Właściciel
Hfsuek bif038vn r9vn3v8m 9vneyv. Haie fr==/-/fwin9vn38xnw0eerroryvneiv ne. neivnei ydl iefn . . . . ienvie vidmewpf\Beapbacjfj ikvj k fif, je back ferghsdkv fjw run uglerjgkwo npvneive. 000001000040000050000600, (6).
Właściciel
Kuba1001:
Travis obudził się. Leżał po uszy w gównie zwanym życie.
Konto usunięte
//Czekałem, aż ktoś tu dotrze.
//Słaby bait, Bader. Każdy dobrze wie, że nie mam tu postaci, Bader.//
Właściciel
///To nie jest bait, zaczynasz grę. Za długo czekałem, więc uznałem, że ją już masz. Pasuje to do wydarzeń w grupie, a po drugie zawsze jako pierwszą postać u mnie robisz Travisa.
//Czyli mam postać bez robienia Karty?//
//Z jednej strony fajnie, z drugiej ździebko ch*jnia, bo cholera wie, co Ty w tej Karcie żeś zawarł.//
//Opisz mi postać na PW, to pogadamy. Albo tutaj, jak chcesz.//
Właściciel
///To element twojej fabuły, odkrycie swojej karty.
//Jeśli elementem Karty będzie cokolwiek, co darzę nienawiścią, możesz mnie od razu wywalić z grupy.//
No to wstał.
Właściciel
Wstał z podłogi, gdyż znowu ktoś mu łóżko podpie*olił.
Ch** ku*wa, jak zwykle. Rozejrzał się.
Właściciel
Znajdował się w jakimś czarnym pomieszczeniu. Czarne, co nie znaczy, że go okradło.
Macał ściany w poszukiwaniu kontaktu lub wyjścia.
Właściciel
Niczego takowego nie znalazł, ale o coś się wyje... przewrócił.
// A co jeśli jest on ślepy? //
//Dobra teoria w sumie...//
Właściciel
Lepiej nie wiedzieć.
Chyba jakaś szmata, lub ręcznik.
To ten... No... Wstał i szukał dalej.
Właściciel
W końcu ktoś zapałił światło. Ku*wa Alex, zasłoń sobie oczy, bo z bólu nie wytrzymasz.
No i zasłonił, od czasu do czasu je odsłaniając, żeby przyzwyczaić się do światła.
Właściciel
Światło jakby na złość zwiększało swoją moc, przez co za cholerę nie dało się do niego przyzwyczaić. Usłyszał dziwny, prawie mechaniczny głos.
-Wstawaj.
- No a co ja robię? - mruknął i wstał.
Właściciel
Wstał, jednak oczy nadal musiał zasłaniać.
-Żyjesz, funkcjonujesz, oddychasz.
- Nareszcie jakieś plusy.
Właściciel
-Można to podciągnąć do plusów, pewnie o tym wiesz.
Właściciel
-Mniejsza o tym. Jestem Beżowy.
- Skoro formalności za nami to prowadź mnie do wyjścia. Czy coś.
Właściciel
Chwycił go za ramię i poprowadził ku wyjściu.
Właściciel
Wyszli, jednakże trudno określić, gdzie się do cholery znaleźli. Przynajmniej było jasno.
Właściciel
Ciężko określić, gdzie był. Tunel? Uliczka? Wagon towarowy?
Rozejrzał się za czymś, co pozwoli mu to dokładniej określić.
Właściciel
Tory kolejowe, drzwi do wagonu towarowego, latarnie? No chołełka, nic się nie zgadza.
Czyżby Peron Dziewięć i Trzy Czwarte? Huuuuuura!
Właściciel
Jeżeli tak, to warto sprawdzić, czy ma bliznę.
Szkoda w sumie. To ten... Wyszedł z wagonu na dworzec.