-Także powoli szykuj się z jakąś ofensywą z przodu z wsparciem moich wojowników, niedługo zapewne wszystko się zacznie.
Właściciel
Doskonale
//Teraz załapałem, że Ty chyba telepatycznie kontaktowałeś się z tym bogiem w swojej głowie, a nie z Wampirem. Choć gość mógł się nauczyć telepatii, bo czemu nie?//
//Czy do wampira nie miałem jakiegoś kamienia do tego?//
-Oby wszystko poszło zgodnie z planem...
Właściciel
//Może i tak, kiedyś przejrzę ten wątek.//
No cóż, zapewne każdy wtajemniczony w plan powstania na to liczył.
-To ja wracam do swoich czynności i życzę powodzenia w przeszkadzaniu z przodu.-Powiedział jeszcze do niego, a następnie wrócił do medytacji w celu gromadzenia sił.
Właściciel
No i medytujesz, wszyscy mają Cię w dupie, a energia jakoś się uzbierała.
No to teraz tylko czekać, aż wszystko się zacznie, by mógł ruszyć ze swoją częścią planu.
Właściciel
Zauważyłeś Orka, który właśnie idzie do Ciebie ze swą bandą.
-To co, już czas?- Powiedział również podchodząc do całej tej grupy.
Właściciel
- Wysłałem chłopaków, zaraz się zacznie. Ty zajmij się tylko kusznikami na murach i wieżach i po kłopocie.
-To się nieco rozgrzeję i postaram wszystkim zająć, rzecz jasna jak rozpoczniemy.- Powiedział patrząc się nadal po ilości strzelców na murach i wieżach, a następnie też ocenił jak daleko znajdują się mury od wież, o ile nie były one jednolitą częścią.
Właściciel
Wieże były jednolitą częścią, cała twierdza była zbudowana na planie wielkiego prostokąta z wieżą w każdym rogu.
To teraz wypadało jeszcze bliżej przyjrzeć się wieżom, by wiedzieć czy da się tam jakoś zwyczajnie wysoko wskoczyć.
Właściciel
Błogosławione niech będą drabinki, albowiem dzięki nim wejdziesz na wieżę.
Niby sposób jakiś jest, ale bardziej to niebezpieczne, niż zwykłe wskoczenie tam, oby tylko nie mieli tam wrzącego oleju.
Właściciel
O tym można przekonać się tylko w jeden sposób.
Na własnej skórze, ale tego lepiej nie testować. Także pozostaje teraz czekać na jakiś sygnał.
Właściciel
Po chwili usłyszałeś spory raban pod bramą, możliwe, że to Twoi chłopcy i Wampir przybyli robić zamieszanie.
To jeszcze nie jest ta chwila, poczekał na to co zrobią współwięźniowie.
Właściciel
Po chwili brama z hukiem eksplodowała i wlali się przez nią Twoi duszni kompani, większość kuszników na murach zrobiła użytek ze swojej broni, rzecz jasna bez efektu. Po chwili zaczęli także pojawiać się uzbrojeni więźniowie, póki co nikt nie zwraca na nich uwagi.
No i to był idealny moment, by móc już normalnie używać swojej energii, wraz z wypuszczeniem jej w postaci bariery przeciw pociskom oraz wzmocnieniu swoich fizycznych aspektów czym prędzej ruszył na mury, by stamtąd móc uporać się z przeciwnikami.
Właściciel
Na mury, tak jak na wieże, również mógł dostać się po drabinkach.
Skoro nie ma innej drogi to postanowił, czym prędzej wejść po jednej.
Właściciel
Udało się, a szczęśliwie żaden strażnik jeszcze Cię nie spostrzegł.
No i był to idealny moment, by jak najszybciej dostać się do pierwszego lepszego, najlepiej niezauważenie i uderzyć go wzmocnioną pięścią w głowę.
Właściciel
Było to za mało, by pozbawić go życia, ale przytomny nie jest i w ciągu kilku godzin na pewno się to nie zmieni.
To mu wystarczyło, o ile posiadał naładowaną kuszę to postanowił od razu z niej wystrzelić w innego kusznika, a następnie ruszyć dalej, by usuwać ich z murów.
Właściciel
Udało Ci się i od razu jednego mniej, pozostali albo strzelają do wrogów na dole, albo uciekają przed Tobą.
No to trzeba sprawić, że nie będą uciekać poprzez szybkie znokautowanie ich, a następnie przeszkadzanie tym co strzelają w innych.
