Właściciel
Strzelałeś, ale natarcie chwieje się pod zmasowanym ostrzale E-Webów.
Właściciel
Wycofali się, ale kilku padło podczas tego manewru.
Właściciel
//Sukcesywnie masz gdzieś ten temat :V//
//Sukcesywnie myślałem nad strategią.
Też się wycofuje strzelając Imperialnym na do widzenia.
Właściciel
Takie strzały efektowne nie były i tym razem nikogo nie zabiłeś.
Kłazie się na trawie i strzela, ty razem sam, chce wybić suczysynów.
-Przydałby się taki lasat...
Do korwety:
-Jak sytuacja w przestrzeni?
Właściciel
- Póki co? Spokój jak cholera. - rzekł jeden z oficerów na mostku.
Usłyszałeś krzyk radości, który wydali żołnierze na widok wybuchającego pocisku z moździerza, który zniszczył całą sekcję E-Weba i zabił jego załogę.
-Nie marnować amunicji. Wymierzać dokłanie. A poza tym mamy problem, teraz mniejszy, ale trochę nam skosili ludzi karabinami...-popatrzył się do góry.
Właściciel
Z góry sypią się drobne kamienie i odłamki, powstałe i oderwane w wyniku eksplozji pocisku moździerza i serii z ciężkich blasterów.
-Eh, hlera... Ma pan inny plan poruczniku?
Właściciel
- Nic poza wezwaniem wsparcia.
-Ciekawe czy Nebula ma wolne działa... Łączcie i proszcie o wsparcie.
Właściciel
Kiwnął głową i spróbował.
- Nerfia dupa. - stwierdził po chwili. - Zakłócają nam łączność, a sądząc po znakach z nieba nasi nie są sami. - rzekł wskazując na niebo, rozświetlane setkami nitek laserowego ognia.
-My używaliśmy określenia dupa Dooku, ale to może być... Macie granaty udarowe?
Właściciel
Porucznik zaprzeczył.
- Tylko odłamkowe i termodetonatory.
WWiecie że termodetonatory można ustawić, by wybuchły po określonym czasie?
Właściciel
- Nie, ku*wa. Przez jakieś trzy lata jakoś na to nie wpadliśmy. - powiedział zły i zirytowany.
-Trzy lata walczycie? No cóż, bez ciężkiego sprzętu ani róż, a nikt raczej nie ma pełnej Mandaloriańskiej z plecakiem odrzutowym na sobie, co nie?
Właściciel
Zbył to pytanie taktownym milczeniem. Lub po prostu miał to gdzieś.
-Dobra towarzystwo, nie mam tutaj mieć zamiaru drugiej Umbary więc jakie pomysły... Ej, może eskorta jeńców?
Właściciel
- Sprawdziłoby się w innych miejscach, ale nie tu. - rzekł oficer.
- Tutaj strzelają do wszystkiego co się rusza! - krzyknął jakiś szeregowiec, Rodianin.
-Ta, No cóż...-szybkie kombinowanie i kminienie, jak można to rozwalić.
Właściciel
Trzeba ich jakoś podejść, bo atak frontalny to samobójstwo.
Właściciel
Rafael:
Frachtowiec wyskoczył z nadprzestrzeni dość daleko od planety.
//A druga postać? I KP w Elarid? ;-;//
-Chłopy i panienki skończyły mi się pomysły.
Właściciel
- A ja mam wieści! - krzyknął jeden z żołnierzy, przełamując ciszę jaka nastała po Twoim stwierdzeniu.
-W skali od POgromu Jedi do Zniszczeia Gwiazdy Śmierci, jakb bardzo?
Właściciel
Nie miał zamiaru tego obliczać, więc palnął od razu:
- Mamy wsparcie! X-Wingi, koreliańska korweta i komandosi! - krzyknął tryumfalnie, a po chwili inni przyłączyli się do euforii. - Do tego do nie byle kto, tylko "Duża Lufa."
- Imperialni mają przesrane. - rzekł porucznik.
-Chwila, kto? Gościa nie kojarzę, a może to okręt... W każdym bądź razie, zniszczenie Staci na księżycu Rishi.
Właściciel
- To oddział doborowych komandosów. - wyjaśnił porucznik. - Mają na koncie zniszczenie setek szturmowców, wielu pojazdów i maszyn kroczących, bazy lotniczej z czterema eskadrami TIE'ów i krążownika Acclomator. I to za pomocą blasterów, wibroostrzy i ładunków wybuchowych.
-My żeśmy wysadzili Cytadelę, wiele krążowników Separatystów, niesamowicie mnóstwo puszek i ... Wyleciało mi z głowy, ale sporo tego... I to mając zwinne palce.
Właściciel
- Jasne.... - stwierdził.
//Może zaczekamy na Rafaela?//
Lot w nadprzestrzeni przebiegł bez zakłóceń i frachtowiec bez żadnych przykrych niespodzianek wyskoczył dość daleko od planety. Ashara nie tracąc czasu uruchomiła silniki napędu konwencjonalnego i ruszyła na pełnym ciągu w stronę planety, przy okazji zerkając na odczyty ze skanerów. Chciała wiedzieć, jakich okrętów unikać.
Właściciel
W tym wypadku nawet nie potrzebowała skanerów.
