Kuter piracki Krwawdoń.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Przecież to stacja Kartelu, nie? - odburknął, wyjątkowo nie biorąc żadnych pieniędzy za poradę. Dziwnie jak na karczmarza.

Avatar bulorwas
-Ale są tu także najemnicy i inne świry. Ja szukamy tych największych psycholi, czyli piratów.
Rzekł prosto.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jacyś by się pewnie znaleźli. - odpowiedział, zaczynając swoją standardową gadkę, znaną od Rubieży, aż po Jądro, w każdej kantynie, karczmie, barze czy oberży.

Avatar bulorwas
Położył mu jeszcze 10 kredytów na barze.
-Jakaś dokładniejsza lokalizacja?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No, na przykład tutaj. - odrzekł, pospiesznie zgarniając ową sumę.

Avatar bulorwas
-Który stolik?
Zapytał wysuwając kolejne 7 kredytów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No, na jednego na przykład patrzę. - odpowiedział ze śmiechem, ale widać, że piastował swoje stanowisko, na tyle długo, aby wiedzieć, kogo nie wku*wiać, więc zaraz dodał: - Jedni siedzą przy drzwiach, inni to tamci w rogu.

Avatar bulorwas
-Wejdę tu jeszcze kiedyś.
Odrzekł idąc to owego stolika.
-Chcecie trochę zarobić?
Zapytał i oparł się ręką o ich stolik.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Którego? Wymieniłem dwa.//

Avatar bulorwas
//Przy drzwiach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie, dzięki. - odparł ludzkiej rasy pirat znad swojego kufla trunku. - Niedawno co wróciliśmy, ładownie mamy pełne kredytów jak opchnęliśmy masę różnych towarów. Także poszukaj gdzieś indziej.

Avatar bulorwas
Odszedł bez słowa i powiedział to samo przy drugim stoliku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Druga banda, złożona z Goblinów, wydawała się bardziej zainteresowana.

Avatar bulorwas
-Mam cynk odnośnie jednego transportu Czarnego Słońca. Niezadobrze uzbrojony, posiłki też do nich nie przylecą. Łatwy łup. Potrzebuję tylko jeszcze kilku dziesięciu typa i innego statku, zyski po połowie + co znajdziecie w trakcie walki i zabierzecie dla was. Pasuje?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- To brzmi tak coś, kurna, za prosto, wiesz? - spytał jeden z Goblinów.
- Śmierdzi z daleka pułapką. - dodał drugi.

Avatar bulorwas
-Musimy się po prostu szybko uwinąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A gdzie to ma niby być?

Avatar bulorwas
-Dowiecie się gdy się zgodzicie. Nie dam sobie zwinąć celu.
Znał te sztuczki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak dasz teraz coś na zachętę to może i się zgodzimy...

Avatar bulorwas
-Czarne Słońce. Szefostwo będzie zadowolone.
Odrzekł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W odpowiedzi potarł o siebie swoje dwa zielone paluchy, aby dać Ci jasny do zrozumienia sygnał: Zaliczka w kredytach albo nici z umowy.

Avatar bulorwas
-Ile chcecie żydy?
Rzekł z wku*wieniem w głosie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Że kto? - spytał zdziwiony Goblin. Drugi machnął tylko ręką, mając gdzieś to, co powiedziałeś.
- Pięćset kredytek na początek. Pasuje?

Avatar bulorwas
-200. A żydzi to taki odłam ludzi, którzy cenią pieniądze nade wszystko.
Odrzekł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No chyba Cię, synek, poje**ło! Za dwieście to nam się nawet dupy ruszać nie opłaca. Mogę zejść z ceny o pięćdziesiąt.

Avatar bulorwas
-350 i dorzucę czteropak piwa..
Taka propozycja nie może zostać zapomniana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Widząc, że niewiele więcej ugra, Goblin niechętnie się zgodził i podał Ci dłoń, aby przypieczętować umowę, drugi zaś wyciągnął swoją, aby odebrać od Ciebie należność.

Avatar bulorwas
Uścisnął rękę goblina i przekazał drugiemu pieniądze.
-Dacie radę wystartować z nami jutro?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i wziął się za przeliczenie kredytów, podczas gdy drugi Goblin mruknął kilka razy i spojrzał na Ciebie z wyrzutem.
- A piwo? Gdzie piwo?

Avatar bulorwas
-Barman! Czteropak piwa na ten stół!
Krzyknął.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Człowiek dość szybko zrealizował to zamówienie, więc pozostaje jeszcze zapłacić za alkohol i misję można uznać za wykonaną.

Avatar bulorwas
-Jutro o 12 tutaj. Przygotujcie statek do wylotu, podam wam wtedy koordynaty i wytyczne.
Odrzekł płacąc barmanowi rzeczoną sumę.
-Lepiej się nie spóźnić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwali głowami i zaczęli opijać sukces, Ty zaś miałeś już rekrutów, acz jeden okręt piracki to trochę mało.

Avatar bulorwas
-Macie jakiś statek?
Zapytał goblinów z sprzed chwili.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A widziałeś kiedyś pirata bez statku?

Avatar bulorwas
-Widziałem orka bez broni to i pirat się znajdzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Widać, że cisnęła mu się na usta jakaś riposta (zapewne dotycząca Twojej rodzicielki), acz powstrzymał się i zamiast tego powiedział:
- Kuter piracki i dwie eskadry myśliwców.

Avatar bulorwas
-U mnie podobnie. Macie jakieś Gromy czy same Piratki?
Zapytał o posiadany asortyment,

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A wyglądam jakbym miał coś innego niż pirackie składaki?

Avatar bulorwas
-Szczerze? Niezbyt. Dobra, Jutro o 7 czasu Ustawowego.
Odrzekł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i odprawił Cię gestem dłoni, chyba mając już dość tej konwersacji lub chcąc wziąć się za picie czy też inny sposób wydania nowo zdobytych kredytów. Albo jedno i drugie.

Avatar bulorwas
Podszedł do barmana.
-Gdy krzyknę "wino", przynieś najtańsze.
Odrzekł do Barmana i zaczął rozglądąć się za jakimiś ładnym panienkami. Najlepiej młode, niskie i drobne.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ładne panienki w pirackiej melinie? I co jeszcze? Labaha do tego?

Avatar bulorwas
Ku*wa... Wyszedł z karczmy i zaczął spacerować po stacji. Szukał jakiegoś stoiska z bronią.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tych akurat miałeś znacznie więcej niż ładnych panienek.

Avatar bulorwas
Podszedł do pierwszego lepszego.
-Jakieś granaty błyskowe, czy cuś dałoby radę?
Odrzekł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W łeb się puknij, mam to, co widać - burknął Hobgoblin o kaprawej mordzie, wskazując na stoisko zagracone pistoletami, rewolwerami, obrzynami i amunicją do tych wszystkich rodzajów broni palnej oraz laserowej.

Avatar bulorwas
-Ku*wa, ch*j mnie to boli. U konkurencji kupię!
Odkrzyknął rozglądając się po straganach szukając owych broni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było ciężko, to była broń typowo dla wojska, więc ciężko szukać tu takich zabawek. Choć jeden Goblin takowe sprzedawał, acz sądząc po jego oparzeniach to raczej był domorosłym konstruktorem materiałów wybuchowych, a prezentowany przez siebie sprzęt to samoróbki.

Avatar bulorwas
Z tym wolał nie eksperymentować, chciał mieć jeszcze łapę. Może granaty błyskowe?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku