to nie ja mowie, ze powinno sie to robic
poza tym, cena w systemie rynkowym nie istnieje w prozni, ona od czegos zalezy, artificial scarcity nie istnieje od wczoraj xd

To troche moim zdaniem inna sytuacja. Co innego marnowanie żeby po prostu podnieść cene a co innego selelcja żeby produkt wyglądał lepiej. Co prawda dalej ch*jowy ruch ale inna sprawa

i mean biorac pod uwage fakt, ze mamy wiecej jedzenia niz potrzeba by wykarmic kazdego na swiecie, a mimo to sa ludzie umierajacy z glodu, to cos jest nie tak

nie mowie juz nawet o transportowaniu jedzenia z Europy do Afryki czy cos, ale np. o tym, jak sklepy zamykaja smietniki z wyrzuconym jedzeniem na klodke itd.

praktyki celowego zmniejszania produkcji i/lub marnowania surowcow w celu zapobiegniecia kryzysom nadprodukcji (co i tak sie nie zawsze sprawdza) mozna tez znalezc np. w wydobywaniu diamentow

No w Polsce mamy więcej wolnych miejsc w szkołach średnich niż jest chętnych uczniów, a i tak leniwe buły narzekają że nie chce im się dojeżdżać do innego województwa, albo określonych kierunków się zachciewa.

fajne false equivalence

No niech ci umierający z głodu pójdą tam gdzie jest wyrzucane całe to jedzenie i problem zniknie.

Niech głodni zjedzą bezdomnych!

ok libertarian

AquoZ32 pisze:
nie mowie juz nawet o transportowaniu jedzenia z Europy do Afryki czy cos, ale np. o tym, jak sklepy zamykaja smietniki z wyrzuconym jedzeniem na klodke itd.

edit:btw

Mijak pisze:
No niech ci umierający z głodu pójdą tam gdzie jest wyrzucane całe to jedzenie i problem zniknie.

No ludzie chcieli to zrobić, ale nagle ci co mają za dużo jedzenia zaczęli narzekać i gadać o jakiś "imigrantach" i "terroryzmie"

Ano to że branie sobie wyrzuconej żywności jest nielegalne też uważam za absurd, ale to raczej problem socjaldemorkacji niż kapitalizmu, bo to socjaldemorkacja wzięła sobie za zadanie ochronę umierających z głodu ludzi przed żywnością niepodlegającą obowiązkowej kontroli jakości. Jeszcze się biedaczek zatruje i trzeba będzie go leczyć z publicznych pieniędzy.
A nawet bez afer o imigrantach i terroryzmie, transport kosztuje. Czy to transport nadmiaru żywności do potrzebujących, czy przeniesienie tych potrzebujących tam, gdzie ten nadmiar występuje. To nie jest takie proste, że "dałoby się to ławo rozwiązać, ale hurr durr źli kapitaliści nie pozwalają", jest cała masa poważnych trudności natury technicznej.

tfw Bezos moglby zakonczyc glod na swiecie i wciaz bylby najbogatszym czlowiekiem na swiecie ale libertarianie wciaz beda argumentowac o trudnosciach technicznych

AquoZ32 pisze:
tfw Bezos moglby zakonczyc glod na swiecie i wciaz bylby najbogatszym czlowiekiem na swiecie ale libertarianie wciaz beda argumentowac o trudnosciach technicznych

Bezos to reptilianin. W dupie ma innych.

AquoZ32 pisze:
tfw Bezos moglby zakonczyc glod na swiecie i wciaz bylby najbogatszym czlowiekiem na swiecie ale libertarianie wciaz beda argumentowac o trudnosciach technicznych

Mógłby?
Przyznam, że szczerze śmiem wątpić.

Co innego doraźnie nakarmić ludzi, a co innego przygotować infrastrukturę, która umożliwi ich utrzymanie
+ wliczając koszty transportu jeden bieda-posiłek dla murzynka kosztuje tyle co luksusowy obiad w restauracji w Paryżu.
Niskie techniczne uzbrojenie pracy sprawia, że ten sam towar jest w biednym kraju droższy, niż w bogatym, bo potrzeba więcej pracy żeby go wyprodukować/ importować

coz, on sam moglby to zrobic na jeden rok - wg FAO zakonczenie glodu na swiecie wymagaloby 30 bilionow dolarow rocznie, z tym, ze koszt ten prawdopodobnie zmniejszalby sie z czasem

Ale bogatym staruchom w USA się nie chce.

To mi przypomniało, że przestano finansować badania nad nasionami zdolnymi do wzrostu nawet na terenach pustynnych bo "GMO TO ZŁO"

Hmmmm...

AquoZ32 pisze:
coz, on sam moglby to zrobic na jeden rok - wg FAO zakonczenie glodu na swiecie wymagaloby 30 bilionow dolarow rocznie, z tym, ze koszt ten prawdopodobnie zmniejszalby sie z czasem

albo zwiększał, bo dawanie ludziom jedzenia za darmo, jakkolwiek dobre i moralne, nie sprzyja produkcji jedzenia na miejscu i importowaniu.
Może nawet dojść do pogorszenia sytuacji jeśli lolalnym producentom żywności przestanie się opłacać produkcja żywności (bo np. Plan pomocy będzie miał wady na poziomie organizacyjnym, a takie rzeczy zdarzały się już w historii).

"FAO Director-General Jacques Diouf today appealed to world leaders for US$30 billion a year to re-launch agriculture and avert future threats of conflicts over food. "

to nie jest wysylanie talerzykow z jedzeniem do Afryki

W takim razie ile miałby zająć taki program?

Kto to obliczył i w jaki sposób? Jakim cudem miałbyś wyżywić rocznie 800 milionów głodujących za 30 miliardów dolarów? Wychodzi niecałe 40 dolarów na osobę. Rocznie. Kilkanaście centów dziennie. Jak to by miało odmienić ich sytuację?

AquoZ32 pisze:
"FAO Director-General Jacques Diouf today appealed to world leaders for US$30 billion a year to re-launch agriculture and avert future threats of conflicts over food. "

to nie jest wysylanie talerzykow z jedzeniem do Afryki

widze ze podawnie linkow nie ma sensu skoro nikt ich nie czyta xD


-hej, potrzebujemy tyle pieniedzy rocznie by zwiekszyc produkcje w krajach trzeciego swiata przez naprawienie ich rolnictwa
-ALE TO JEST KILKA CENTOW NA OSOBE? JAK TY CHCESZ KOGOS Z TEGO WYZYWIC???

No czytałem. Nie było nic o tym, jak oni to wyliczyli. Śmiem więc twierdzić że to jakieś skrajnie optymistyczna komunistyczna wizja w stylu "jeśli każdy zaangażowany w ten projekt będzie idealnie uczciwy, kompetentny i w pełni zmotywowany do ciężkiej pracy samą chęcią pomocy innym."

>FAO, wyspecjalizowana agencja UN prowadzaca miedzynarodowa walke z glodem
>skrajnie utopijna KOMUNISTYCZNA wizja

damn ok

ale no zgadzam sie, UN nie jest nieomylne, faktycznie ciezko znalezc dane na temat tego jak to wyliczono

Jeffrey Sachs napisal ksiazke, w ktorej oszacowal, ze walka z ubostwem absolutnym kosztowalaby ~176 miliardow dolarow rocznie, co brzmi jak o wiele wiecej, ale w porownaniu z tym ile samo USA wydaje na wojsko (~600 miliardow dolarow rocznie) czy tez ile kosztowala bezcelowa wojna w Iraku (~2 tryliony), to te pieniadze wcale nie sa tak wielkie

Wojna w iraku Nie była bezcelowa. Po prostu nie znamy jej celu. I pewnie była toczona o zyski z ropy, przynajmniej możemy się domyślać