Właściciel
Nijak mogłeś strzelać, bo możesz równie dobrze postrzelić siebie czy też jakiegoś gapia, a nie jego. Choć cios zrobił swoje i złamałeś mu nos, choć on nie pozostałym dłużny i jego prawy sierpowy sprawił, że w ustach poczułeś smak krwi.
Nie pozostał dłużnym i łapiąc go za łeb pociągnął go w dół i wywalił kolanko prosto w czoło.
Właściciel
Jedną ręką nijak mogłeś przeprowadzić ten manewr, bo wciąż próbował wyrwać Ci z dłoni broń, acz w końcu padł nieprzytomny, gdy pozostali Paladyni postanowili Ci pomóc.
Napluł na niego.
-Su**nsyn...
Odrzekł łagodząc rany.
Właściciel
//Niby jak je chcesz złagodzić?//
Właściciel
Masowanie było fajne, zwłaszcza w wykonaniu jakiejś miłej pani, acz tutaj gówno dało, zwłaszcza w Twoim wykonaniu. No, ale naplułeś mu w twarz, acz chyba się tym nie przejmie.
Przeszukał go. A nóż ma coś fajnego.
Właściciel
Pistolet Clearmaster D-7 i pięćdziesiąt kredytów.
Wziął pistolet schował go do torby.
-Tobie już nie będzie potrzebny.
Właściciel
Inny Paladyn zgarnął kredyty, a drugi samego pirata.
- No to co z nim zrobimy?
-W jakiś ciemny zaułek i przesłuchujemy. Oczywiście humanitarność nie istnieje.
Właściciel
- Panowie, rzucamy tę robotę. - usłyszałeś nagle za swoimi plecami głos dowódcy, który musiał podkraść się niepostrzeżenie, co w tak gwarnym tłumie trudne nie było. - Tę sprawę przejmą inni, my mamy coś ciekawszego i ważniejszego do załatwienia.
-Znowu atak na twierdzę nekromanty?
Zapytał.
Właściciel
- Nie... Sam nie wiem... - powiedział i skierował się w stronę hangaru, do korwety.
Odstrzelił pirata i poszedł za resztą.
Właściciel
Dostałeś przy okazji dość mocny cios w łeb od dowódcy, który skarcił Cię nie bez powodu, bo tamten pirat mógł przydać się innym Paladynom, którzy mieli wziąć to zlecenie po Was. Tak czy inaczej, wróciliście na korwetę, a dokładniej na mostek, gdzie nad projektorem hologramów widniał błękitny i migoczący obraz jednego z żołnierzy Federacji, a po charakterystycznej zbroi można poznać, że to członek Galaktycznych Oddziałów Specjalnych. Hologram zawisł w bezruchu, najpewniej w oczekiwaniu na resztę.
-Czego chce od nas Federacja?
Zapytał szeptem losowego sąsiada.
Właściciel
- A skąd mam wiedzieć? Przecież jeszcze nie odtworzyli tego nagrania...
Właściciel
W końcu hologram zaczął mówić, gdy wszyscy zebrali się w środku:
- Mówi major Strell, dowódca na Posterunku, Piętnasty Batalion Galaktycznych Oddziałów Specjalnych... Ścierwo opanowało całą bazę, nie wiem skąd przyszli... Mają przewagę liczebną, wysłałem część ludzi do nadajnika, żeby przesłać to na Hofrion. Federacja musi wiedzieć, co się tutaj wyprawia!
W tym momencie hologram urwał się, co sygnalizuje przeskok w czasie. Ten sam żołnierz ukazał się Wam teraz w pozycji klęczącej, gdy ostrzeliwał się zawzięcie ze swojej broni. W tle słyszałeś krzyki rannych i umierających oraz wystrzały z innych karabinów oraz pistoletów.
- Wdarli się, wdarli! To koniec, Posterunek upadł! Wyślijcie posiłki, nie możemy stracić tej pozycji... Major Strell bez odbioru... Zgińcie godnie, chłopcy. - powiedział major, najpewniej do swych własnych żołnierzy, którzy wciąż walczyli, a wtedy transmisja się urwała.
- Tę wiadomość wysłano na krótki dystans, odebrał ją patrolowiec Federacji... Ten cały Posterunek to jakaś baza Federacji na granicy z Przestrzenią Mroku. Niby wszystko układa się w logiczną całość, ale i tak nie można być pewnym, kto za tym stoi. Mamy zbadać sprawę, a przy wsparciu żołnierzy Federacji w miarę możliwości odbić planetę i bazę. - wyjaśnił dowódca, gdy nagranie dobiegło końca. - Pytania?
-Nie, Sir!
Odrzekł salutując.
Właściciel
Pozostali również, więc korweta dość szybko zaczęła zbierać się do odlotu.
Wrócił do swojej kajuty i ponowił lekturę.
Właściciel
Nikt Cię nie zatrzymał, książkę także odnalazłeś i wziąłeś się za czytanie.
No i czytał. W między czasie obczai se nowy komunikator.
Właściciel
Nie ma szału, standardowy model, właściwie to na nic lepszego nie mogłeś liczyć.
Wstukał numer do rodziny.
Właściciel
Udało się, ale jeśli jesteście już w nadprzestrzeni to raczej nie pogadasz.
-Kiedyś to było, można se było książkę w spokoju poczytać, a teraz to dwie strony i ch*j.
Właściciel
No cóż, ta miała ponad sześćset, gdy zamknięto dwa tomy w jednym wydaniu.
-Kiedy dojedziemy, może od razu zaczniemy się napi**dalać. Tyle czekałem!
Właściciel
Właściwie jak każdy członek tej bandy socjopatów zamkniętych na pokładzie tej puszki.
Właściciel
Mocne szarpnięcie powiadomiło Cię o tym, że wyszliście z nadprzestrzeni.
Dalej siedział czekając na rozkazy i lądowanie.
Właściciel
Mógłbyś także wyjść i ruszyć na mostek, żeby te rozkazy usłyszeć szybciej.
Właściciel
Na mostku, przez iluminatory, zobaczyłeś jakąś jałową planetę o dziwnej, szarej barwie, a także esparcie Federacji w postaci lekkiego krążownika Fargo.
-O ku*wa.
Odrzekł przyglądając się okrętowi.
Właściciel
Typowy okręt tego typu, Wasz dowódca prowadził rozmowę z hologramem jego dowódcy.
Przysłuchiwał się całej rozmowie.
Właściciel
Zdążyłeś tylko na urywek, więc niewiele zrozumiałeś, ale wszystko stało się jasne, gdy korweta ruszyła w kierunku planety, a wraz z nią kilka jednostek desantowych należących do Federacji.