Bebroch

Avatar Mroczny_Pan
-Ja jestem Zakar. Jak tu trafiłeś?-Powiedział do jedynego, który mu odpowiedział.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zadłużyłem się u tego zielonego pokurcza i nim się obejrzałem wylądowałem w kopalni z kilofem w łapie. - powiedział i przyjrzał Ci się. - A Ty? Dawno nie widziałem kogoś z Antycznej Rasy Maszyn.

Avatar Mroczny_Pan
-Byłem w Kompanii Górniczej, wykupiłem się i leciałem statkiem na inną planetę, ale statek zaatakowano i trafiłem tu. To tak w skrócie-Powiedział szybko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mogło być gorzej, uwierz.

Avatar Mroczny_Pan
-Gorzej być mogło, ale dalej jest nie najlepiej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Lepsze życie jako górnik niż śmierć albo sprzedanie na arenę czy inne cholerstwo.

Avatar Mroczny_Pan
-Już bym wolał iść na arenę, chciałem się wyrwać z tego marnego życia, a trafiłem na gorsze. Wolał bym zginąć i nie mieć już problemu niż tu siedzieć.-powiedział z wyższością.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Górnik prychnął i pokręcił głową, a później położył się na swojej pryczy, najwidoczniej uznając dalszą rozmowę z Tobą za bezsens.

Avatar Mroczny_Pan
Poszedł na swoją pryczę, jeśli nikt nie chce z nim rozmawiać, to nie musi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Górnicy chwilę rozmawiali między sobą, ale na jakieś pół godziny skończyli konwersację, aby po tym czasie opuścić pomieszczenie przy akompaniamencie gongu lub sztucznie wygenerowanego dźwięku podobnego do niego.

Avatar Mroczny_Pan
-Nosz ku*wa, znów do pracy?-Wyszedł z pokoju zobaczyć o co chodzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy kierowali się do jednego pomieszczenia, a więc to bardziej zbiórka lub, co lepsze, kolacja, sądząc po porze dnia.

Avatar Mroczny_Pan
-Ah, do jednego pomieszczenia? Może odprawa-Pomyślał pozytywnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kolacja, tym lepiej, a przynajmniej dla górników, którzy dość łapczywie rzucili się na chleb, wodę i jakąś szarą, kleistą papkę. W sumie nic dziwnego, każdy by tak zareagował po kilkunastu godzinach ciężkiej pracy.

Avatar Mroczny_Pan
-To ja też sobie zjem-Powiedział bez emocji, po czym poszedł jeść.
//Przepraszam, nie mogłem odpisywać

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Spoko.//
Tak jak i inni, otrzymałeś tę samą rację żywnościową składającą się z identycznych produktów, acz teraz powinieneś znaleźć sobie jeszcze jakieś miejsce.

Avatar Mroczny_Pan
A więc i go szuka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Brak całkowicie wolnych stolików sprawia, że chcąc nie chcąc musisz jednak integrować się z resztą niewolników, przysiadając się do grupki którychś z nich.

Avatar Mroczny_Pan
A już myślałem że odpocznę-pomyślał-no nic, trzeba coś zjeść-po czym zaczyna jeść rację żywnościową.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie zjadłeś zbyt wiele, bowiem aby zrobić to w spokoju, trzeba było jednak usiąść przy jednym ze stolików. Stojąc tak w miejscu, dodatkowo tam, gdzie wydawane są posiłki, rozsierdziłeś grupę stojących za Tobą niewolników na tyle, aby jeden z nich popchnął Cię, robiąc miejsce dla reszty i sprawiając, że wywaliłeś się jak długi, twarzą lądując w tej papce, która stanowiła Twój posiłek.

Avatar Mroczny_Pan
Ja ci dam gagatku-pomyślał po czym wstał i zaatakował go.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Może jakiś lepszy opis tego ataku, hę?//

Avatar Mroczny_Pan
//Proszę.//
Szybko walnął go w twarz po czym próbował uniknąć ciosów od przeciwnika/ów

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na Twoje szczęście nie był takim kabanem, z jakimi dzieliłeś kwaterę, więc jeden cios wystarczył, aby sprowadzić go do parteru. Niestety, miał dwóch kumpli, o wiele lepiej zbudowanych, którzy nie zamierzali puścić Ci tego płazem, atakując jednocześnie: Jeden wyprowadził prawy prosty w Twoją twarz, podobnie jak lewy sierpowy, a drugi zamachnął się nogą tak, aby powalić Cię na ziemię, gdy ciosu będą już u celu.

Avatar Mroczny_Pan
Próbuje uniknąć, jeśli mu się uda kopie jednego w krocze, jeśli nie próbuje wstać i uderzyć jednego w brzuch.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, dostałeś dwa razy solidnie po twarzy, a później przewróciłeś się i na ripostę nie było zbytnio czasu, ponieważ do kantyny wkroczył gobliński nadzorca w eskorcie dwóch droidów B-1, które wycelowały swoje karabiny od razu w Waszą stronę.

