-Przysięgnij na swoich przodków, pancerz i honor Mandalorianko, że mnie nie zastrzelisz.
Właściciel
71-Nie. Lepiej nie mówmy. I tak się pewnie kiedyś dowiedzą
Właściciel
71-Nie. Mów.
Chłopak-Okej, nie musimy wiedzieć
-Zaprowadźcie do dowódcy. Z nim ustalimy szybciej.
Właściciel
-Musimy najpierw sami to z nim ustalić. Spotykamy się tutaj za dwie godziny.
Właściciel
-Co jest?
Poczułeś dziwne uczucie, jakoś inaczej patrzysz na 71...
-Nie wiem... Kręci mi się w głowie...
Właściciel
Czujesz jak jedna z części ciała zaczyna ci dziwnie twardnieć...
//Serio?
Naciska ten przycisk i wychodzi piza bar.
Właściciel
//i have no idea//
//Jaki przycisk, i jaki piza bar?//
//Poza, literówka i ten od niewidzialniści.
Właściciel
I niewidzialny wyszedłeś na zewnątrz
Oparł się o jakąś ścianę.
-Co się ze mną dzieje...
-Dobra, uspokój się PCD-0000, jesteś droidem-komandosem...
Właściciel
Właściwie to klonem hybrydą. Ale K. 71 wyszła z kantyny
Wdexh... Wydexh... Wdech... Wydech...
Właściciel
I znowu twardnienie pewnej części
Zamknięcie oczu.
-Bląd w programie... Błąd...
-Posłuchaj... Jak na ciebie patrzę... Jakoś dziwnie się czuję...
Właściciel
-(przytłumiony śmiech) serio? Ty się po prostu zakochałeś
-Droidy nie odczuwają uczuć.
Właściciel
-Droidy nie. Ale nie jesteś już droidem.
Westchnął.
-Białkowcy są dziwni...
Właściciel
-Dla nas to droidy są dziwne.
-Nie wspominamy o tym nikomu, jasne?
-Teraz należy poznać teren...
Właściciel
Włączyła niewidzialność.
71-Poszukajmy jakiejś najbliżej imperialnego budynku.
-Prawdopodobnie będzie to jakiś posterunek na dwie-trzy osoby...
Właściciel
-Zobaczymy. Według danych, jest tu Akademia.
-Akademia to zły pomysł. Szturmowcy i kadeci...
Właściciel
-Coś wyczuwam.... Idź za mną.
Poszła w jedną z uliczek
Szedł za nią. Przyszykował sił do walki.
Właściciel
I widzisz oddział szturmowców, z jakimś pauaninem. Coś dziwnego od niego czujesz.
-Hmmm... Lepiej się wycofajmy.
Odwrócił sił i idzie w inną stronę niż tamten.