-Chcesz zrobić to na szybko, czy chcesz się trochę zabawić?-
Spojrzał na Marty'ego
-Mam na myśli walkę.-
Właściciel
Uśmiechnął się szatańsko.
-Długo i przyjemnie.
//Dustyy dostał Mary'ego w trakcie, czy wpisał go sobie do kp?
-Mówiłem ci już,że czasem czuję przy tobie cholernie niezręcznie?-
Właściciel
///Marty to NPC spotkany przez Dusty'ego w czasie gry. Obecnie jest jego szefem (Szefem Dusty'ego jest Marty, nie odwrotnie).
-Ta, najprawdopodobniej.
Właściciel
Dotarli do ulicy, na której był motel. Marty szukał budynku, na który mógłby wejść.
-Może ja powinienem być wyżej?-
Zaczął szukać jakiegoś wyżej położonego miejsca
Właściciel
Dach budynku naprzeciwko motelu się nadawał.
Wszedł na niego i obejrzał motel przez lunetę karabinu
Właściciel
Kilkunastu ludzi przed nim, na różnych wysokościach. Każdy z nich miał taką samą skórzaną kurtkę i broń, głównie PM'y i pistolety.
Zaczął szukać snajperów,pułapek i innych tego typu rzeczy
Włączył radio
-Na twój znak-
Właściciel
Dustyy
-Jaka pogada tam na górze?
- Nawet teraz zbiera ci się na żarty?-
-Jak będziesz gotowy to zaczynaj.-
-Co ty obraziłeś się, czy co?-
Właściciel
-Nie, nie. Zastanawiam się nad najlepszym wejściem.
Właściciel
W końcu Marty wyskoczył z ukrycia. Co ciekawe, dostał się na dach, na którym zabił sześciu za pomocą rewolwera, a następnie rzucił na dół granat, zabijając kolejną piątkę.
Otworzył ogień do pozostałych
Właściciel
Zabił czterech, Marty rozpoczął morderczy ostrzał ze strzelby.
Właściciel
Padła kolejna dwójka, reszta wycofała się do środka.
Zaczął strzelać tak, aby pociski spenetrowały ścianę i ich trafiły
Właściciel
Ciężko określić, czy w ten sposób kogoś zabił.
Właściciel
Skończyła się amunicja w magazynku.
-Wchodzimy, chodź tutaj.
Zszedł na dół tą samą drogą którą wszedł i poszedł Marty'ego, w międzyczasie przeładowując
Właściciel
Marty również przeładował i stał przy wejściu do budynku.
-Sprawdziłem, to jedyna ich droga ucieczki.
-Wchodzimy jak profesjonaliści, czy raczej jak mordercy?-
Przestrzelił zawiasy drzwi ze SPASa i wyważył drzwi kopniakiem
Właściciel
Udało się, Marty wszedł jako drugi.
Schował się za osłoną i zaczął strzelać do pozostałych
Właściciel
W ten sposób wyeliminowali wspólnie trójkę przeciwników, którzy chcieli ich brać z zaskoczenia.
Strzelał do pozostałych, jeśli tacy byli
Rozejrzał się po pomieszczeniu