Avatar Mroczny_Pan
Leżę cicho, i czekam na rozwój sytuacji. Lepiej wyglądać teraz na ofiarę-Pomyślał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Co tu się odpi***ala? - warknął zielonoskóry dziwnie mocnym głosem, którego źródłem były pewnie dwa uzbrojone droidy za jego plecami.
- Szefie, ten metalowy gnój stał w kolejce, chociaż dostał żarcie, i jadł na naszych oczach... Byliśmy głodni, kolega się wku*wił i go popchnął, może trochę za mocno... A jak tamten zdzielił go w łeb, to co mieliśmy zrobić? Patrzeć?
Goblin pokiwał głową kilka razy i spojrzał na Ciebie, ciekaw jaka jest Twoja wersja, bo od nieprzytomnego nic nie wyciągnie, a inni uparcie milczeli.

Avatar Mroczny_Pan
-Więc no erm..-namyślił się-stałem tu i jadłem gdyż wolałem nie siedzieć przy stoliku. To oni przyszli i zaczęli bójkę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Cała czwórka na jutrzejszej zbiórce stawia się rano u mnie. Już ja Wam znajdę zajęcie, że się wszystkim odechce bójek. - powiedział Goblin i wyszedł, a chwilę później jego mechaniczni ochroniarze.

Avatar Mroczny_Pan
-Dziękuję bardzo-powiedział ironicznie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy wrócili do swoich rozmów i posiłków, jedynie dwóch górników patrzyło na Ciebie tak, jakby mieli zamordować Cię w najokrutniejszy znany sobie sposób... Trzeci pewnie zrobiłby podobnie, gdyby nie fakt, że wciąż był nieprzytomny.

Avatar Mroczny_Pan
Szukał więc miejsca gdzie może zostawić trzeciego górnika, aby był bezpieczny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niby po co, skoro to przez Ciebie był w niebezpieczeństwie i miał przyjaciół, którzy powinni się tym zająć?

Avatar Mroczny_Pan
Jednak wolał wyglądać na szlachetnego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Już wcześniej dałeś tyle przykładów swojej "szlachetności," że już raczej wystarczy.

Avatar Mroczny_Pan
Więc idzie dalej jeść.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niezbyt, bo cała swoją porcję albo zjadłeś, albo straciłeś przez górników, więc musisz obejść się smakiem, zwłaszcza że jeść z podłogi jest poniżej Twojego poziomu godności, a kucharz nie ma zamiaru wydać Ci dziś kolejnej porcji.

Avatar Mroczny_Pan
Czekał więc na koniec przerwy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zauważyłeś, że tych kilku niewolników, którzy już zjedli, wyszło bez żadnych przeszkód, więc i Ty chyba możesz, bo przerwa skończy się najpewniej za kilkanaście minut.

Avatar Mroczny_Pan
Wyszedł więc, po czym zaczął szukać jakichś miejsc jak łatwe dojście do zbrojowni, i takie tam.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie było tu nic takiego, żadnej zbrojowni, jedynie baraki, stołówka i toalety. Jeśli jakaś była, to dalej, w okolicach posiadłości zielonoskórego.

Avatar Mroczny_Pan
Przy okazji, patrzył czy nie ma jakiegoś samotnego strażnika w kącie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystkimi strażnikami w tej części kompleksu były droidy bojowe Mark I i B1, rozstawione w równomiernych odstępach, a więc zlikwidowanie jednego bez zauważanie przez pozostałe jest niemożliwe. Zresztą, ktoś, kto je kontroluje, na pewno by to dostrzegł i zaraz wysłałby odpowiednie jednostki w celu sprawdzenia anomalii.

Avatar Mroczny_Pan
Myślał więc co robić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie licz, że podsunę Ci rozwiązanie sprawy na srebrnym półmisku.//
Poza tym, żeby nie dać się zabić i przeżyć nie wykombinowałeś za wiele.

Avatar Mroczny_Pan
//¯\_(ツ)_/¯//
Szukał więc rzeczy których mógł użyć w ucieczce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt nie był tu na tyle głupi, aby zostawić cokolwiek takiego, więc będziesz musiał ostro kombinować, jak ze zwykłych przedmiotów zmajstrować coś pożytecznego, a i nie dać się przy tym nakryć bądź zabić.

Avatar Mroczny_Pan
//dzięki//
Poszedł zobaczyć, czy jego/kogoś łóżko ma naderwaną część.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety nie, były w dobrym stanie. Może nie w fabrycznie nowym czy idealnym, ale dość dobrym.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku