Właściciel
Między innymi takie miał w swojej ofercie, oczywiście samoróbki.
-Po ile i jaka zawodność?
Zapytał typa.
Właściciel
- Dwadzieścia kredytków za sztukę. - odpowiedział, a drugą część pytania zbył wzruszeniem ramion.
-Tanio coś, nie ufa. Jakie specyfikacje?
Zapytał.
-Moc w lumenach.
Właściciel
- Co Ty pie**olisz, facet? Masz tanio i jeszcze Ci nie pasuje?
-Na ch*j ma kupować coś, co może nie zadziałać? Podawaj moc stary ku*wiu!
Właściciel
Zaczął się śmiać, nim zorientowałeś się czemu cieszy tego zielonego pyska, nagle trzymany gdzieś w ukryciu granat zrobił swoje i eksplodował, oczywiście z wiadomym efektem.
Starał się zamknąć oczy.
-Zaskoczyłeś mnie. 4 błyskowe i 1 dymny.
Właściciel
- Sto dziesięć kredytek. - powiedział, zbierając odpowiednie granaty. - Dymny za trzydzieści, nie dwadzieścia.
Dał mu rzeczoną sumę.
-Dzięki.
Odebrał granaty i schował je do torby.
Właściciel
Transakcja poszła sprawnie i w sumie nie masz tutaj już czego za bardzo szukać.
Wrócił na statek.
-Mamy sojuszników.
Właściciel
Piraci korzystający w pełni z dobrodziejstw jakie oferował jakikolwiek port dla takich kosmicznych łazęg jak Wy mieli to właściwie gdzieś.
Wszedł na statek i nalał sobie czegoś z prywatnego barku, jakiś burbon czy cu. Rozsiadł się na fotelu i zaczął gapić się w dowolny kanał telewizyjny.
Właściciel
I tak zleciał Ci czas, obudziłeś się później w tym samym fotelu, przed wciąż włączonym telewizorem. Widać, że zasnąłeś z alkoholem w dłoni, bo od ubrania czuć było zapach Twojego trunku, który musiał się wylać, gdy zasnąłeś.
-Ku*wa.
Powiedział pod nosem odkładając szkło na stolik i idąc do pralni by pozbyć się plamy.
Właściciel
Plama? Najlepiej to było cały ubiór rzucić do prania, chyba że chcesz, aby czuć było od Ciebie alkohol niezależnie od stopnia trzeźwości.
Tak też uczynił. Zostawił sobie tylko bokserki.
Podśpiewując "Piękny, słoneczny dzień" Eripe poszedł do poprzedniej lokacji i odpalił se jakąś grę na konsoli. Jakieś Elarid w wersji FullGenerationVRSensoricBrainGame. Czyli po prostu przeniósł się do innego świata.
Właściciel
//Masz zamiar zrobić cokolwiek pożytecznego?//
Właściciel
Poszłoby świetnie, gdyby nie wołanie jakiegoś członka załogi, który najwidoczniej chciał, abyś przyszedł. Może chodzi o Twych goblińskich kompanów?