Za sprawą inteligentów nazwa na mapie stała się ładna i nawet wiarygodna. Ich zdaniem profesjonalniej brzmi 'Błędny Las' niż 'Las Błędów' czy 'Las Bugów'. Napotkać w nim można niewidzialne bariery, rozjeżdżające się faktury roślin, unoszącą się ponad ziemią wodę i obiekty przyrodnicze, przez które poprostu można przejść. Podobno każda wypowiedź wysnuta w tamtym miejscu jest słyszana w sposób odwrócony.
PizzaMan
Jak Scarlett dobrze pamiętała, najwięcej oczywistych anomalii znajduje się w Błędnym Lesie. Od razu gdy weszła, trafiła na niewidzialną ścianę.
Miała nieco mieszane uczucia związane z niewidzialną ścianą. Z jednej strony, to nowa ciekawa anomalia i dziewczyna cieszyła się z znalezienia jej jak mało dziecko. Z drugiej zaś, ściana stała jej na drodze przez co nie mogła dalej iść w spokoju na herbatkę. Dotknęła ręką ściany po czym zaczęła iść wzdłuż niej szukając jej końca.
Skoro już jest w lesie, musi odnaleźć teraz miejsce herbatki. Wyciągnęła z torby list i przeczytała go jeszcze raz. Idąc wolnym krokiem przed siebie rozglądała się za drogowskazami lub domem znikającego kota wspomnianym w anonimie.
Przez dłuższą chwilę zastanawiała się, czy ma skręcić w lewo. W końcu postanowiła, że w sumie może to być dobry pomysł i ruszyła w stronę, w którą wskazywał znak.
Koło tych znaków spędziła jeszcze dłuższą chwilę niż poprzednio. W końcu postanowiła, że skoro w sumie ma pięćdziesiąt procent szansy na wybranie dobrego kierunku, to może wybrać dobrą ścieżkę zgadując i liczyć na swoje szczęście. Ruszyła w stronę, w którą wskazywał drugi z znaków.
Tym razem napotkała cztery znaki. Pierwsze prowadziły w dół i głosiły 'to tutaj' i 'to nie tutaj'. Strzalka w lewo wskazywała 'Urwisko', a w prawo 'herbatka'.
No cóż, przy tym znaku, w przeciwieństwie do poprzednich, Scarlett nie stała zbyt długo. Niemalże od razu ruszyła w prawo. Miała cichą nadzieję, iż znaki nie kłamią i nie trafi za chwilą na urwisko.
W takim razie dalej szła w tym kierunku dalej rozglądając się za stołem z herbatką. W sumie było dość podekscytowana. W końcu rzadko dostaje się anonim zapraszający na herbatkę w środku lasu. Gorzej, jeśli to tylko pułapka i Scarlett zostanie zgw*łcona.
No cóż, to chyba tutaj. A przynajmniej na to wszystko wskazywało. Scarlett postanowiła podejść do osób siedzących przy stole po drodze przyglądając się z lekkim uśmiechem zbugowanym drzewom.
-Przepraszam, ale nie wiem, czy trafiłam pod dobry adres. Czy to tutaj ma mieć miejsce herbatka, na którą zostałam zaproszona? - spytała spoglądając na postacie przy stole.
- Ależż tak, panienko Scarlett - odparł mężczyzna z aparycją kota. Uśmiechał się bardzo szeroko. - Wyczekiwaliśmy wspólnie z Alicją twej wizyty. Wizyta kogoś niezwykłego to zawsze coś ciekawszego niż czekanie na deszcz herbatki.
Alicja jedynie puściła Scarlett oczko i wskazała otwartą dłonią wolne miejsce przy stole. Tajemniczy mężczyzna właśnie nalewał herbaty.
Przyjrzała się jeszcze raz zbugowanym drzewom i usiadła na wskazanym jej przez Alicję miejscu. Zerknęła na stolik, przy którym siedziała, by zobaczyć, czy znajduje się na nim coś prócz filiżanek do herbaty.
-Mogę wiedzieć, czemu z wszystkich osób żyjących w Paradosso akurat mnie uznaliście za osobę niezwykłą i zaprosiliście na herbatkę? - spytała podnosząc wzrok z stolika na Alicję.
- Większość mieszkańców woli się dostosowywać do zmieniającej sytuacji, niż skupić się na zmianach, bawić się nimi i cieszyć. Ty jesteś wyjątkiem. - wymruczał mężczyzna. Jego głos był pociągający i brzmiał nieco podejrzanie.
Było też sporo ciastek.
Na twarzy Scarlett pojawił się nagle bardzo szeroki uśmiech. Zazwyczaj uznawano jej miłość do anomalii za szaleństwo, więc była bardzo zadowolona słysząc coś nieco milszego.
-Mogę jeszcze wiedzieć, czemu organizujecie herbatkę akurat tutaj? Nie jestem zapraszana na takie spotkania zbyt często, ale chyba zazwyczaj organizuje się je w miejscach innych niż las.
Postanowiła wziąć i zjeść jedno z ciastek.
- Szaleństwo to taka normalna rzecz, od dawna element rozpoznawczy pewnej części Paradosso. Trudno jednak żyć z tym, że niektórzy nie dopuszcają takiej myśli do istnienia. Zaprzeczają prawdzie, niedorozwinięci egoiści. - odparł mężczyzna, którego imię bądź co bądź było tajemnicą.
- Las ten jest ukazaniem tego, jaki jest ten świat. Poza tym tych mądrali tu nie ma.
Jakoś nie zastanawiało jej imię mężczyzny. Bardziej zastanawiało ją, czy istnieje jakiś powód, dlaczego Alicja nie odezwała się od początku rozmowy. Pytanie o to wprost byłoby nieodpowiednie, więc zaakceptowała to, iż na razie nie pozna odpowiedzi.
-Rozumiem. Czy macie także gdzieś tutaj jakiś dom lub.miejsce do spania? - spytała zaciekawiona.
Ciastko najwyraźniej jej zasmakowało, bo po zjedzeniu jednego postanowiła wziąć kolejne.
Ciastka były bardzo smaczne.
- Moje mieszkanie, do którego trudno trafić, jeśli się nie wie, gdzie jest. - odparł mężczyzna.
- Zmartwiłaś się o nas? - zapytała zaciekawiona Alicja.
Bartuś mądry
Zostawił za sobą zbędne rzeczy i udał się do Błędnego Lasu, w towarzystwie feniksa. Ptak znów usiadł mu na ramieniu. Las powitał ich migającymi teksturami i pojawiającymi się w powietrzu zakręconymi liśćmi.
- Gdyby to było takie proste. Zależy jeszcze kim jest zleceniodawca. Jeśli ma coś wspólnego z magią to jeszcze mogę próbować. - Rozejrzał się po lesie.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.