała na to szczególnej ochoty, wykorzysta lekcję do pożyteczniejszych i przyjemniejszych rzeczy. Spuściła lekko głowę i zamknęła oczy, by na chwilę się odprężyć, ale nie spać.

Avatar maxmaxi123
Nikt nie miał do Pana pytań, więc na reszcie lekcji inni nie robili nic ciekawego, co rozmawiali, niektórzy jedli, część była na telefonie...

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Też Emily nie odstąpywała od tych zachowań. Chwilę tylko siedziała, później na chwilę zajęła się gierką, potem dokończyła kanapki, i tak jakoś do końca lekcji...

Avatar maxmaxi123
I... koniec lekcji nadszedł, a wraz z nim spora grupa uczniów już poszła do domu, a z powodu nadciągającego WOSu, którego uczy najbardziej wymagająca nauczycielka w historii tej szkoły. U niej zdanie to już jest cud. No, ale Emily chyba jeszcze przeboleje, czyż nie?

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Przeboleje, musi, nie? Nie będzie uciekała do domu na jedną lekcję, bo potem ma jeszcze trening (chociaż i tak najczęściej jest rezerwową cheerleaderką). Nie mniej, z nadzieją na spokojną lekcję, poszła na WOS.

Avatar maxmaxi123
Dotarła tam równo z dzwonkiem, podobnie jak nauczycielka. Wyglądała na porządny kawał stanowczej kobiety, której nikt się nie sprzeciwia. Otworzyła więc klasę, po czym weszła wraz z innymi do niej. Sama lekcja przebiegła tak jak zwykle, mówiła zbyt naukowym dla uczniów językiem, pobieżnie tłumaczyła terminy, krzyczała na każdą osobę która chociaż przez pół sekundy nic nie mówiła. Akurat, klasa ta cechowała się pionierami z WOSu w całej szkole, a było ich tu pięciu, więc lekcje były tym gorsze, bo szła z materiałem i krytykowała innych, że spowalniają ich rozwój intelektualny. Pionierzy natomiast nie narzekali, często brali na siebie pytania i różne tego typu za resztę, przez co żyło się łatwiej. Na tej lekcji każdy, oprócz Emily, Złotej Piątki i dwóch innych osób, nie dostał jedynki, co jest wydarzeniem iście historycznym! Zabrzmiał dzwonek, a wraz z nim zadanie na referat na następną lekcję, o wojnach na świecie. W zasadzie i tak sprawdza tylko tym najlepszym i tym, którzy jej podpadli, a pulchniutka kobietka się do nich nie zaliczała.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
A teraz czas na...właśnie, trening cheerleaderek. Trzeba byłoby pójść po strój sportowy, i tak też zrobiła, udając się do szafki. Co prawda, najczęściej Emily była tylko rezerwową, w razie gdyby któraś z innych dziewcząt nie mogła wystąpić, ale i tak wolała z siebie dawać wszystko i jeszcze trochę. Bo musicie jedną rzecz wiedzieć o Emily - W tańcu, dorównuje większości tancerek, a co słabsze nawet przegania. Czemu? Na treningach, na występach, wszędzie gdzie tańczy, Emily daje z siebie więcej niż sto procent, po to by nie tylko udowodnić sobie, że jest w stanie to robić, ale też wszystkim na około. Dlatego, nawet gdy dziewczyna jest już cała purpurowa, na granicy omdlenia i z trudem łapiąca wdech, ona będzie tańczyć dalej. Pomagał jej w tym jej mały sekret, schowany w szafce, za książkami i strojem. Był to bardziej niż podejrzany, tani i nieoznakowany napój energetyczny, jaki kupowała w pewnym obskurnym sklepie, niedaleko jej domu. Smakował obrzydliwie, jak sok z cytryny z tanią colą, do tego zmieszany z zdecydowanie zbyt dużą ilością wody. Pomimo tego, jedno było pewne - Napój robił, to co robić powinien, czyli energetyzował oraz pobudzał, i robił to naprawdę z grubej rury.

Udała się do szafki i otworzyła ją, szukając stroju i właśnie napoju energetyzującego.

Avatar maxmaxi123
Szafkę znalazła bez problemu, kręciło się tam parę. Osób, strój znalazła bez problemu, bo taki wielki nieciężko przegapić. Gorzej było z napojem,bo po przeszukaniu całej szafki w ogóle go nie widziała, nawet puszeczki. Ale... w drodze tutaj widziała trzech ludzi z podobną puszką, lecz z daleka ciężko jej było określić czyja to jej. Wszystkie osoby znajdowały się niedaleko szafki, z czego żadna z nich go jeszcze nie otworzyła, więc ma szansę. Z drugiej strony, zostało jej raptem parę minut, a przekonać kogoś że to nie jego napój, na pewno zajmie nieco czasu, podobnie z dojściem, bo sala to osobny budynek (jak się mylę, popraw).

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Wzięła torbę z strojem w środku i podeszła do najbliższej osoby z puszką.
- Przepraszam, gdzie to znalazłeś (aś, jeśli to była kobieta)? - Wskazała na puszkę. Pytała tonem mówiącym "hej, wszędzie tego szukałam!".

Avatar maxmaxi123
Był to nieznany jej nastolatek, najpewniej młodszy- a na pewno mniejszy- od niej.
- Leżała sobie, to ją wziąłem. Nie wiem co tu robiła.- Powiedział, chcąc już ją otworzyć.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
- Nie czekaj..! - Zatrzymała go. - Taki napój jest mi bardzo potrzebny do...prezentacji z eksperymentem! Zostawiłam moją w domu, a kolejnej nie zdążę kupić. Mogę odkupić tą od Ciebie? Dam Ci półtora raza tyle! - Nacierała, kłamiąc jak z nut.

Avatar maxmaxi123
Zastanowił się chwilę, cały czas trzymając dłoń na puszce.
- E, nie, wolę się napić.- Powiedział, otwierając ją i wypijając całą zawartość. Następnie wyrzucił puszkę do pobliskiego kosza i odszedł. Emily w zasadzie nie miała prawa być na niego zła, bo puszka wylądowała koło śmietnika i wtedy mogła dostrzec, że to nie jest ta, której szuka. Cóż, pozostały jeszcze dwie osoby, akurat ze sobą rozmawiały koło niej, rzecz jasna miały rzeczony napój.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Podeszła do nich, ma jeszcze dwie szanse.
- Przepraszam, mogę spytać skąd macie te napoje? - Zapytała, nieco zdenerwowana. Nie chciała się spóźnić na trening, ale też wiedziała, że bez tego energetyka będzie jej o wiele, wiele trudniej. Przecież to dawało takiego kopa..Emily nawet nie chciała myśleć o tym, co ten napój robi z jej organizmem. Ważne, że po nim czuła się jak doświadczony maratończyk przed kilometrowym biegiem.

Avatar maxmaxi123
- Ja kupiłem.- Odpowiedział tym razem starszy mężczyzna.
- Leżała przy tej szafce.- Rzekła młoda dziewczyna, wskazując okolice szafki Emily.
- Jeżeli chciałabyś kupić, to odradzam. Kwaśne to jak cholera, ale przynajmniej zapiję smak tej kanapki...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Radiotelegrafista
Właściciel: Radiotelegrafista
Grupa posiada 1407 postów, 33 tematów i 18 członków

Opcje grupy Day of Life ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Day of Life [PBF]