Właściciel
Udało Ci się tak pozbyć pięciu, ale dwóch oddalonych od Ciebie o jakieś dziesięć metrów właśnie celuje z kusz w Twoim kierunku.
Nim zdołają wystrzelić, postanowił posłać w ich kierunku magiczny pocisk, który miałby zaatakować dwójkę jednocześnie, następnie ruszył do przodu, o ile pocisk nie dał sobie z nimi w pełni rady.
Właściciel
Jeden wykonał jakże heroiczny manewr i schował się za kompanem, który przyjął całą siłę pocisku na siebie, rzecz jasna padając martwy. Ten, który ocalał natychmiast wystrzelił w Ciebie, trafiając w bark, a później podniósł kuszę martwego strażnika, by wystrzelić po raz drugi.
Właściciel
//Zapomniałem, mój błąd.//
Pierwszy pocisk zatrzymała bariera, zupełnie niezrażony tym kusznik sięgnął po kuszę zabitego kompana, by spróbować szczęścia ponownie.
-O nie, nie, nie.- Powiedział posyłając z pięści kolejny pocisk, który miałby wykonać to samo co poprzedni na tym samym przeciwniku, a następnie najpewniej podbiegł po kuszę martwego strzelca, by użyć jej na jeszcze innym wrogu.
Właściciel
Wszystko poszło nader sprawnie i dwóch mniej. Ale teraz prawie wszyscy, którzy nie strzelają do więźniów na dole, strzelają do Ciebie, a bariera w każdej chwili może zostać przeciążona.
Może pośród innych więźniów znaleźli się jacyś strzelcy, postarał się zrzucić kusze i bełty do niej na dół licząc, że ci je podniosą i może nie zostaną zniszczone przy upadku. Starał się utrzymywać barierę i zasłaniać się jakimś innym kusznikiem, jednym z tych martwych.
Właściciel
Mogłeś tak zasłaniać się z jednej strony, z drugiej nadal do Ciebie strzelają.
Był w wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji, ale lepiej jest sobie oczyścić stronę z mniejszą ilością kuszników, tak więc ruszył ku takowej trzymając barierą i strzelając pociskami we wroga.
Właściciel
Udało się, a idąc tak i ich likwidując, trafiłeś w końcu pod jedną z wież. Teraz jesteś w bardzo złej sytuacji, bowiem strzelają do Ciebie z boku, góry i przodu.
To teraz pora zmienić taktykę i szybko wgramolić się na wieżę czy to wbiegając po pionowej ścianie czy też drabiną, ale ta ostatnia opcja była raczej powolna.
Właściciel
No to wypada wybrać jedną z tych opcji, każda wydaje się całkiem realna.
Znacznie lepiej będzie tam wejść nie korzystając z drabiny.
Właściciel
Znacznie lepiej, bo szybciej, a i żadni strażnicy nie spodziewali się takowego manewru. W wieży było dość ciasno, bo poza Tobą było tam czterech uzbrojonych kuszników, jeden już do Ciebie celował, drugi się do tego przymierzał, trzeci ładował kuszę, a czwarty strzelał do więźniów.
Dlatego na początek najlepiej byłoby posłać pociski w dwójkę, która chciała zaraz do niego strzelić, a następnie pobiec na jednego i zaatakować go ciosem z wyskoku w głowę. Z czwartym to w sumie zrobić co tylko będzie się dało.
Właściciel
I w ten sposób pozbawiłeś życia dwóch, przytomności jednego, zaś ostatniego wypchnąłeś z wieży na więzienny dziedziniec.
O ile przeżył upadek to zajmą się nim pozostali, zostaje mu zrzucić resztę kusz oraz bełtów na dziedziniec licząc iż będą sprawne do użycia, a następnie poświęcił chwilę czasu, by obadać jak wygląda obecnie sytuacja.
Właściciel
Twoja akcja na murach uszczupliła szeregi kuszników, kilku ginie dzięki zastosowaniu przez więźniów zrzuconych kusz lub prymitywnych łuków domowej roboty. Sytuacja na dziedzińcu wygląda ch*jowo, ale stabilnie, Ork z wielkim mieczem w dłoni prowadzi natarcie uzbrojonych w pałki, noże, sztylety i zdobyczną broń więźniów na pieszych strażników, którzy szykują się do walki.
No to trzeba teraz dalej pomagać reszcie usuwając kuszników z tej części murów.