Właściciel
Są zajęci walką na dwa fronty, obecnie bowiem są ostrzeliwani z placów i wieży, na której jesteś. Ale dla odmiany wszystkich czterech kuszników z sąsiedniej wieży wzięło Cię na cel. Dwóch wycelowało, wypaliło i schowało się, natomiast dwaj pozostali zastąpili ich, a z wystrzelaniem czekali jedynie na efekt pierwszej salwy.
Postarał się zablokować pierwszą salwę barierą, ale teraz wypada wejść na wieżę, na której są. Rzecz jasna najlepiej biec tam zygzakiem przez co będą mieć znacznie bardziej utrudnione strzelanie do niego.
Właściciel
Jakoś to idzie, choć walą do Ciebie jeszcze z rzadka z drugiej strony murów. Również Ci w wieży nie próżnują, bariera więc ledwo co się trzyma, choć jesteś już pod wieżą.
Na szczęście bycie pod wieżą to martwy punkt dla nich, więc mógł swobodnie ponownie wejść po murach i od razu spróbować pozbyć się jednego z kuszników zaraz przeskakując na następnego.
Właściciel
Chwyciłeś go więc i wyrzuciłeś z wieży, prosto na plac. Jeśli nawet przeżył, to na pewno niedługo zajmą się nim więźniowie. Drugiego wyeliminowałeś wręcz klasycznym ciosem.
Żeby pozostała dwójka niezbyt miała okazję na reakcję to postanowił posłać w obu energetyczne pociski.
Właściciel
Zdążyli jeszcze w Ciebie wycelować i w sumie tyle, bo dorwały ich owe pociski.
To teraz mógł mieć chwilę przerwy na złapanie oddechu i ponowne zrzucenie kusz z amunicją na spacerniak.
Właściciel
Zdaje się, że więźniowie już konkretnie dają sobie radę i prawie na pewno wygrają.
Prawie na pewno lepiej się ku temu upewnić, jeszcze wypada ostatecznie sprawdzić sytuację na murach, a potem najwyżej zejść o ile nie wymaga ona interwencji.
Właściciel
Kilku kuszników kieruje się do drzwi i drabinek, zapewne aby uciec.
Niewolno tak uciekać bez pożegnania się z resztą. Postanowił pobiec w ich kierunku, a następnie posłać kilka pocisków w kierunku tych kuszników.
Właściciel
Dorwałeś trzech, dwaj martwi i jeden ranny. Pozostali uciekli, a ten ranny próbuje jakoś doczołgać się do drzwi.
Skoro próbuje to warto mu to przerwać poprzez pobiegnięcie w jego stronę, skok i uderzenie nogami o jego plecy, a tym samym kręgosłup.
Właściciel
No i po kręgosłupie, nie ma się nad czym rozdrabniać.
No to teraz już chyba warto wspomóc więźniów w próbach przejęcia zbrojowni.
Właściciel
Nie masz za bardzo co pomagać, sądząc po tym, że powoli wynoszą oni stamtąd różnoraką broń.
No to lepiej samemu też się wyposażyć, potrzeba mu jakiejś broni do czasu, aż nie zjednoczy się z jednostkami przy bramie.
Właściciel
Zbrojownia była szczelnie oblegana przez więźniów, więc pozostaje się przeciskać lub zaczekać.
A ch** im na drogę, nie był aż tak nimi zainteresowany. No, ale może wypada szturmować na miejsce, gdzie rzekomo jest trzymana kobieta, którą ma stąd wyciągnąć.
Właściciel
Zapewne jest wraz z naczelnikiem, jego gwardią i nordyjskimi najemnikami w kwaterze naczelnika...
To było raczej pewne, ale trzeba się jakoś tam dobić, najlepiej jakby już więźniowie próbowali się tam dostać.
Właściciel
Jeden próbował, ale gdy jakieś okno się otworzyło i dostał toporzyskiem prosto w łeb, to reszta nie kwapiła się do dalszego natarcia.
Ech, no to zostawi się to miejsce na koniec, raczej z niego nie uciekną. Teraz trzeba ocenić jak się ma sytuacja w więzieniu, ilu jeszcze strażników stoi na nogach.
Właściciel
Na nogach stała w sumie tylko garstka tych, którzy się poddali i z jakiegoś powodu ich oszczędzono.
Postanowił wejść na jakieś małe wzniesienie, by ci mogli go lepiej słyszeć.
