-No to wypada to przesunąć lub zniszczyć.- Powiedział, a następnie postarał się wytworzyć w środku głazu metalowe coś, które miało się powiększać i tym samym kruszyć skałę przez te coś.
Właściciel
No niestety, niezbyt jak możesz to zrobić. Pozostaje przepchanie go lub zniszczenie innym sposobem.
-Dobra, nie mam pomysłu na użycie magii. Wspólnymi siłami raczej to przepchniemy?- Powiedział podchodząc bliżej skały i ustawiając się tak, by móc go przesunąć.
Właściciel
Oghren odchrząknął kilka razy, gdy wspomniałeś o Magii.
-Wybacz, nie czytam w myślach.- Powiedział odsuwając się od skały.
Właściciel
Pozostali również to zrobili, a on zwyczajnie ją przeniósł kilkanaście metrów dalej, używając swej Magii. Odsłonił Wam też jakieś przejście prowadzące wgłąb...
-No i mamy jaskinię tego czegoś.- Powiedział tworząc przed sobą piorun kulisty, który posłał w głąb wejścia, by je oświetlić, a następnie zszedł na dół.
Właściciel
Piorun posłusznie się tam skierował, ale Ty miałeś pewien problem: O ile tunel był odpowiednio szeroki, to jego wysokość pozostawiała wiele do życzenia, więc musisz wejść tam co najmniej na czworaka.
-Żartujecie chyba, że się tam wcisnę... Było zostać magiem ziemi...- Powiedział jeszcze do siebie, a następnie postarał się ową metodą iść dalej rozświetlając sobie przejście.
Właściciel
Ruszyłeś więc, a po Tobie ruszył Wilkołak pół krwi, który, sądząc po rozlicznych przekleństwach w kilku językach, miał podobne problemy. Natomiast Krasnoludy i Goblin radziły sobie nader dobrze.
Szedł dalej, aż do czegoś nie dotarł.
Właściciel
W końcu dotarłeś do jakiejś groty lub pieczary. Ciężko stwierdzić. Ale plus jest taki, że możesz wyprostować się na całą swą długość.
-To tutaj śpi ta bestia, zapewne wie też ona już o naszej obecności, więc może warto rozświetlić jak najwięcej miejsca?- Powiedział czekając na odpowiedź reszty, szykował się też do jakiejś obrony, może bestia postanowi w tym czasie zaatakować.
Właściciel
- Oświetlaj, oświetlaj. - powiedział Oghren, a reszta ustawiła się w koło, plecami do siebie.
-Proszę bardzo.- Powiedział, a następnie wytworzył wokół swojej głowy pioruny kuliste, które posłał w różne części pieczary chcąc ją jak najlepiej rozświetlić.
Właściciel
Zwykła pieczara, jedynym co mogło dziwić, była jej wielkość. Żadnych mebli, śladów, odchodów, kości. Zupełnie nic.
//Było jakieś tam przejście dalej czy ukazał ją w pełni?//
Właściciel
//Żadnego przejścia widocznego na pierwszy rzut oka.//
-Nie twierdzę, że mogłaby sobie istnieć od tak jaskinia przykryta skałą, ale to nie jest zbyt naturalne.- Powiedział patrząc po swoich towarzyszach.
Właściciel
- To nie było stworzone przez naturę. - przyznał Oghren i położył dłoń na jednej ze ścian. - Ktoś to stworzył.
- Tylko po co? - wtrącił pytanie jeden z Krasnoludów.
-Chyba warto rozważyć tutaj pułapkę? Albo jakieś przejście...
Właściciel
- Pułapka jest możliwa, ale przejście wydaje się bardziej prawdopodobne.
-No to pora przystąpić do macania ścian i szukania zapadni czy jakichś kamiennych płytek.
Właściciel
Nic, ale podczas macania ścian odkryłeś ukryty wcześniej w mroku korytarz prowadzący dalej.
-Panowie, mamy przejście dalej, w drogę.- Powiedział idąc przodem w tunelu, a przed sobą dalej rozświetlał drogę piorunem kulistym.
Właściciel
Pognali szybko za Tobą, bo nikt nie chciał zostać w tyle. Natomiast tunel jest dość duży, może mieć spokojnie z pięć, sześć metrów wysokości.
