Właściciel
- Ciężko się przyzwyczaić.
-To kwestia czasu, jednak nie mam tej oficjalności nikomu za złe.
Machnął na to lekko lewą ręką.
-Tak poza tym, to Gorin naprawił twój karabin snajperski.
Właściciel
- Dobrze wiedzieć. Później go odbiorę.
-Czyli oddasz Merivowi jego rodzinny sztylet?
Szybka notka: Meriv, ork, podczas swych prac i pomocy na okręcie przypadko uszkodził karabin Qureanki, a ta na czas naprawy odebrała mu jego rodzinny sztylet. Nie trzeba dodawać, że to właśnie Merivowi zależało na najszybszym naprawieniu tej broni?
Właściciel
- Oczywiście, że tak. Umowa, to umowa.
-Całe szczęście że mściwe to są Bigle.
Właściciel
Pokiwała głową, nie wiedząc zbytnio co odpowiedzieć, więc wzięła leżący nieopodal sztylet i zaczęła obracać go w dłoni.
Właściciel
- Może nie powinnam stosować takiego słowa, ale dopada mnie... Nuda. Wiem, że patrząc na to wszystko, wydaje się to dziwne, ale tęsknię za jakąś akcją. Za czymkolwiek.
-Spokojnie, mnie również. Dlatego też lecimy na Fiodor, żeby przypomnieć, że załoga Geo nadal istnieje i ma się dobrze.
Właściciel
- Akurat, aby dokończyć badania nad próbkami.
-To ja nie będę ci przeszkadzał.
Właściciel
Pokiwała głową, bo nawet mimo takiej deklaracji nie miała zamiaru wypraszać Cię z laboratorium.
Tenwięc opuścił laboratorium oddając to, co ubrał przed wejściem tutaj na wieszak.
Właściciel
Dzięki temu oszczędziła Ci upominania, więc bez problemu opuściłeś laboratorium.
Złowrogie upominania w formie kaszlnięć i odchrząknięć. To było znacznie gorsze od krzyków Kaprala Yurotena na treningach. Ruszył więc po załodze, by wymienić plotki, uwagi i to, czego nie lubiło Spartens, czyli procedury.
Właściciel
Właśnie gdy byłeś przy znienawidzonych procedurach, okręty wyskoczył z nadprzestrzeni, co mogłeś poczuć dzięki charakterystycznemu szarpnięciu.
Spojrzał na proceduty i z radością odetchnął. Ruszył na mostek.
Właściciel
Po wymienieniu standardowych grzeczności i innych takich z członkami załogi dostrzegłeś przez iluminatory tarczę planety Fiodor, celu Waszej podróży.
-No i w końcu, nuda i pacyfizm odchodzi na bok, bo wracamy do psucia dnia naszym wrogom.
Właściciel
- A czym się tak w ogóle zajmiemy? - spytał pierwszy oficer.
-To się zobaczy, do czego nas przydzielą.
Po chwili milczenia dodał.
-Jakieś 20% szans na Hefajstosy, 45% szans na walkę z Nim i jego maszynami, oraz 35% szans na Gretis.
Właściciel
Pokiwał głową, a z racji udzielenia pozwolenia na lądowanie, możecie wreszcie osiąść na planecie.
Poczekał, aż to zrobią. Następnie zabrał pistolety, paczkę słodyczy i hełm. Tak oto lekko przygotowany opuścił Geo.
Właściciel
//Zmiana tematu, możesz zacząć.//