Właściciel
Był to twój obserwator.
-Znalazłem ich, ale przydałby się co najmniej samochód.
Konto usunięte
- Co się tam ku*wa stało?
Właściciel
-Są ranni, ale wygrali strzelaninę.
Konto usunięte
- Ważne, że wygrali, ale samochodu to ja wam nie znajdę.
Konto usunięte
- Skąd mam wiedzieć? Na razie ważne, że są żywi.
Właściciel
Mudzyn
-Yhm. Nieźle ku*wa.
Konto usunięte
Zszedł stamtąd i ruszył do budynku.
Właściciel
Po krótkim czasie dotarłeś do głównych drzwi.
Konto usunięte
Wyciągnął pistolet i ruszył na górę.
Właściciel
Zauważyłeś Eliasa, który wraz z Davidem pomagał Adamowi, Felixa bandażującego sobie ramię, oraz Krystiana, który leżał, a do jednej nogi miał przywiązane dwie rurki.
Właściciel
David pierwszy odpowiedział.
-Próbowali was okrążyć tędy, ale wpadli na nas... nie udało się im.
Konto usunięte
- Zauważyłem... Trzeba albo ich zabić, albo stąd spadać.
Właściciel
Elias nie przestawał pomagać Davidowi.
-I trzeba naszych przetransportować.
Konto usunięte
- No to jesteśmy w dupie. Jakieś pomysły?
Właściciel
-Felix i David mogą zająć się Adamem i Krystianem, a my będziemy ich osłaniać.
Konto usunięte
- I gdzie ich zaniesiemy?
Właściciel
-Do jakiegoś schronienia.
Właściciel
David przerwał waszą kłótnie:
-Wystarczy dach wysokiego budynku, albo od bólu jakieś w miarę całe mieszkanie w bloku.
Konto usunięte
- To raczej poszukamy dachu.
Zbliżył się do okna i poszukał czegoś takiego.
Właściciel
W okolicy kilka takich było, ale zważając na obecność tamtego kolesia i innych...
Konto usunięte
- Trochę ciężko, ale jakoś trzeba dać sobie radę.
Konto usunięte
- Czyli jakoś. Kiedy wychodzimy?
Właściciel
-Możliwie jak najszybciej.
Konto usunięte
- Trzeba najpierw ich poskładać.
Właściciel
Adam i Krystian spojrzeli na ciebie obrażeni.
-Nie doceniasz nas.
-Damy sobie radę.
Konto usunięte
- Nie marudzić mi potem, że kogoś coś boli. Dobra zbierać się.
Właściciel
David zabrał Adama, a jego broń przewiesił na plecy. Felix zrobił to samo z Krystianem i jego bronią.
-Gotowi.
Konto usunięte
- To idziemy.
Zszedł na parter.
Konto usunięte
- Od osłony do osłony, idę pierwszy, potem idę te dwójki, zamyka Elias, dawać.
Przeszedł do najbliższej osłony, próbując wydostać się z terenu wroga.
Właściciel
Udałeś się tam, a inni czekali, aż wybierzesz inną osłonę, by pierwsza dwójka mogła się tam ukryć.
Konto usunięte
Kierując się w tym samym kierunku poszedł do kolejnej osłony.
Właściciel
Udało się, pierwsza dwójka udała się do twojej starej osłony.
Konto usunięte
Wychylił się i przeczesał teren wzrokiem.
Właściciel
Kolejne dwie osłony, w postaci wraku samochodu i małej sterty gruzu.
Konto usunięte
Kierował się takim samym sposobem do wyjścia z terenu.
Właściciel
Dotarłeś aż do bloków, między którymi już uda wam się z łatwością uciec. Pierwsza dwójka była tuż za tobą.
Konto usunięte
- Rozglądać się, patrzcie po oknach.
Przebiegł przy ścianie jednego z bloków.
Właściciel
Przebiegłeś obok niej, a za tobą pierwsza dwójka. I następna. Twój obserwator przykucnął i chwilę celował w pustkę, po czym również przebiegł przy ścianie.