-Jak myślicie, ta bestia to wykopała czy znalazła?- Spytał reszty nie odwracając się do nich, ciągle postanowił iść dalej.
Właściciel
- Nie mogła tego wykopać. - powiedział Oghren. - No, chyba że ma kilofy zamiast łap.
-Widziałem kiedyś takie stworzenia, z wyglądu przypominały krety, tylko bez futra i kilkukrotnie większe. Na szczęście nadal ślepe.
Właściciel
- Gdzie żeś niby takie widział?
-Na terenach nie zamieszkanych przez zbyt wiele istot, ryją sobie to w górach, to pod ziemią. Swego czasu sporo podróżowałem jak i sporo poznawałem... Swego czasu...
-Wolałem z tym nie walczyć, było ślepe to nawet się mną nie zainteresowało, a nawet gdyby to w tamtym czasie za długo, by nie przetrwało ze mną w walce.
Właściciel
- Ale ma takie coś chociaż czym walczyć?
-Jak już mówiłem, kopało tunele w skale i ziemi, a było wielkości jakichś dwóch ludzi ustawionych pionowo na sobie, więc te swoje pazury miały można powiedzieć całkiem ostre, krasnoludom nie śniłoby się nawet złapanie takowych.- Powiedział śmiejąc się.
Właściciel
- Ale jakby coś takiego ułatwiło robotę w kopalniach... -rozmarzył się Oghren. - Musze takiego mieć!
-Żyją sobie daleko od cywilizacji, ale przynajmniej na kontynencie, więc tak daleko do nich nie macie.
Właściciel
Krasnolud już miał coś powiedzieć i nawet zaczął zdanie, lecz nie usłyszałeś nawet słowa, gdyż wszystkie zniknęły, zagłuszone przez mrożący krew w żyłach ryk, którego źródło musiało być przed Wami.
Czuł lekki strach, można to tak najprościej określić, ale starał dalej zachowywać zimną krew, jakby jakąś tam miał.
-Zbliżamy się, gotowi?- Powiedział, po czym posłał pioruny kuliste znacznie dalej, by zobaczyć co to za potwór.
Właściciel
Potwór zapewne krył się za zakrętem, a wszyscy zebrani przygotowali broń, jaką kto miał.
-Zaraza...- Powiedział nieco zdenerwowany, a następnie wyjął swój morgensztern i ruszył przodem przy okazji osłaniając się po bokach dwoma sporymi kawałkami metalu.
Właściciel
Weszliście dalej w tunel i... przed Wami nic nie było, jedynie ciemność. Może bestia pierzchła?
To byłoby chyba zbyt dziwne. Postanowił rozejrzeć się po całej tej części jaskini, nawet po suficie jakby było trzeba. Przy okazji wypadało jakoś bardziej rozświetlić to miejsce, co też uczynił z pomocą piorunów kulistych.
Właściciel
//Zanim zacznę to muszę się upewnić: To ta postać, na spółę z braciakami Zeromusa, walczyła w podziemiach Gilgasz z tymi dziwnymi potworami, nie?//
Właściciel
//No i fajnie.//
Oświetlenie sufitu było dobrym pomysłem, gdyż to stamtąd skoczyły na Was dwa potwory. Przypominały one Wilkołaki, ale były o wiele większe. Jeden skoczył i próbował dobrać się do Ciebie za pomocą swoich kłów i pazurów, drugi zaatakował Krasnoludy towarzysząc Oghrenowi, jednego zabił, drugiego zranił, a następnie ruszył na pozostałych.
Czym prędzej postanowił naładować swój morgensztern energią, a następnie uderzyć nim silnie w tego przeciwnika, który na niego chciał zeskoczyć.
Właściciel
Spudłowałeś, a on spadł na Ciebie i przydusił Cię do ziemi.
-Puszczaj ty brudna...- Postanowił wytworzyć ze swojej zbroi ostre kolce, chciał być nieco jak jeż, tyle że te kolce miałyby być znacznie gorsze, bo przepuścił po nich jeszcze elektryczność.
Właściciel
Udało się i zarówno pokuty, jak i porażony stwór odskoczył od Ciebie, ale już po chwili obnażył kły i ruszył do kolejnego ataku.