Imperialny krążownik uderzeniowy toczył zajadłą wymianę ogniową z fregatą Nebulon-B. Pośród turbolaserowych, laserowych i jonowych wyładowań energii zajadłą walkę toczyły myśliwce typu TIE i X-Wingi ze wsparciem kanonierki X4. Po chwili z nadprzestrzeni wyskoczyła też towarzysząca Wam korweta koreliańska i kolejna eskadra X'ów. Maszyny rzuciły się do walki i chyba bitwa na orbicie zostanie wygrana. Ale pewnie powierzchnia to inna sprawa.
Ashara odetchnęła z widoczną ulgą. Gdy tylko ujrzała zajadłą wymianę ognia między Nebulonem a krążownikiem imperium, ciśnienie jej się podniosło, bo już myślała, że będzie musiała przelecieć obok nich. A Togrutanka nie lubi być w środku bitwy kosmicznej. Bardzo nie lubi.
Tinn nadal zmierzała w stronę planety, przy okazji chcąc nawiązać połączenie z tymi na fregacie w celu spytania się o punkt zrzutu.
// KP na Elarid się pisze :D Staram się, by nie było jakiś nieścisłości w historii. To ona będzie grała główną rolę w mojej KP //
Właściciel
Dopiero przy trzeciej próbie ktoś na mostku zwrócił na Was uwagę.
- Podeślę koordynaty, ale uważajcie: Na powierzchni mają myśliwce i silną obronę przeciwlotniczą. - powiedział ktoś z mostka fregaty.
A co do przelatywania to spokojnie mogła ominąć bitwę z daleka i wylądować.
- Myślę, że damy radę - odparła Ashara do oficera z mostka fregaty.
Gdy tylko otrzyma koordynaty, natychmiast rusza w kierunku planety, omijając lekkim łukiem pole bitwy kosmicznej i wlatuje w atmosferę.
Właściciel
Już w atmosferze zaczęły strzelać do Was trzy myśliwce TIE, które przypałętały się chyba z orbity, a i na powierzchni pewnie będzie ich sporo.
Ashara cały czas zmierzała w kierunku powierzchni, zostawiając odpędzanie TIE Fighterów komandosom w wieżyczkach i tarczom swojego okrętu, które włączyła. Jeśli jakiś myśliwiec Imperium nieopatrznie zaatakuje statek frontalnie, zostanie natychmiast zasypany pociskami z czterech działek laserowych.
Właściciel
Dwie maszyny zniszczone, a ostatnia wycofała się. Natomiast teraz na cel wzięła Cię artyleria przeciwlotnicza w postaci bliżej niewidocznych działek laserowych i jonowych.
Ashara starając się manewrami zmylić strzelców wieżyczek przeciwlotniczych, wyciągała maksimum z silników "Orła". W końcu osiągał on w atmosferze tylko o 100 km/h mniej niż X-wingi. Togrutanka chciała za wszelką cenę zniżyć pułap lotu.
Właściciel
Zniżając pułap lotu stawała się jednocześnie lepiej widocznym celem, gdyż niżej nie chroniły już jej chmury, więc wieżyczki trafiały coraz bliżej kadłuba.
Nie ma wyjścia. Ashara musiała zaufać wytrzymałości tarcz energetycznych i kadłuba, bo tylko na to mogła liczyć. No i oczywiście na komandosów w wieżyczkach, chociaż wątpiła czy nawet im uda się namierzyć wieżyczki przeciwlotnicze. Cały czas kierowała okręt w stronę danych jej koordynat, schodząc coraz niżej.
- R2-C4, zwiększ czułość skanerów w poszukiwaniu tych wieżyczek przeciwlotniczych. A nuż coś się znajdzie.
Właściciel
Droid wykonał polecenie. Namierzył kilka pojedynczych wieżyczek, ale najwięcej było w miejscu, do którego kierowałaś statek.
- Dasz radę przesłać dane na temat wieżyczek przeciwlotniczych obok punktu zrzutu do komputera celowniczego wyrzutni torped protonowych? - zwróciła się do astromecha, cały czas starając się manewrami uniknąć ostrzału z ziemi. Załączyła także komputer celowniczy w czterech sprężonych działkach laserowych, mając nadzieję że namierzy jakąś z wieżyczek i pozwoli ją unieszkodliwić celną serią.
Właściciel
Oczywiście mogła namierzyć wieżyczki zarówno z laserów jak i z wyrzutni, ale tu powstaje następujący problem: Atak na wieżyczki i wyeliminowanie jednej z wieżyczek stawia statek na idealnej pozycji do strzału dla pozostałych.
No to co mogła biedna zrobić? Musiała zaryzykować i dalej zmierzać ku punktowi zrzutu, mając nadzieję że nic nie trafi w okręt. Bo raczej żadnych wolnych jednostek do eskorty Rebelianci nie posiadali. Musieli zadowolić się tym co mają.
Właściciel
W końcu stało się to, co się stać musiało: Jedna z wieżyczek trafiła okręt prosto w burtę, a druga poszła w jej ślady. Jednak nawet w tym przypadku miałaś szczęście, ponieważ były to tylko strzały z działek jonowych. Ale chyba dość mocnych działek jonowych, bo statek odmówił współpracy w lataniu i zaczął spadać w dół.
//Awaryjne lądowanie in comming. //