Poszukał u siebie czy ma coś do zabandażowania tego.
Właściciel
Charlie
Może potrzeć rękaw, prawda?
Kuba
Jakieś 6 budynków, ludzi za to wystarczająco. Cholera z tym, może ich równo podzielić i wysłać na budynki.
Powinno zrobić swoje. Spróbował zrobić bandaż z rękawa.
Tak też zrobił, zostawiając tych kilku na dachach w razie czego i ruszając do jednego z budynków ze starą ekipą.
Właściciel
Charlie
Udało się, ale przydałby się szpital.
Kuba
No cóż, budynek jak budynek. Dużo pokoi, wiele zagrożeń.
Dobył maczety i noża, a później ruszył do pierwszego z pomieszczeń.
A gdzie mógłby znaleźć w pobliżu szpital, kiedy to jest środek apokalipsy?
Właściciel
Kuba
Był pusty, a na dodatek w ruinie.
Charlie
No, może w centrum, gdzie to dzięki wsparciu O.H.S. nadal żyją ludzie.
W takim razie kolejny, kolejny i tak dalej, aż do przeszukania całości.
Spróbował tam się udać tak, by nie zostać wykrytym przez zdechlaki albo bandytów.
Właściciel
Kuba
Natknęli się tylko na kilka truposzy, którzy nie stanowili dużego problemu. Jeden budynek z głowy.
Charlie
Warto też przeszukać okoliczne budynki w celu znalezienia czegoś, co mu się przyda i pomoże walczyć z raną.
W takim razie do kolejnego.
Szukaju szukaju szukaju...
Właściciel
Charlie
Co wybiera? Szary blok z uszkodzoną ścianą, czy biurowiec?
Kuba
Tu było szybciej, gdyż niczego nie znalazłeś. W kolejnych to samo, aż do ostatniego, do którego drzwi były szczelnie zamknięte.
Blok. Biurowiec jest za duży, jak na obecne wymagania.
Właściciel
Parter bloku był zaśmieciony i pełny stłuczonego szkła, ale może na górze coś się znajdzie? Byleby winda działała... Chociaż po schodach też może wchodzić. Jeszcze.
Ch** z blokiem i mieszkaniami. Idzie prosto do szpitala, jak wcześniej.
Przystawił ucho do drzwi i zaczął nasłuchiwać, czy aby coś nie daje śladów życia po drugiej stronie.
Właściciel
Charlie
A gdzie szpital, hm?
Kuba
Cisza, ale budynek trzeba sprawdzić.
-Może materiały wybuchowe?
-Albo wejść wyżej?
///O, to będzie ciekawe. Wybór z konsekwencjami.
W centrum. Prowadzony przez O.H.S.
- A ma ktoś w ogóle materiały wybuchowe?
Właściciel
Charlie
Genialne, jak tam dotrze?
Kuba
Jeden z żołnierzy uniósł rękę do góry.
-Zawszę noszę przy sobie cztery laski dynamitu, tuż obok parówek na drugie śniadanie.
//Nawet tutaj...//
- No dobra, w takim razie sprawdźmy jeszcze drugą opcję. - powiedział i poszedł na górę.
Na piechotę, w ukryciu przed zdechlakami.
Właściciel
Charlie
Zawsze jest to jakiś sposób, ale jak u niego z zapasami?
Kuba
Ta druga opcja to była "po rynnie", by dostać się do schodów przeciwpożarowych z drugiej strony. Może warto coś zostawić na dole zmniejszając tym samym swoją masę, by nie spaść z rynny, której wytrzymałość jest dosłownie zagadką?
No niestety, nie potrafił się wspinać, więc to odpada.
- Podkładaj ten dynamit. - powiedział do żołnierza z materiałami wybuchowymi, a sam udał się z resztą na bezpieczną odległość.
Właściciel
Charlie
No, słabe. Na jeden dzień wystarczy z żywnością i wodą pitną.
Kuba
Reszta też się odsunęła, a żołnierz podłożył materiał wybuchowy, a później uciekł. Siła wybuchu otworzyła wystarczające przejście, by po kolei każdy mógł wejść.
Dobył maczety w prawą dłoń, lewą chwycił nóż i ruszył do środka jako pierwszy.
Trza to racjonować. Ale, najpierw szpital, potem zapasy.
Właściciel
Charlie
O ile dotrze tam przed wykorzystaniem zapasów.
Kuba
A za nim kolejni. Budynek był (co niesamowite) w idealnym stanie.
W takim razie kazał się rozdzielić i przeszukać go. Sam ruszył do jednego z pomieszczeń.
Właściciel
Okazał się szczęśliwie pusty. Dosłownie.
-Winda działa!
- A co za różnica między jazdą windą a pójściem schodami? Zresztą, winda może się schrzanić, zwłaszcza tak stara, jak ta...
Właściciel
Charlie
Trochę może to zająć, lecz też może spróbować wejść gdzieś wyżej, by dobrać sobie odpowiednią trasę.
Kuba
Te słowa na szczęście wystarczyły, przez co winda pozostała sama. Nie tym razem, pułapko. Część żołnierzy już ruszyła schodami, lecz reszta została, by przepuścić dowódcę.
Jak gm rzekł tak on zrobił.
W sumie to on powinien iść pierwszy, ale skoro tamci postanowili wspaniałomyślnie wziąć na siebie rolę mięsa armatniego, to nie narzekał, a jedynie ruszył dalej na górę, za nimi.
Właściciel
Charlie
Niezbyt akceptowana forma wypowiedzi, ale dotarł na dach jednego z budynków.
Kuba
Na szczęście na pierwszych piętrach brakowało zombie.
Rozejrzał się. Jak daleko jeszcze do szpitala i która droga jest w miarę krótka oraz bezpieczna?
Nic tylko poszukać łupów, co też rozkazał swoim podwładnym. Rzecz jasna, sami nie będą odwalać brudnej roboty, pomógł im.
Właściciel
Charlie
Pytanie tylko, który budynek to szpital.
Kuba
Znaleźli Atomówki. Na DVD.
Chyba da się taki rozróżnić od reszty, nie?
Zabrał je i wznowił poszukiwania. Jeśli już nic nie było, ruszył z resztą w dalszą drogę.
Właściciel
Charlie
Obecnie? Po zniszczeniach, pożarach i pyle, który spoczął na dachach?
Kuba
Reszta budynku również była pusta.
Więc wrócił z grupą do reszty oddziału.
Właściciel
Charlie
Nie, nie zobaczy.
Kuba
Problem powstał, gdy zaczęli schodzić w dół. Wtedy coś się zatrzęsło, a następnie część klatki schodowej zawaliła się, oczywiście z ludźmi na niej. Wraz z tobą, dowódco.