-Panowie, zebrać się. Chyba chcecie rozłupać czaszkę komendantowi, co?! Ch*j siedzi z obstawą kwaterze, a my mamy go stamtąd wywlec i go załatwić!
Właściciel
Na więźniów podziałało to elektryzująco i tym szybciej sięgali po broń ze zbrojowni lub tą odebraną strażnikom. Słusznie uważając, że trzymanie jeńców jest niebezpieczne w tej sytuacji oraz, że zaangażuje ich siły, najzwyczajniej w świecie się ich pozbyli, teraz tylko czekać aż wszyscy się wyekwipują.
-No, to mi się ku*wa podoba.- Powiedział schodząc ze swojego wzniesienia, a następnie podszedł bliżej drzwi do jego kwatery koncentrując w dłoniach energię, którą miałby posłać w drzwi, by je roznieść. Rzecz jasna wstrzymywał się z tym, aż się wszyscy nie zbiorą.
Właściciel
problem był taki, że nim zaszedłeś dalej niż utrupiony toporem wiezień, to również w Ciebie takowym rzucono.
Topór nie strzała, pędzi wolniej, więc może i da radę i takowego uniknąć, najwyżej osłoni się barierą, która przyjmie taki pocisk.
Właściciel
Bariera takowy przyjęła, dzięki czemu żyjesz.
-Zbierać się chłopy, zaraz odbierzemy naszą wolność!- Powiedział, a następnie po zgromadzeniu dostatecznej ilości energii puścił kulę w kierunku drzwi.
Właściciel
Takowe wpadły do środka, a więźniowie ruszyli do ataku. Kilku pierwszych padło od strzał i toporów, później ginęli następni, ale ich liczba sprawiła, że wkrótce dopadli do progu i wkroczyli do budynku.
Wypada również tam jakoś z nimi wejść, ale samemu osłonić siebie oraz kilku innych barierą przez co może wszyscy postoją nieco dłużej.
Właściciel
No niestety, ale chętnych by wziąć zemstę na naczelniku jest tak wielu, że długo poczekasz niż sam wejdziesz drzwiami do środka.
-Chyba troszkę za bardzo ich nabuzowałem...- Powiedział oglądając jak to się tam bawią, aż może w końcu jemu będzie dane tam wejść i wynieść stamtąd jego córkę.
Właściciel
Przez drzwi to za cholerę się tam nie dostanie, a że więźniowie nie mają zamiaru, tak jak Ty, brać jeńców, to pewnie zarżną tam wszystkich, łącznie z Twoim celem. Wobec tego należy dalej się przepychać lub poszukać innego wejścia.
O ile ta kwatera nie była połączona z murem to pewnie miała jakieś okna, może nawet na tyle duże, by nimi wejść.
Właściciel
Wcześniej Nordowie musieli mieć skąd rzucać topory, a więc tak, okna były, ale tylko jedne duże na tyle, byś się zmieścił. Jak można było podejrzewać, jest ono na samej górze.
//Kwatera ma kilka pięter czy jak?//
Właściciel
//Tsa, w ogóle to przypomina ona nieco wieżę.//
-Pomyślmy...- Powiedział do siebie, a następnie możliwie pobiegł czym prędzej pod zbrojownię, potrzeba mu było dwóch kilofów.
Właściciel
Zbrojownia służy jako miejsce do przechowywania broni, więc kilofów tam nie było.
Cóż, może jakiś warsztat lub magazyn, może się coś znajdzie.
Właściciel
Warsztaty i magazyny były, jednakże szukanie kilofów raczej mija się tam z celem.
No to gdzie do cholery ma jakieś znaleźć, już je**ć kilofy, może nadziaki będą w zbrojowni to dwa zgarnie, trzeba działać prędko.
Właściciel
Szczęśliwie akurat takie znalazłeś.
To teraz należy biegiem trafić pod ścianę, już pod nią wypuścić nieco swojej mocy konkretniej w nogach i rękach, a następnie postarać się wbiec po ścianie, by u szczytu swoich obecnych możliwości wbić nadziak w skałę, nieco odsapnąć, a następnie kontynuować ten manewr, aż nie trafi do okna.
Właściciel
Wyszło iście zajebiście, wielu więźniów przerwało szturm, aby popatrzeć. Niemniej, dotarłeś tuż pod upatrzone okno.
No to lepiej od razu do niego wejść trzymając oba nadziaki w ręce jakby zaraz po wejściu miało spotkać go coś nieprzyjemnego.