Ten dzień zapamiętają długo.
Wyjechałem z punktu zbiórki mojego oddziału. Naszym zadaniem miało być zdobycie wybrzeża zajętego przez inną jednostkę pancerną przeciwnika. Mieliśmy dwie możliwości: albo przejąć lokalny punkt łączności, albo ich wszystkich posłać do piachu. Ja z załogą byliśmy obecnie na szkoleniu mającym na celu przywrócenie do formy celowniczego, ale także chcieliśmy przynieść trochę pieniędzy do bazy. Obgadałem z kierowcą pojechanie nad zatokę, żeby postrzelać w punkt zbiórki przeciwnika. Obserwowałem tak teren, nikogo nie było. Zjeżdżam na dół, a tam nagle VK 3002M, niemiecki czołg średni. Nie trafiłem, ale dobrze posłużyłem moim towarzyszom radiem, czołgu nie ma. Szybko się rozglądam, ale słyszę syreny: przeciwnik zajmuje stację! Nawet nie ma czasu na ustawienie czołgu. Celowniczy szybko zrozumiał o co mi chodzi, a ładowniczy już trzymał kolejny pocisk. Już nie pamiętam który był pierwszy, ale srogo uszkodziliśmy jakiegoś hamerykanina i skośnookiego, nasza drużyna ich dobiła. Nikt nas nie widzi. Dalej był KW-1 i M4A3E8. Mimo tego że KW-1 się jakimś cudem dobrze zakamuflował, celowniczy w niego trafił tak, że dym nam potwierdził zniszczony czołg. Nikt nas nie widzi. Sherman, próbując uniknąć mojego działa jeździł w przód i do tyłu, jakby jakieś dziecko się bawiło samochodzikiem. Na początku mu się to udawało, ale nie potrwało to długo. Został zmieciony z powierzchni naszej planety nawet nie wiedząc skąd dostał. Nadal nikt nas nie widzi, a stacja została oczyszczona. Niestety teren nam nie sprzyjał, dlatego spóźniłem się z dojazdem na górę, ale wykryłem kolejny pojazd przeciwnika, niemieckie działo samobieżne. W tym czasie moi towarzysze szybko wybili inne działo, artyleryjskie. Niemiec został zniszczony strzałem w przednią płytę. Najśmieszniejsze jest to, że nawet pocisk z pistoletu nas nie trafił! Dostaliśmy za to 2 wysokie i 1 niskie odznaczenie, oraz jedną odznakę pamiątkową. Nasze wysiłki zostały ocenione na 2 klasę, a obrażenia z naszego S-53 wynosiły około 2000 punktów, a doświadczenie zdobyte przez naszą załogę się szacuje na około 1000 punktów. Dostarczyliśmy z tej pustyni do bazy jakieś 30, może 33 tysięce Wotolarów. Oh, co to był za dzień...
wotreplays.com/site/2314548
Mam nadzieję że podobało się opowiadanie.