Właściciel
-Może nie potrącimy żadnego kota
-Raczej kot albo na nas wskoczy i podrapie, albo ominie nas z daleka.
Właściciel
-Po tym jak lecisz to prędzej się rozpłaszczy na przodzie, zwolnij trochę. Żartowałam. Leć szybciej
-To jest tak stare, że to mógł być mój "dziedek".
Właściciel
-Zdejmij też hełm na chwilę. Pociesz się wiatrem
Zdjął ten hełm i położył na boku.
Właściciel
I widzisz już jakiś kompleks w oddali
I zwalnia delikatnie.
-Hełm i sprawdzaj na zbliżeniu, co i jak.
Właściciel
Sięgnęła do tyłu po hełm po czym go założyła.
-Dwie bramy.... Trzy wieżyczki.... Dwa AT-AT..... Na oko dziesięć jakiś nowych maszyn kroczących, dwunożnych.... Szturmowcy..... Duże ilości naraz szturmowców
-Środowa przechadzka, jak ja to nazywam...
Właściciel
-Słaba ochrona... Zakładaj hełm. Śmigacz bliżej będzie podejrzany.
Założył i włączył niewidzialność.
-Jak będą plany maszyn krocxących, to je też zabieramy.
-Nowoczesnych. Mamy plany starych, ale... Są zawodne.
Właściciel
-A co było w nich źle?
Cristal wyszkoczyła ze śmigacza i zaczęła iść w stronę fabryki
Wyskoczył i szedł za nią.
-Były niestabilne, za wąskie i zbyt wysokie oraz zbyt słabo uzbrojone.
Właściciel
-Te wyglądają, na lepiej opancerzone. Można nimi transportować sporo żołnierzy...
Jesteście mniej więcej w połowie drogi
-Tak, wiem to... -Idzie dalej.
-Teraz uwaga. Mogą być droidy-sondy.
Właściciel
-Żadnych narazie nie wykrywam.
-To maszyny... Mistrzowie kamuflażu i ciche zwiadu.
Właściciel
-Spokojnie. Nie zauważą nas
-Możliwe. Nie wiem, jakie modyfikacje dali...
Właściciel
-Zobaczymy. Najwyżej mam miecz świetlny
-A ja "wyszkolenie" droida-komandosa.
Właściciel
-Niech to. Musimy dojść bez niewidzialności. Zostało 15% mocy.
-Czyli skradanie. Ale wejdźmy za jakiś kamień i się odmieńmy.
Właściciel
-Po ch*j skoro nas tu nikt nie widzi?
-Punkt dla mbie. Ale by nie było. - I wyłącza.
Właściciel
I to samo zrobiła Cristal. Póki co was nikt nie zauważył.
-Będziemy musieli to włączać, ale tylko na chwilę.
Właściciel
-Mówiłam ci abyś tak nie mówił
-Jestem od ciebie starszy.
Właściciel
-Jednak jesteś aktualnie w MOIM oddziale. Zresztą, rangę mamy podobną. A mówienie rozkaz rozkaz, po prostu cię proszę abyś tak nie mówił
-Generalnie podlegasz mi.
Właściciel
-Gdyby nie ja leżałbyś teraz, a właściwie twoja pamięć gdzieś zapomniana w magazynie Imperium
-A gdyby nie ja, prawdopodobnie byś leżała zapomniana w zapomnianej bazie Republiki. Dobra, kończmy tń szopkę. Mamy fabrykędo zinfiltrowania i uszkodzenia.
Właściciel
-Uszkodzenia? Bez przesady, mieliśmy tylko zdobyć plany.
-Można też osłabić Imperium.
Właściciel
-Jeśli nie zauważą uszkodzeń, ochrona nie będzie zwiększona. I łatwiej będzie wykraść plany w przyszłości
-W sumie logiczne. Jednak jeśli znajdą ślady w komputerze...
Właściciel
-To co? Znajdą ślad i tyle. Nikogo nie znajdą
-Wtedy dowiedzą się, że ktoś mastrował.
Właściciel
-Zwalą na kogoś. Bo i tak nikogo nie znajdą
Pokazałna migi, by uważać.